Obiektywność w dziennikarstwie jest hasłem, które chętnie jest używane przez wszelakich dziennikarzy (pseudodziennikarzy), polityków, pracowników medialnych itd. Zupełnie rzadziej jednak to hasło jest realizowane. A czy przypadkiem nie obiektywność powinna torować nasz światopogląd oraz spojrzenie na pewne mniej lub więcej ważne kwestie? Prawdą jest to, że obiektywność to "cnota", którą zachować jest bardzo trudno. Przeraża natomiast myśl jak bardzo ludzie przywykli do kreowania własnej rzeczywistości przez media i nie próbują weryfikować informacji zasłyszanych w preferowanym medium.
Rzeczywistość w przypadku blogów i małych serwisów jest zupełnie inna. Nie wpływają one na opinie Polaków i nie są specjalnie finansowane aby w jakikolwiek sposób kreować zdania obywateli. Najczęściej mają przedstawiać subiektywny stosunek autora do danej sytuacji. Sytuacja jest zupełnie inna gdy spojrzymy na np. stacje telewizyjne. Najpopularniejsze czyli TVN oraz TVP, które z całą pewnością wykonują swoją misję a nie przedstawiają rzeczywistość taką jaka jest, są potężnymi stacjami z ogromnym finansowaniem. TVN jest częścią Amerykańskiej grupy Discovery od 2018 roku. TVP natomiast finansowane jest z pieniędzy publicznych. Warto zadać pytanie czy aby na pewno media mają służyć partiom politycznym, chcącym zdobyć władzę czy też zwykłym ludziom? Gdzie podziały się dziennikarskie ideały?
Źródło: https://www.wirtualnemedia.pl/artykul/kto-ufa-wiadomosci-tvp-kto-fakty-tvn-prowadzacy-wpadki
Dobrym sposobem na przekonanie się o istnieniu baniek informacyjnych i ideologicznych, jest wejście na X (Twitter) i zaobserwowanie wręcz plemiennych zachowań zwolenników KO i PiS. Dyskusja z takimi ludźmi jest z góry skazana na porażkę a jedyne na co można liczyć (z obu stron!) to wyzwanie od "ruskiego trolla" lub "ruskiej onucy" i bana. Obserwując to z boku, można odnieść wrażenie, że grupy te są bardzo do siebie podobne, patrząc na sposób odcinania się od drugiej strony i niewygodnych faktów. Z własnej obserwacji mogę powiedzieć, że media tak poróżniły ludzi zamiast dostarczać informacji, że często zdarza się to, że zwolennik KO wrzuca artykuł "Gazety wyborczej" a zwolennik PiSu podaje "Gazetę Polską". W obu artykułach widać stronniczy charakter pisma oraz słownictwo wartościujące.
Czy w takim razie jesteśmy skazani na papkę propagandową? Czy musimy być jedynie zasobem, pozyskiwanym przez media do głosowania na daną opcję polityczną? Niekoniecznie. Bardzo chwalę sobie gazety lokalne, które bez wartościującego słownictwa informują co dzieje się w mieście. Czy są one wystarczające? Zdecydowanie nie! Jednak w erze marketingu trzeba sobie radzić by nie zostać jedynie niczym innym jak maszyną do głosowania na ludzi, których zobaczymy z dobrej strony w telewizji.
Inne tematy w dziale Kultura