Bez uspołecznienie życia publicznego w Polsce nie będzie szans na wyjście z wewnętrznego kryzysu odbierającego nam wszystkim szanse poprawy życia indywidualnego i zbiorowego. Powinno np. nastąpić „Uspołecznienie” pomocy społecznej, w tym przez promowanie i wspieranie działań mających na celu powstanie w każdej gminie filii Organizacji „Ogólnopolska Sieci Oparcia Socjalnego”, która mogłoby realizować zadania pomocy społecznej, na co (ups… na pieniądze przeznaczanie na niefinansowe świadczenia pomocy społecznej) obecnie ostrzy sobie pazury niemała liczba ngo’ów.
OSOS mogłoby wspólnie m.in. z pracownikami socjalnymi i „klientami” pomocy społecznej uczestniczyć w zadzierzgiwaniu lokalnych sieci oparcia socjalnego.
Niestety, w kapitalizmie liberalnym, ale i w innych formach organizacji życia publicznego tzw. klient, konsument, etc. zostali sprowadzenie do przedmiotu oddziaływania instytucji, w tym pomocy społecznej. Nic nie wskazuje na to, by kryzys, a może krach obecnego modelu organizacji życia publicznego dawałby szanse na emancypację ludzi będących obecnie ”zasobem” wykorzystywanym w pomnażaniu bogactwa możnych tego świata.
Przez wieki bywało, ale i bywa tak obecnie, że na pomaganiu słabym gromadzono wielkie bogactwo. Szczególnie „zasłużeni” byli tu różnej maści chremastycy gromadzący bogactwo dla samej przyjemności gromadzenia… Chremastycy niekiedy wchodzili w układ z innymi chremastykami (i nadal to czynią tworząc sieć eksploatacji ”zasobów ludzkich”) by mogła ulec poprawie efektywność proces gromadzenia i pomnażania bogactwa. To zastanawiające dlaczego ograbiani nie potrafili skutecznie przeciwstawić się temu procesowi… Czy dlatego, że tak bardzo stracili wiarę, że można chremastyków skutecznie powściągnąć w ich żądzy?
Czy obecna władza dokona oceny działań ludzi obecnej opozycji, którzy sprzeniewierzyli publiczne pieniądze w tym w ramach funduszy sprawiedliwości i rozpocznie proces karania winnych tych praktyk? Zbyt wielki hałas medialny wokół tej kwestii może świadczyć o tym, że jest to raczej chwyt medialny mający odciągnąć uwagę publisi od realnych problemów społecznych i gospodarczych.
Chremastycznym pisistom nie groziła i nie grozi ruina finansowa, bowiem z funduszy sprawiedliwości nieźle skubnęli grosza. Nie bez powodu Ziobro przytulił fundusz sprawiedliwości od ministra polityki społecznej, odbierając ofiarom przemocy szansę uzyskania potrzebnego im wsparcia.
Poszukując prawdy słucham tego, co mówią osoby odnajdujące w sobie moc dokonywania zmian formy spadania. Bo, że spadamy - to jest oczywiste...
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Społeczeństwo