Znajomy anglista stanął przed dylematem: interweniować czy olać?
Historyjka pozornie zabawna, ale gdy machniemy na nią ręką to czy później mamy machnąć ręką na nastolatka z młotem i sierpem, albo z Che? Czy wypowiedzi MEN-a, żeby zwracać uwagę, czy nawet zakazać ubierania przez uczniów koszulek z liściem marihuany to zamach na wolność? Gdzie jest granica?
Granicą jest zdrowy rozsądek, ale dla każdego "zdrowy rozsądek" jest wahnięty w inną stronę. Troszkę się pośmialiśmy przy okazji tej historyjki, ale znajomy machnął ręką, bo tak mu nakazał zdrowy rozsadek. Mój podpowiada mi, że powinien poinformować rodziców o gafie. Zwrócić uwagę, że pozory mylą i pod ślicznym różowym napisem o Barbie kryje nieprzyjemny tekst. Może to być forma protestu wobec popelinie, ale niech ubiera to mamusia, a nie przystraja w to ośmioletnie dziecię.
* w wolnym tłumaczeniu - Barbie to kurwiszon
Komentarze
Pokaż komentarze (4)