W wieku 88 lat zmarł słynny francuski aktor i producent filmowy Jean-Paul Belmondo - poinformował w poniedziałek jego adwokat, cytowany przez agencję AFP. W sierpniu gwiazdor francuskiej Nowej Fali przeszedł udar mózgu.
Francuska telewizja informacyjna France 24 podaje, powołując się na Godesta, że Belmondo było ostatnio wyczerpany, zmarł nieoczekiwanie, ale spokojnie.
Polecamy:
Nie żyje Tomasz Knapik
Orłoś nie zostawił suchej nitki na festiwalu w Opolu. Prezenter nie wytrzymał
"Do utraty tchu"
Filmem, który przyniósł mu sławę i stanowił przełom w jego karierze, był "Do utraty tchu" w reżyserii Jean-Luca Godarda, z który nakręcił kolejny słynny obraz Nowej Fali "Szalony Piotruś".
Prezydent Emmanuel Macron powiedział, że wraz ze śmiercią Belmondo Francja straciła "narodowy skarb (...) wspaniałego bohatera, znajomą postać i (...) magika słów". W 2019 roku Macron nagrodził aktora orderem Legii Honorowej.
Zadebiutował rolami teatralnymi, w filmie początkowo grał zarówno w ambitnych, autorskich obrazach reżyserów Nowej Fali, jak i w produkcjach komercyjnych.
Bez kaskaderów
W latach 60. występował głównie w komediach i filmach akcji, w których nie zastępowali go kaskaderzy. Krytycy oceniali, że koncentrując się takich rolach, marnuje wielki talent aktorski, ale on sam odrzucał te zarzuty, a kasowe filmy przyniosły mu wielką popularność.
– Gdy aktor odnosi sukcesy, ludzie odwracają się od niego i mówią, że obrał łatwą drogę (...). Ale gdyby wypełnianie sal kinowych było łatwe, świat filmu miałby się znacznie lepiej. Nie sądzę, że pozostałbym tak długo popularny, gdybym grał role tandetne – powiedział kiedyś Belmondo, komentując uwagi krytyków.
Belmondo grał z najlepszymi i dla najlepszych
Grał z wielkimi gwiazdami, jak Jean Gabin, Alain Delon, Claudia Cardinale czy Sophia Loren, i występował w filmach najlepszych reżyserów - Godarda, Francois Truffaut, Jeana Renoire'a, Claude'a Leloucha, Alaina Resnais, Petera Brooka czy Francisa Hustera.
W popularnych filmach, m.in. "Borsalino", towarzyszył mu często inny wielki francuski gwiazdor Alain Delon. Przez wiele lat Belmondo, Delon i Jean-Louis de Funes byli najbardziej kasowymi aktorami Francji.
W latach 80. i 90. powrócił do ról teatralnych. Na wiele lat porzucił też kino, ale w 2008 roku powrócił do pracy w filmie, występując w obrazie Hustera "Un homme et son chien" (Człowiek i jego pies).
Został m.in. nagrodzony Złotym Lwem na Festiwalu w Wenecji i Honorową Złotą Palmą w Cannes za całokształt filmowej kariery, nakręcił ponad 80 filmów.
KW
Czytaj dalej:
Święto państwowe w rocznicę Powstania Wielkopolskiego. Duda: Należne jest Wielkopolanom
Macron i Le Pen łeb w łeb w sondażach. Wyścig o fotel prezydencki trwa
Raport H2 Gambling Capital: szara strefa hazardu w Polsce wyraźnie się zmniejszyła
„Do Rzeczy”: Dyplomatyczna choroba Wałęsy? "Stopa cukrzycowa" i fałszywe zeznania
Tusk wściekły na jedynego stronnika Trzaskowskiego. „Czekają go konsekwencje”
Inne tematy w dziale Kultura