Ktoś coś namieszał, ktoś coś przekombinował. To są tłumaczenia, ale w projekcie budżetu na przyszły rok jest zapisane, że się obetnie nauczycielom pensje.
To PiS w ramach solidarnego państwa wykombinował, że skoro muszą dać więcej pielęgniarkom to belfrzy się solidarnie do tej podwyżki dołożą. Skoro nauczyciele to w większości i tak postkomuna pod skrzydłami Broniarza czyli agenta LiD to im dokopiemy.
Tak można się jeszcze powyzłośliwiać przez kolejne akapity tylko po co. Zakompleksieni lub sfrustrowani pałkarze z obu stron odnajdują w tym radość i niech się tak leczą. Niestety w zalewie nowych ników coraz trudniej jest się poruszać, a natykanie się na takie autoterapeutyczne teksty już nudzi. Salon już jest halą targową o ogromnych rozmiarach i coraz trudniej dotrzeć do osób z którymi chce się rozmawiać. Sądzę, że autorzy salonu powinni się zastanowić jak przemienić go, żeby nie utracił on swojej najwyższej wartości. Możliwość rozmowy.
Skracam ta dygresję, by przejść do meritum. Nowa władza zapowiadała radykalne podwyżki w budżetówce. Skąd wezmą kasę?? Rozumiem, że było to hasło, którego efekty będzie można posmakować za 2-3 lata. Szczerze to bardziej mnie interesują zmiany systemowe. Wlewanie kasy bez tych zmian to topienie pieniędzy porównywalne do ratowania nierentownych przedsiębiorstw państwowych. Pisałem już o tym, nie będę do tego wracał.
Mogę się nie zgadzać z postulatami ZNP, mogę być zupełnie za inną szkołą niż podpowiada Broniarz, mogę pluć na tą socjalistyczną urawniłowkę, ale tym razem popieram protest nauczycieli, którzy jutro mają pikietować pod urzędami wojewódzkimi. Ktoś się zapyta do kogo adresowany jest ten protest? Do tych co będą uchwalać budżet. Nie ważne kolory. Nauczyciele postrzegani jako najbardziej ślamazarna grupa zawodowa nie zamierzają czekać na obiecanki kilka lat i już teraz przestrzegają, żeby zlikwidować to głupstwo, które obniża im pensje z wejściem roku 2008.
Inne tematy w dziale Polityka
