Smutne czasy nastały, więc dziś notka pół żartem, pół serio
A teraz do rzeczy.
Łukasz Gibała, - aspirujący do stanowiska prezydenta Królewskiego Miasta Krakowa niezależny samorządowiec, radny miasta Krakowa i dr filozofii UJ – vide: https://www.facebook.com/lukasz.gibala/posts/4167821703242227 informuje dziś z oburzeniem na FaceBooku, cytuję:
„Zwykli ludzie, którzy są w trudnej sytuacji życiowej i którym przysługuje prawo do mieszkania od miasta, czekają w Krakowie na takie mieszkanie kilka lat. Dlaczego? Bo miasto ma zbyt mało mieszkań - przez 20 lat rządów Jacka Majchrowskiego nie udało się rozwiązać tego problemu.
Tymczasem niedawno od miasta mieszkanie dostała Barbara Nowak - małopolska kurator oświaty i działaczka PiS. Pani Nowak i jej mąż zarabiają miesięcznie łącznie około 19 tys. zł.
Jak widać współpraca Jacka Majchrowskiego i PiS kwitnie. A zwykli ludzie muszą poczekać...”, koniec cytatu.
Mój komentarz:
Po Krakowie krąży plotka, że panią kurator Barbarę Nowak w sprawie rzeczonego przydziału na mieszkanie od miasta zaprotegował do prezydenta profesora Majchrowskiego pisowski marszałek profesor Terlecki.
Radny Gibała jest młodym człowiekiem, więc może nie wiedzieć, że obecny prezydent Krakowa prof. Jacek Majchrowski swoją wieloletnią prezydenturę zawdzięcza rzeczonemu marszałkowi właśnie, a Majchrowski ma z tej przyczyny wobec Terleckiego przeogromny dług wdzięczności.
Dlaczego?
Bo w roku 2006, z przyczyn, których nie zrozumiem do śmierci, PiS wystawił do walki o fotel prezydenta Krakowa w każdym calu anty-medialnego posła Terleckiego właśnie – patrz zdjęcie tytułowe, w efekcie, czego nastąpiła spektakularna klęska pisowskiego kandydata, a po Królewskim Mieście do dziś krąży anegdota, że gdyby wtedy do walki z Majchrowskim zamiast Terleckiego Prawo i Sprawiedliwość wystawiło kij od szczotki, to ten kij w cuglach wygrałby z Majchrowskim.
Stąd płynie logiczny wniosek, że o tym przydziale na mieszkanie dla błogosławionej pani kurator nie zdecydował żaden nepotyzm, tylko ciężko wypracowana, nieodparcie ujmująca prezencja rzeczonego marszałka – patrz zdjęcie pod notką.
Krzysztof Pasierbiewicz (em. nauczyciel akademicki oraz niezależny bloger oddany prawdzie i sprawom ważnym dla Królewskiego Miasta)
Post Scriptum
Niezwyczajnie mała ilość, a po prawdzie brak komentarzy to sygnał, że miarka się przebrała i żarty się skończyły, zaś ludziom nie jest już do śmiechu na wszystkich szczeblach władzy.
Inne tematy w dziale Polityka
