Członkowie deathmetalowego zespołu Decapitated przez kilka miesięcy przebywali w amerykańskim areszcie pod zarzutem porwania i gwałtu. Wstawił się za nimi poseł Prawa i Sprawiedliwości, tłumacząc, że każdy polski obywatel zatrzymany za granicą powinien otrzymać wsparcie i opiekę.
Na początku września, tuż po koncercie w Santa Ana w Kalifornii, wszyscy członkowie krośnieńskiego zespołu zostali aresztowani przez funkcjonariuszy biura szeryfa hrabstwa Los Angeles. Powodem były podejrzenia, że w sierpniu dopuścili się porwania kobiety po koncercie w Spokane w stanie Waszyngton.
Czytaj także: Polscy muzycy oskarżeni o gwałt i porwanie w USA
Na początku października odbyła się ekstradycja muzyków z Kalifornii do Waszyngtonu, gdzie usłyszeli zarzuty porwania i gwałtu. Przez kolejne miesiące przebywali w areszcie – obecnie wszyscy warunkowo przebywają na wolności. Proces rozpocznie się w styczniu.
Za uwięzionymi muzykami wstawił się Dominik Tarczyński, poseł Prawa i Sprawiedliwości, który napisał do amerykańskiego sądu list z prośbą o wypuszczenie członków grupy z aresztu. Wcześniej poseł za prywatne pieniądze udał się do USA, by osobiście spotkać się z uwięzionymi Polakami.
Zobacz: Zarzuty dla kolejnych polskich muzyków przed sądem w USA
– Uważam, że obywatele Polski niezależnie od tego kim są: muzykami, dziennikarzami, politykami, górnikami, czy pielęgniarkami, powinni otrzymać pomoc, aby wszystkie ich prawa zostały zachowane. A w mojej ocenie życie muzyków Decapitated było w niebezpieczeństwie. Szczególnie wtedy, gdy przebywali w areszcie w Los Angeles. Tu chodziło więc o zapewnienie podstawowych praw obywatelom Polski – mówił polityk w rozmowie z mediami. „Nie wierzę, że są winni” – podkreślił.
Wstawiennictwo posła Tarczyńskiego i jego stanowisko w tej sprawie oburzyło ludzi z partii Razem. – Działania posła Tarczyńskiego przynoszą wstyd polskiemu Sejmowi. Są jak naplucie w twarz wszystkim kobietom, które doświadczyły przemocy seksualnej – skomentował w mediach społecznościowych Mateusz Trzeciak z Razem. „Nie wiem jakimi wiadomościami miałby dysponować poseł Tarczyński na temat zbiorowego gwałtu, do którego miało dość w autobusie, znajdującym się tysiące kilometrów od miejsca, w którym poseł się znajdował” – napisał aktywista.
Sędzia Julie McKay nakazała muzykom Decapitated, by pozostali na terytorium stanu Waszyngton. Mężczyźni oddali paszporty i nie mogą kontaktować się ze sobą bez obecności prawników. Nie musieli jednak płacić kaucji, która pierwotnie miała wynosić 100 tys. dolarów. Ich proces rozpocznie się 16 stycznia 2018 r.
Źródło: gazeta.pl, fakt24.pl
KW
© Artykuł jest chroniony prawem autorskim. Wykorzystanie tylko pod warunkiem podania linkującego źródła.
Inne tematy w dziale Kultura