Z pewnością niewielu z was słyszało o tej paskudnej postaci ze słowackiej historii, dlatego warto ją przypomninać. Josef Tiso, katolicki ksiądz urodzony w 1887 roku, wyświęcony w 1910, podobno doskonały teolog i zarazem polityk, gorący zwolennik i bliski przyjaciel Hitlera. W latach 20-tych stanął na czele Słowackiej Partii Ludowej (założonej przez innego księdza, A. Hlinkę). W 1938 roku po niewątpliwie sfałszowanych wyborach jego partia uzyskała 98% głosów, a po wkroczeniu Wermachtu ksiądz Tiso strzeżony przez SS i Gwardię Hlinkowską został prezydentem „niepodległej” Republiki Słowacji.
Ksiądz dyktator.
Słowacki rząd pod kierunkiem Tiso aktywnie wspierał Hitlera. Słowaccy żołnierze w 1939 roku zaatakowali nasz kraj z południa. Naloty na Polskę były koordynowane z lotnisk słowackich. Ksiądz-prezydent entuzjastycznie powitał atak na ZSRR, wysyłając na front wschodni ogromne ilości żołnierzy, a nawet wypowiedział wojnę Wielkiej Brytanii i USA, co tylko naraziło kraj na alianckie naloty.
Dyktator, mając pełne poparcie katolickiego duchowieństwa, rozpoczął proces faszyzacji kraju. Konstytucja z 21 lipca 1939 roku jest klerykalnym tworem, przesyconym faszyzmem tak włoskim jak i niemieckim. Zniesiono wolność sumienia, słowa i prasy. Źródłem wszelkiej władzy stał się Bóg. Tradycyjnie rozpoczęto szaleńczą propagandę antybolszewicką i antyżydowską. Grabież mienia żydowskiego i oskarżonych o bolszewizm (wystarczył donos) przybrała masowy charakter. Na wzór Hitlerjugend utworzono tzw. Młodzież Hlinkowską (od imienia księdza Hlinki, mentora Tiso).
Zwycięstwo odniosła koncepcja słowackiego narodowego socjalizmu z jego „duchem Hlinki" i „metodami Hitlera". Partię rządzącą przekształcono na wzór NSDAP, zaś Gwardię Hlinkowską - SA. Szef partii otrzymał atrybuty wszechwładnego wodza.
W kwestii „ostatecznego rozwiązania kwestii żydowskiej” reżim Tiso wykazał się niezwykłą gorliwością (odznaczyli się w niej katoliccy prałaci i kanonicy), płacąc nawet Niemcom po 500 marek za każdego zagazowanego Żyda.
Brutalna polityka księdza Tisa wywoływała gwałtowny sprzeciw części społeczeństwa. W 1944 roku wybuchło powstanie, które zostało jednak niezwykle krwawo stłumione przez wezwane na pomoc hitlerowskie dywizje. By to uczcić, Tiso odprawił mszę dziękczynną Te Deum, podczas której na organach przygrywał obergruppenfurer SS Herman Hofle.
Ciekawostką jest to, ze najaktywniejsze w walce z Tiso były tzw. Janosikowe Drużyny Bojowe, tworzone przez komunistów.
Po klęsce III Rzeszy Tiso próbował się ukrywać, lecz szybko został schwytany i skazany na śmierć za zdradę i udział w zbrodniach wojennych. Wyrok wykonano 18 kwietnia 1947 roku.
Obecnie, wśród słowackiego duchowieństwa czynione są próby zrehabilitowania księdza dyktatora, uczynienia z niego postaci tragicznej, nawet uznania go za męczennika za wiarę:) Kto wie … może ksiądz Tiso zostanie świętym?
I w zasadzie nie ma w tym nic dziwnego, jest to tylko parę kroków dalej idące niż w przypadku tworzenia świętego z Piusa XII, skądinąd również zwolennika Hitlera.
http://pl.wikipedia.org/wiki/Jozef_Tiso
Inne tematy w dziale Kultura
