Dyskusje ostatnich dni zostały zdominowane przez awarię prezydenckiej limuzyny i obrzydliwe reakcje na to zdarzenie w sieci. Oba te fakty, z gruntu złe i niepokojące, mają jednak pewien optymistyczny pierwiastek. Co może być w nich dobrego? Otóż udowadnieją one, że podział na dwie Polski, posługujące się jakoby różnymi językami, pojęciami i wartościami to jednak złudzenie. Różnimy się od siebie dużo mniej, niż nam się wydaje.
Screeny z komentarzami dotyczącymi wypadku na autorstradzie wszyscy już widzieli. Niniejszym dostarczam więc materiału porównawczego z pierwszych dni czerwca zeszłego roku, kiedy to awarii na warszawskim lotnisku uległ rządowy samolot mający lecieć do Pragi. Łącznie 13 screenów.
To co? Może jakieś zawieszenie broni?
Inne tematy w dziale Społeczeństwo