Ryuuk Ryuuk
3220
BLOG

Bojaźń i drżenie

Ryuuk Ryuuk Rozmaitości Obserwuj notkę 9

Zapewne wielu słyszało ten termin, czasem wypowiadany z uśmieszkiem, dla wielu jednak niezrozumiały. Rozpowszechnił go SorenKierkegaardjuż w 1853 roku. Jego książka pod tym właśnie tytułem traktuje o związku (konflikcie) etyki z religią, niemożności połączenia wiary i myślenia („wiara zaczyna się tam, gdzie myślenie się kończy”).

Kierkegaard to jedna z najciekawszych i najdziwniejszych postaci w historii filozofii, jego analiza wiary opiera się na najsławniejszym czynie „ojca ludzkości”, czyli Abrahama (uważanego za twórcę trzech wielkich religii). Tym czynem jest oczywiście ofiarowanie Izaaka. Filozof nie pisze dla tych, co po wysłuchaniu tego kazania idą spokojnie spać, ale dla „bezsennych”, czyli tych, u których postępowanie patriarchy budzi poważne wątpliwości. Dlatego też zwrot „ofiarowanie Izaaka” można/należy zamienić na „zarżnięcie z zimną krwią własnego syna”.

 Bojaźń i drżenie

 „Posiadać wiarę znaczy tyle, co nie próbować zrozumieć.”

Przedstawiony obraz Caravaggia epatuje grozą i napięciem. Abraham to groźny i brutalny człowiek. Izaak wydaje się zupełnie bezsilny. Podobnie aniołek, który nieśmiało wkracza do akcji, jest młody i słaby. Gest jaki wykonuje ręką, bardziej przypomina prośbę niż zakaz wydany przez Boga. W zasadzie sugestia obrazu jest jasna – tak jakby Bóg w ostatnich sekundach ratował życie Izaaka z brutalnych rąk ojca. A przecież nóż miał poderżnąć gardło chłopaka właśnie z boskiego nakazu. Inne obrazy z tematu „ofiarowania” różnie przedstawiają sprawę (ten motyw był w malarstwie często poruszany). Bardzo ciekawe jest też ufne spojrzenie barana (nie podejmę się próby interpretacji obrazu, jednak malarze często pozwalali sobie na ironię).

Bojaźń i drżenie 

Tu z kolei mamy inne podejście do tematu. Barokowy obraz Rembrandta jest dynamiczny i chyba jeszcze brutalniejszy. Gest ręki Abrahama, która odchyla głowę Izaaka, przypomina sposób traktowania zwierzęcia ofiarnego. Ojciec nie wacha się złożyć syna w ofierze, a na jego twarzy widać zaskoczenie, gdy ofiarowanie zostaje przerwane.

Kierkegaard wielokrotnie powtarza, że wiary Abrahama pojąć nie może i nie potrafi, może ją tylko … podziwiać (?). „Jest w tym być może strach, strach przed tym, że samemu się takiej wiary nie posiada” – słowa z recenzji książki. Zadaje pytanie: czy działania nieakceptowalne z punktu widzenia etyki są usprawiedliwione obowiązkiem wobec Boga? Czy w ogóle można mówić o istnieniu takiego obowiązku? Czy bycie "rycerzem wiary" oznacza zamknięcie oczu  na absurdy, do których ślepa wiara prowadzi?

Niewątpliwie dzieciobójstwo jest najbardziej odrażającym czynem, jakiego może się dopuścić człowiek. Niemal wszystkie stworzenia na tej planecie są gotowe oddać życie za swoje potomstwo. Nawet krokodyl jest bardziej moralnym stworzeniem niż Abraham, bo ten zimnokrwisty gad potrafi wściekle walczyć w obronie swoich małych. Tak naprawdę cały życiorys Abrahama jest z punktu widzenia dzisiejszej etyki dość paskudny, jednak ten czyn (skądinąd wychwalany) jest zdecydowanie najgorszy. Oczywiście Abraham tego nie dokonał, nie zarżnął i nie spalił syna, jednak podjął taką decyzję, stając się i pozostając na zawsze mordercą własnego dziecka.

Sposób umysłowej ekwilibrystyki, jakiej próbują dokonywać interpretatorzy ofiarowania Izaaka, jest czasami śmieszny a zawsze żenujący. Podkreśla się miłość ojca do syna, bezgraniczną ufność Izaaka, mówi o trzech dniach, podczas których Abraham wybierał Boga (zamiast swego syna), o tzw. prawidłowej hierarchii wartości. Bibliści zastanawiają się, czy Izaak bronił się przed związaniem rąk, czy też został tak dobrze wychowany, iż zgodził się na śmierć bez szemrania? Dziwią się, że serce starego Abrahama wytrzymało, ale jednocześnie zachwycają się jego idealnym posłuszeństwem.

I tu jest odpowiedź. Idealne posłuszeństwo, doskonała wiara, właściwa hierarchia wartości. Abraham jest ideałem posłuszeństwa, takim niewolnikiem doskonałym. Zwykłe kajdany są często przez niewolników zrywane, jednak te, którymi sam pęta swój umysł, pozostają na zawsze.

Podporządkowywanie ludzi jest bardzo ważne, a czy może istnieć większe uzależnienie, niż te przedstawione w opowieści o ofiarowaniu Izaaka? Być może to właśnie doskonałe zniewolenie i zniechęcenie do myślenia wyznawców tłumaczy ogromny sukces „spadkobierców Abrahama”, czyli Judaizmu, Chrześcijaństwa i Islamu.

Chyba nikt nie robił takich badań: czy gdyby obecnie poddawano ludzi wierzących podobnej próbie (ale anioł nie czekałby za rogiem, by powstrzymać nóż w ostatnim momencie), to czy zabijanie syna na żądanie Boga wciąż jest aktualne?

P.S.

Ciekawostka: Barack Obama w jednym ze swoich przemówień przed wyborami (w kościele:) stwierdził, że: „ludzie motywowani religijnie powinni przedkładać swoje dążenia na bardziej uniwersalne, nie zaś swoje religijne wartości … Wszyscy znamy historię Abrahama i Izaaka … Gdyby ktokolwiek z nas, wychodząc z tego kościoła, zobaczył Abrahama na dachu budynku z wzniesionym nożem, co najmniej wezwalibyśmy policję i spodziewalibyśmy się, że władze odbiorą Izaaka Abrahamowi …”.

Ryuuk
O mnie Ryuuk

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (9)

Inne tematy w dziale Rozmaitości