Na deskach Teatru Polskiego w Poznaniu w ostatnią sobotę wystawiono sztukę Pawła Demirskiego i Moniki Strzępki. Autorzy satyry są w pewien sposób zafascynowani Jarosławem Kaczyńskim i postanowili podzielić się z widzami obserwacjami na temat życia politycznego w Polsce.
Sztuka "K." ma być próbą zrozumienia fenomenu prezesa PiS, który od początku lat 90. jest jedną z najważniejszych, a od kilku lat najważniejszą postacią na scenie politycznej. Demirski podkreślił, że mówiąc o Jarosławie Kaczyńskim, ma na myśli "osobę, która właściwie od 1990 roku kształtuje obraz polskiej polityki". - Czego by nie sądzić o nim, jest to postać dość fascynująca - dodał.
Część prawicowych mediów przed premierą "K." przestrzegała: Demirski i Strzępka szykują prowokację, sztuka ma uderzyć w prezesa PiS i obóz dobrej zmiany. - Wywołać w Polsce skandal jest niesamowicie prosto, natomiast ja absolutnie nie widzę celowości takich działań. Opowiadamy raczej to, co jest związane z naszą wrażliwością, naszym widzeniem świata. Ja nigdy nie wychodzę z takiego założenia, aby robić rzeczy kontrowersyjne, tylko szczere - odpowiedział Demirski. - Staramy się patrzeć w miarę obiektywnie, ale polityka jest miejscem, w którym raczej normalni, empatyczni i wrażliwi ludzie się nie znajdują, bądź z niej szybko wylatują - tłumaczył.
Kaczyńskiego gra Marcin Czarnik. Donalda Tuska, czyli "Donalda" - Jacek Poniedziałek, a "Matkę Prezesów" Barbara Krasińska. W "K." zobaczymy również postać "Ducha Unii Wolności", w którą wciela się Joanna Drozda.
Sztuka nie wszystkim się spodoba, podobnie jak satyra "Ucho Prezesa". Piotr Zaremba, publicysta m.in. "W Sieci Prawdy" i "Dziennika Gazety Prawnej", po premierze spektaklu nie szczędzi słów krytyki autorom "K.", ale też zaznacza: "K." - ku niezadowoleniu części antypisowskiej widowni - niuansuje obrazki polskiej sceny politycznej.
- Nie oburza mnie, choć kilka uwag na temat życia prywatnego Jarosława Kaczyńskiego zbyt prostackich, zwłaszcza sposób w jaki korzysta się z postaci jego matki. Bawi mnie uzależnienie pana Demirskiego od politycznej publicystyki Roberta Krasowskiego. Jak ktoś opiera prawie wyłącznie na niej swoje rozeznanie, o co chodzi w polskiej polityce, ulega wielu mistyfikacjom - pisał Piotr Zaremba na Facebooku.
- Ale jest też inna zabawna obserwacja. Ja oczekiwałem subtelności, a ludzie wokół mnie czekali na kolejny odcinek „Ucha prezesa”. I tego też nie dostali. Lewicowy duet miał zgorszyć prawicę. Tymczasem ten duet był w wielu momentach tej sztuki (która ma też trafne obserwacje) zbyt symetrystyczny jak na gusty lemingowej publiki, na dokładkę w mocno antypisowskim Poznaniu. W efekcie reakcja widzów, którzy przyszli na grubą satyrę więcej niż chłodna - ocenił po premierze "K.".
Bilety w Teatrze Polskim w najbardziej dogodnych miejscach kosztują 70 złotych. "K." obejrzymy również za 10 złotych mniej. Ulgowe bilety na sztukę kosztują 50 złotych. Premiera odbyła się w sobotę 4 listopada.
Źródło: PAP
GW
© Artykuł jest chroniony prawem autorskim. Wykorzystanie tylko pod warunkiem podania linkującego źródła.
Inne tematy w dziale Kultura