20 telefonów dziennie, do tego kilka smsów i wiadomości e-mail. A w nich groźby wypowiedzenia umowy kredytowej czy skip tracingu. I to wszystko w momencie, gdy zaległość w spłacie raty wynosi od 7 do 21 dni.
Jak możemy przeczytać na stronie internetowej smartney.pl - jesteśmy firmą pożyczkową należącą do francuskiej Grupy Oney Bank, która działa od 35 lat na 11 rynkach i obsługuje ponad 7,6 miliona klientów na całym świecie. Smartney jest m.in. jednym z dostawców RTV Euro AGD, gdzie bohater tej historii kupił na raty smartfon. Co ważne podkreślenia, zaciągnięte zobowiązanie spłaca, z powodu przejściowych problemów, miał jedynie opóźnienia w terminowym regulowaniu zobowiązania, za co Smartney zgodnie z umową kredytową pobiera odsetki.
Niedopuszczalne i noszące znamiona uporczywego nękania wydają się za to praktyki windykacyjne Smartney, które bardziej przypominają zastraszanie niż próbę porozumienia się z klientem.
Zacznijmy od połączeń telefonicznych - około 20 dziennie. Przy czym „rozmowa z konsultantem” nie rozwiązuje problemu. Rozmowa z konsultantem nie przypadkowo wzięta jest w cudzysłów, bo metody jej prowadzenia przypominają przesłuchanie i mają złamać klienta.
Dodatkowo, kilka smsów oraz wiadomości e-mail dziennie, a w nich groźby wypowiedzenia umowy w momencie, gdy opóźnienie w spłacie kredytu wynosi 7 - 14 dni. Co ciekawe, dział windykacji Smartney nie zna najwidoczniej treści umów zawieranych z klientami. Rozdział 9 punk 3 Umowy brzmi bowiem następująco: Kredytodawca może rozwiązać Umowę z zachowaniem miesięcznego okresu wypowiedzenia, jeśli Klient opóźnia się w spłacie co najmniej dwóch pełnych Rat Kredytu. Przed wypowiedzeniem Umowy Kredytodawca wezwie Klienta do spłaty zaległego zadłużenia pod rygorem wypowiedzenia Umowy.
Dlaczego zatem Smartney grozi wypowiedzeniem umowy w przypadku opóźnienia w spłacie mniejszym niż dwie pełne raty kredytu? Czy Smartney uważa, że klienci nie potrafią czytać umów i dadzą się zastraszyć?
Groźby wypowiedzenia umowy i wpisania do rejestru dłużników to nie wszystko w repertuarze praktyk windykacyjnych Smartney. Kolejną jest skip tracing, czyli jak tłumaczy w wiadomości wysyłanej klientom Smartney „poszukiwanie wszelkimi legalnymi sposobami osób, które zaciągnęły zobowiązanie, a po upływie terminu jego zapłaty znikają, przestają odbierać połączenia, korespondencję od wierzyciela lub zmieniają wszelkie dane kontaktowe, adres zamieszkania, numer telefonu, a czasami nawet tożsamość, uniemożliwiając skontaktowanie się z nimi.” Co ważne praktyki skip tracingu w przeszłości były nadużywane przez firmy windykacyjne, kiedy to windykatorzy udostępniali informacje o zobowiązanych pożyczkobiorcy np. sąsiadom. Nawet dzisiaj skip tracing budzi wiele kontrowersji i według prawników powinien być stosowany dopiero na etapie egzekucji całego zobowiązania, czyli w tym konkretnym przypadku po wypowiedzeniu umowy kredytowej i niespłaceniu całego zobowiązania.
Windykatorzy i pożyczkodawcy, którzy używają skip tracingu i metod przypominających nękanie zdają się zapominać o art. 190a kodeksu karnego:
§ 1. Kto przez uporczywe nękanie innej osoby lub osoby jej najbliższej wzbudza u niej uzasadnione okolicznościami poczucie zagrożenia lub istonie narusza jej prywatność, podlega karze pozbawienia wolności do lat 3.
§ 2. Tej samej karze podlega, kto, podszywając się pod inna osobę, wykorzystuje jej wizerunek lub inne jej dane osobowe w celu wyrządzenia jej szkody majątkowej lub osobistej.
§ 3. Jeżeli następstwem czynu określonego w § 1 lub 2 jest targnięcie się pokrzywdzonego na własne życie, sprawca podlega karze pozbawienia wolności od roku do lat 10.
Zastanawia również dlaczego RTV Euro AGD współpracuje ze Smartney? Czy praktyki stosowane przez Smartney nie budzą żadnych wątpliwości zarządu RTV Euro AGD?
I kolejne pytanie: kiedy Ministerstwo Sprawiedliwości przyjrzy się praktykom stosowanym przez firmy windykacyjne?
Inne tematy w dziale Społeczeństwo
