Serce roście...
Inicjatywy ustawodawcze trudno jest dziś komentować, bo robią najczęściej wrażenie absurdalnych albo szkodliwych, albo jedno i drugie, itd. itp. Ale podobał mi się ostatni, przedświąteczny chyba jeszcze projekt obostrzeń, określający limity osób w kościołach: połowa tych, którzy dadzą radę normalnie wejść do środka (50% istniejących miejsc) + bez limitu wszyscy zaszczepieni. Jako że Kościół katolicki, zgodnie z zaleceniami swego Pana, jak również w zgodzie ze zdrowym rozsądkiem, nie sprzeciwia się postanowieniom władz, na jednym z kościołów w moim mieście można przeczytać w konsekwencji taką oto informację:
Uwzględniając ostatnie
regulacje rządowe
ws. pandemii
w kościele
podczas liturgii może
uczestniczyć 350 osób
nie uwzględniając
zaszczepionych.
Serce roście, drodzy Państwo, serce roście. Takie regulacje przemawiają do mojego serca w tych marnych czasach.
Nie wiem, jakim naciskom ulegają władze Polski w całym zamieszaniu kowidowym i wysoko cenię swoją niewiedzę w tym względzie, ale w tym posunięciu doceniam piękny styl dialogu ze społeczeństwem w niedobrych, bardzo niesprzyjających okolicznościach zewnętrznych i wewnętrznych. I cieszę się też, że społeczeństwo potrafi dostrzec i podchwycić ten styl dialogu.
Obecnie proponowany projekt ustawy, choć brzmi niepięknie i dobrego piaru mieć nie będzie, wydaje się mimo wszystko podobnym posunięciem. Jest w tym sporo ryzyka, ale ja chyba przyklasnę. Przypomniał mi się bowiem taki wierszyk XVII-wieczny, który wklejam poniżej jako literacki komentarz do starań naszych dzielnych posłów:
Wacław Potocki
Proszek na pchły
Idę imo kram, aż w nowej ampule
Przeczytam: „Proszek dla płech” na tytule;
A wiedząc, że mi dokuczają z gruntu,
Każę go sobie naważyć pół funtu.
Więc ledwie siędę w gospodzie na łożku,
Pchła mi przypomni, jako tego proszku
Zażywać trzeba: „Biegaj, chłopcze, lotem
I pytaj, co z tym robić antydotem.”
Pyta go chłopiec, a Włoch się uśmiechnie:
„Której nasypiesz w pyszczek, zaraz zdechnie”.
Chociem ort stracił dla onego prochu,
Większy wstyd niż żal: dajże pokój, Włochu.
(Ogród nieplewiony IV (Fraszki 259)
Inne tematy w dziale Rozmaitości