Zacznijmy od jednej warstwy azotku galu GaN. Warstwę krystaliczną tego półprzewodnika można osadzić na podłożu np. z szafiru Al2O3, albo po prostu na podłożu z samego GaN. (Podłoża z GaN są około 10 krotnie droższe). Grubość takiej warstwy GaN ma najczęściej kilka mikronów grubości.
Taka warstwa GaN jest bardzo czysta, co z dużą przerwą energetyczną azotku galu (ok. 3,4 eV) powoduje, że jest nieprzewodząca. Czyli jeżeli przyłożymy do niej (powiedzmy na jej końcach) dwa przewody z różnicą potencjałów, to prąd nie popłynie.
AlGaN ma jeszcze większą przerwę energetyczną (w zależności od ilości Al od 3,4 – 6,2 eV), więc również nie będzie przewodził prądu.
Przyłóżmy teraz kontakty do boków takich dwóch warstw, tak aby stykały się z miejscem gdzie GaN i AlGaN się łączą. (Miejsce styku dwóch warstw nazywa się międzypowierzchnią, ang. interface).

Jeżeli teraz przyłożymy różnicę potencjałów do wstawionych kontaktów, okaże się, że przez nieprzewodzące wcześniej warstwy zaczyna płynąć prąd. Dodatkowo, tak złączone warstwy będą miały dość niski opór. Co się stało?
Okazuje się, że na międzypowierzchni obu tych warstw wytworzył się dwuwymiarowy gaz elektronowy.
(Na rysunku pojawiło się coś takiego jak <Si donors>, to dodatkowa domieszka krzemu w celu zwiększenia ilości nośników czyli elektronów)
Fizycy wytłumaczą takie powstanie gazu 2D zagięciem pasm energetycznych, a dokładnie zagięciem pasma przewodnictwa GaN na styku z AlGaN. Inni jeszcze wspomną coś o zjawisku piezoelektrycznym na takim złączu. Ja chcąc wytłumaczyć to jak nabardziej opisowo napiszę, że na złączu powstanie potencjał który uwolni elektrony z powłok walencyjnych w bardzo wąskiej warstwie. Te uwolnione elektrony stworzą właśnie dwuwymiarowy gaz elektronowy.
No dobrze, ale miał być tranzystor, czyli mamy napięciem bramki sterować prąd między źródłem i drenem.
No to dołóżmy bramkę tak jak na rysunku poniżej.
rzech
PS.
Wszelkie wpisy będące "wycieczkami osobistymi" lub obrażające inne osoby będą usuwane.
Komentarze
Pokaż komentarze (96)