Premierowi Morawieckiemu, który chce walczyć z całą Unią Europejską został już tylko Orban.
Orban powiedział, że nie potrzebuje pieniędzy od Unii Europejskiej, a złotousty Mateusz podbił mu ochoczo bębenek.
Niestety nasz Mateusz zapomniał, że jak przyjdzie, co, do czego, i chłopaki przegną z tym vetem, - to Orban go zrobi w konia bez zmrużenia oka.
Dlaczego tak uważam?
Bo Orban trzyma sztamę z Putinem, który w razie, czego da mu ogromną pożyczkę, być może nawet na zero procent, - ale jak Unia Europejska coś da też nie pogardzi, w myśl zasady, że pokorne cielę dwie matki ssie.
Zaś nasz Mateusz nie dostanie z Brukseli nic, a wtedy Orban się go wyrzeknie, - i Morawiecki zostanie na lodzie z ręką w nocniku, - i półtora bilionowym długiem, który my, obywatele, nasze dzieci, wnuki i prawnuki będziemy do usranej śmierci spłacać, - będąc żebrakami Europy.
Tak. Tak. Orban ma Morawickiego za "użytecznego idiotę", nie bez powodów zresztą.
Skąd to wiem?
Zwróćcie Państwo uwagę na to, jak Orban patrzy na Morawieckiego na zdjęciu, którym zilustrowałem notkę.
Krzysztof Pasierbiewicz (em. nauczyciel akademicki oraz niezależny bloger oddany prawdzie i sprawom ważnym dla naszego kraju)
Inne tematy w dziale Polityka