Czytam w prasie, słucham w radio, oglądam w telewizji oraz Internecie, co ludzie i politycy mówią, myślą i czynią, - w dobie tego przeklętego koronawirusa.
Widzę desperacki heroizm tracących siły lekarzy i pielęgniarek, pogłębiający się w państwie chaos, wyzuty z sumienia i poczucia przyzwoitości cynizm polityków wszystkich opcji od prawa przez środek do lewa próbujących na tej pandemii ugrać coś dla siebie, zagubienie szarych obywateli, którzy kroczą po omacku, bo nie mają już busoli i nie mogą nawet, jak to było w czasie Solidarności i stanu wojennego schronić się w Kościele, do którego stracili zaufanie. Bezwzględną pazerność korporacji farmaceutycznych. Oraz strach szarych ludzi ogarniętych poczuciem zagrożenia, lękiem przed separacją od rodziny, śmiercią w osamotnieniu i brakiem środków do życia.
A jeszcze do tego ta zatrważająca ignorancja zarówno rządu, jak opozycji wobec nieprzewidywalnych skutków szerzącej się zarazy oraz ich wzajemna nienawiść bez granic opamiętania.
Ludzie są kompletnie zagubieni, a podające sprzeczne informacje media zaprzedane jednym bądź drugim, - to rozdarcie jeszcze bardziej pogłębiają.
I jak patrzę na tych wszystkich ludzi bezradnych jak dzieci we mgle, - coraz głośniej pobrzmiewają mi w uszach słowa:
Pod Twoją obronę uciekamy się, Święta Boża rodzicielko,
naszymi prośbami racz nie gardzić w potrzebach naszych,
ale od wszelakich złych przygód racz nas zawsze wybawiać.
Panno Chwalebna i Błogosławiona.
O Pani nasza, Orędowniczko nasza, Pośredniczko nasza, Pocieszycielko nasza.
Z Synem swoim nas pojednaj, Synowi swojemu nas polecaj, swojemu Synowi nas oddawaj.
Amen
Krzysztof Pasierbiewicz (em. nauczyciel akademicki oraz niezależny bloger oddany prawdzie I sprawom ważnym dla naszego państwa)
Post Scriptum
Notka wisi już ponad dwie godziny i dodano zaledwie garstkę komentarzy.
A wiecie Państwo dlaczego?
Bo w zmaganiu się z tą zarazą, nikt nie jest bez winy.
Inne tematy w dziale Społeczeństwo