Papież Paweł IV podczas swojego pontyfikatu starał zabezpieczyć przyszłość rodu Carafa. Problem jednak w tym, że on sam i jego nepoci narobili sobie masę wrogów i stali się niemal powszechnie znienawidzeni. Wszyscy zatem się spodziewali, że po śmierci papieża jego rodzinę dosięgnie sroga zemsta … i nie było w tym nic nadzwyczajnego, wokół tronu papieskiego to norma.
Paweł IV postanowił jednak temu przeciwdziałać. Specjalną bullą uniemożliwił wybór na tron papieski kardynała Giovanni Girolamo Morone (którego uważał za najbardziej niebezpiecznego dla rodziny). Oficjalnie uważał go za heretyka, w rzeczywistości bardziej obawiał się o los swoich nepotów. Bulla Cum ex Apostolatus Officio rzeczywiście zablokowała wybór Morone, i tak papieżem został Giovanni Angelo de Medici (Pius IV, 1559-1565), potencjalnie dużo bezpieczniejszy dla rodu Carafa. Tym bardziej bezpieczniejszy, że w jego wyborze przełomową role odegrał kardynał Carlo Carafa, główny nepot zmarłego papieża i najbardziej znienawidzony z rodu.
Mogłoby się wydawać, że zmarły papież odniósł pośmiertny sukces, jednak nowy namiestnik Chrystusa wcale nie zamierzał respektować ustaleń na konklawe i danego przez siebie słowa, po czym rozpoczął prawdziwe polowanie na rodzinę Carafa. Pius IV wyroki wydawał osobiście – kilku skrócono o głowę, jeden zmarł w więzieniu, sam Carlo zawisł na Zamku Świętego Anioła. Reszta członków tej rodziny ratowała się ucieczką. Można powiedzieć, że nowy papież dość sprawnie załatwił najpilniejsze sprawy i rozpoczął rządy.
Sytuacja w Rzymie podczas konklawe była bardzo burzliwa, tłum nie tylko przez 12 dni świętował śmierć zwyrodniałego Pawła IV ale nawet zaatakował siedzibę papieskiej inkwizycji. Bezpieczeństwa kardynałów podczas długiego, czteromiesięcznego konklawe pilnowało prawie 4 tys. żołnierzy. Dlatego Pius IV w zasadzie nie miał wyjścia i po swoim wyborze postarał się uspokoić Rzymian – ograniczył uprawnienia inkwizycji, wyłączając z nich np. sprawy obyczajowe. Jednak na wszelki wypadek Inkwizycja zaczęła pracować w dużej mierze tajnie.
Teoretycznie obecny papież nie był tak fanatyczny jak poprzednik, jednak też miał swoje „osiągnięcia”. O ile Paweł IV nienawidził wszystkich (najbardziej Żydów), to Pius IV skupił się głównie na heretykach. Osobiście i wielokrotnie naciskał na inkwizytorów, by w sprawach herezji byli bezlitośni. Próbował nawet wpłynąć na pracę inkwizycji weneckiej, niepodległej Rzymowi, ponieważ ta niemal nie wydawała wyroków śmierci. Największym prześladowaniom poddano waldensów, którzy na fali reformacji przestawali kryć się ze swą wiarą. Co więcej, wprowadzono nawet „represje prewencyjne” wobec byłych heretyków – zabroniono im spotkań, nakazano codziennie uczestniczyć we mszy, oznaczono ich ubrania na żółto z czerwonym krzyżem, usiłowano też zniszczyć język prowansalski.
Pius IV zorganizował sławną masakrę waldensów w Kalabrii, której przewodził wicekról Neapolu, Pedro Afan de Ribera. Do tego celu zorganizowano krucjatę, składającą się w największej mierze z kryminalistów wypuszczonych z więzień, którym obiecano ułaskawienie i nagrody za „skuteczność”. I ci krzyżowcy byli skuteczni – liczbę ofiar tej kalabryjskiej krucjaty szacuje się na 6 tys. ludzi, wiele kobiet i dzieci zostało sprzedanych w niewolę, zaś mieniem ofiar podzieliła się Inkwizycja rzymska i Królestwo Neapolu.
Oprócz prześladowań heretyków i wzniosłym chwaleniem cnót rycerzy wiary (sprawców różnych pogromów, jak marszałka-rzeźnika Blaise de Montluca), papieża zajmowała też walką z nowinkami – chodzi o pochodzące z Węgier szybkie i wygodne powozy, tzw. kocze, pierwsze pojazdy na resorach. Pius IV poświęcił naprawdę masę czasu, wiele kazań i wydał nawet bullę, by z tym diabelskim wynalazkiem skończyć …
Często umoralniający innych papież, wybitnie zniesmaczony wszechobecna golizną w sztuce, postanowił domalować ubrania kilku nagusom w Kaplicy Sykstyńskiej.
Sam Pius IV miał kilkoro nieślubnych dzieci. Mimo iż był bardzo dyskretny (w przeciwieństwie do wielu swych poprzedników), to jednak takie sprawy trudno ukryć. W dziedzinie nepotyzmu oczywiście kultywował dawne tradycje – potomstwu swoich trzech sióstr podarował kapelusze kardynalskie, własnym dzieciom i rodzinie liczne i dochodowe beneficja.
http://ryuuk.salon24.pl/542884,papiez-pawel-iv-wcielenie-boskiego-gniewu
Mariusz Agnosiewicz „Kryminalne dzieje papiestwa”
Jan Wieriusz Kowalski „Poczet papieży”
Inne tematy w dziale Kultura