echo24 echo24
1060
BLOG

„Typowy bęcwał! Jeszcze nie zdążył pomyśleć, a już chlapnął!”

echo24 echo24 Osobiste Obserwuj temat Obserwuj notkę 68

Co to za dziwaczny tytuł? Już wyjaśniam.

Na przełomie lat 50./60., niezapomnianą postacią naszego męskiego Liceum Ogólnokształcącego im. Jana Kochanowskiego w Krakowie był legendarny profesor Pietras, który oprócz biologii uczył nas także życia i zasad moralno etycznych, których w życiu należy się trzymać.

Otóż, ów słynny belfer, jak tylko ktoś powiedział coś głupiego, bądź niestosownego, - zwykł był wygłaszać sentencję, którą zacytowałem w tytule.

A teraz do rzeczy.

Wczoraj opublikowałem na Salonie24 notkę pt. „Matczak jest Gość!  ” – vide: https://www.salon24.pl/u/salonowcy/1113898,matczak-jest-gosc , w której pochwaliłem pana Marcina Matczaka za jego oświadczenie, w którym zapowiedział, że w geście protestu przeciwko łamaniu praworządności w naszym kraju przez obecną władzę nie odbierze swojej nominacji swojej profesorskiej z rąk prezydenta Andrzeja Dudy, którego działania w ostatnich latach były zdaniem pana Matczaka: „zaprzeczeniem wartości bliskim każdemu prawnikowi” - wierności konstytucji i szacunkowi do prawa ”. 

Ale, jak zwykle czujni komentatorzy przypomnieli mi wypowiedź Marcina Matczaka dotyczącą córki blogera @Matki Kurki, cytuję:

„- Kiedyś mówiłeś, że twoja córka idzie na prawo do Wrocławia, prawda? Wyślę ten twój defekacyjny tekst moim kolegom z Wydziału i poproszę, żeby go omówili na zajęciach w Jej grupie jako przykład mowy nienawiści. Zobaczymy, jak będziesz piszczał, jak wróci do domu…”, koniec cytatu.

Ten paskudny występek pana Marcina Matczaka umknął mojej uwadze, gdyż po tym, co bloger @Matka Kurka pisał o Wielkiej Orkiestrze Świątecznej Pomocy, - przestałem zawracać uwagę na jego działalność w blogosferze.

Natomiast zacytowane wyżej słowa Marcina Matczaka nakazują mi, jako niezależnemu blogerowi oddanemu prawdzie i sprawom ważnym dla naszego państwa oświadczyć wszem i wobec, iż ze wszech miar nagannej z moralno etycznego punktu widzenie wypowiedzi pana Marcina Matczaka nie da się obronić.

Dlaczego?

Bo też mam córkę, na szczęście już po studiach, - i uważam, że uderzanie w dzieci oponentów politycznych jest niewybaczalną niegodziwością.

Dlaczego?

Bo prawnik, nie ma prawa nawet pomyśleć, a co dopiero napisać publicznie, iż jest gotów namówić swoich kolegów prawników do narażenia córki swego politycznego oponenta na kompromitację w oczach jej uniwersyteckich kolegów.

Zmieniłem tedy tytuł notki z "Matczak jest Gość!  ", - na "Matczak jest Gość! (?)  ".

Kończąc notkę powiem jeszcze, iż trochę mi szkoda, że pan Matczak ma w swoim CV taką niedającą się wywabić plamę, która kładzie się cieniem na jego odważnym geście odmowy przyjęcia nominacji profesorskiej z rąk prezydenta Dudy, - którą to decyzję, choć z moralnego punktu widzenia nieuprawnioną, -  nadal uważam za słuszną, bo czynioną w proteście przeciw łamaniu praworządności w Polsce.

Krzysztof Pasierbiewicz (em. nauczyciel akademicki oraz niezależny bloger oddany prawdzie i sprawom ważnym dla naszego państwa)

echo24
O mnie echo24

emerytowany nauczyciel akademicki, tłumacz, publicysta, prozaik,

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (68)

Inne tematy w dziale Rozmaitości