„Uspołecznić” państwo i jego instytucje, w tym pomoc społeczną w tym przez promowanie i wspieranie inicjatyw, działań mających na celu powstanie w każdej gminie filii Organizacji „Ogólnopolska Sieci Oparcia Socjalnego”, które np. mogłoby realizować zadania pomocy społecznej, na co (ups… na pieniądze przeznaczanie na niefinansowe świadczenia pomocy społecznej) obecnie ostrzy sobie pazury niemała liczba ngo’ów.
OSOS mogłoby wspólnie m.in. z pracownikami socjalnymi i „klientami” pomocy społecznej uczestniczyć w zadzierzgiwaniu lokalnych sieci oparcia socjalnego, w których osoba wymagająca wsparcia nie byłaby sprowadzana do roli przedmiotu działania pomocy społecznej.
Minione lata, to czas, w którym dominującym, choć nie prezentowanym założeniem modelu pomocy społecznej było uznanie, że jeśli odda się instytucji pomocy społecznej władzę nad „nieudałym, dysfunkcjonalnym zasobem ludzkim”, a tam gdzie jest to jeszcze możliwe wykorzysta w procesie rozwoju gospodarczego, bierny zasób ludzki, kapitał ludzki, społeczny tkwiący w osobach wymagających wsparcia – wówczas osiągnie się cele polityki ważne dla władzy, ale nie koniecznie dla tych, na rzecz których powstała instytucja pomocy społecznej.
Co zatem będzie celem pomocy społecznej?
Przez wieki bywało, że na pomaganiu słabym gromadzono wielkie bogactwo. Szczególnie „zasłużeni” byli tu różnej maści chremastycy gromadzący bogactwo dla samej przyjemności gromadzenia… Chremastycy niekiedy wchodzili w układ z innymi chremastykami (i nadal to czynią) by mogła ulec poprawie efektywność proces gromadzenia i pomnażania bogactwa. To zastanawiające dlaczego ograbiani nie potrafili skutecznie przeciwstawić się temu procesowi… Czy dlatego, że godzili się na to, by u władz gromadzili się narcystyczni psychopaci? Czy dlatego, że tak bardzo stracili wiarę, że można chremastyków skutecznie powściągnąć w ich żądzy pieniędzy?
Skoro sekta pisistów ze swych DVEP guru, gdy była u władzy nie zaprojektowała i nie wdrożyła nie tylko racjonalnego modelu polityki pronatalistycznej, to prawdopodobnie należała do klubu tych, ktòrzy raczej zamawiali, czarowali real, niż go racjonalnie zmieniali, bowiem skupiali się na mamieniu publisi, by mogli gromadzić bogactwo, bez którego sprawowanie władzy uważali nie jest możliwe.
Czy aktualna władza ma wolę i świadomość konieczności zmian w polityce, która sprzyjałyby poprawie identyfikacji obywateli z instytucjami, bez czego nie jest możliwe opracowanie i realizowanie polityki sprzyjającej efektywniejszemu rozwiązywaniu problemów nurtujących Polaków? Nie jest osiągalny rzeczywisty rozwój. Na razie nic na to nie wskazuje, a do tego rośnie skala ubóstwa w Polsce.
Poszukując prawdy słucham tego, co mówią osoby odnajdujące w sobie moc dokonywania zmian formy spadania. Bo, że spadamy - to jest oczywiste...
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Społeczeństwo