Po śmieci Klemensa V, zgromadzenie przez dwa lata nie mogło dojść do porozumienia w sprawie jego następcy. W końcu zdesperowani wybrali Jacgues’a d’Euse, który przybrał imię Jan XXII (1316-1334). Tradycyjnie, biorąc po uwagę wiek kandydata (72 lata) i jego niezdrowy wygląd, liczono na krótki, przejściowy pontyfikat. Przeliczono się straszliwie. Trwał on całe 18 lat i był nacechowany nienasyconą wręcz chciwością papieża.
Skarbiec był pusty za sprawą poprzednika, więc Jan XXII zabrał się za jego napełnianie. Jak się szybko okazało, nowy papież był uzdolnionym finansistą i znalazł prawdziwą żyłę złota – odpusty.
Pierwszym papieżem, który wspomniał o czyśćcu i odpustach był Grzegorz I w 593 roku. Ten, nie znajdujący potwierdzenia w Biblii pomysł, wywołał wiele kontrowersji, ale zaczął przynosić tak wielkie dochody, że w 1439 roku uchwałą soboru florenckiego stał się nawet dogmatem. Wcześniej, bo w roku 1300, ogłoszonym przez Bonifacego rokiem jubileuszowym, za pielgrzymkę do Rzymu (podobno przybyło 2 mln pielgrzymów) dostępowano odpustu, przy okazji napełniając papieski skarbiec.
Ale to Jan XXII pierwszy uczynił z odpustów naprawdę dochodowy interes. Papież, który wydał dwie bulle przeciwko alchemikom, sam był największym z nich - zamieniał grzechy w złoto. Im gorzej prowadzili się chrześcijanie, tym bogatszy stawał się papież. Każda zbrodnia, bez wyjątku, miała swoją cenę. Kradzież, morderstwo, kazirodztwo („zbezczeszczenie” krewnego rozgłoszone było droższe od nie rozgłoszonego), nawet dzieciobójstwo, wszystko mogło zostać odpuszczone za pieniądze. Co więcej, stosowano nawet „przedpłaty” za grzechy i obrzydliwe zbrodnie, do których jeszcze nie doszło. A co najciekawsze, nabywcy kościelnych odpustów nie byli już ścigani przez władze świeckie!
Niektórzy Janowi XXII przypisują się moc sprawczą, polegającą na moralnym zdegenerowaniu duchowieństwa. To oczywiście przesada, bo duchowieństwo było już wystarczająco zdegenerowane. Giovanni Boccaccio pisał w Dekameronie: „Każdy ksiądz, od najmniejszego do największego, rozpustą grzeszy i hołduje nie tylko naturalnej rozkoszy, ale i sodomskiej, nie znając hamulca, wyrzutów sumienia i wstydu".
Na przeszkodzie bogaceniu się papieża stanęli franciszkanie (spirytuałowie). Ale nie chodziło tu o potępienie odpustów, ale o ich umiłowanie ubóstwa. W swojej bulli z 1323 roku (Cum inter nonnulos), papież napisał: „stwierdzenie, że Chrystus i jego apostołowie nie mieli żadnej własności stanowi wypaczenie Pisma Świętego”. „Ważniejsze od ubóstwa – powiadał papież – jest posłuszeństwo hierarchii kościelnej”. Tak to franciszkanie stali się heretykami. Według Waddinga, historyka i teologa, w samym tylko roku 1323 spalono na stosie 140 franciszkańskich mnichów, jako kacerzy.
To prawdziwa ironia, że gdy Inkwizycja zawzięcie tropiła heretyków, w gruncie rzeczy znacznie bardziej moralnych od duchowieństwa, w tym samym czasie papież oferował miejscówkę w niebie dla moralnie zdegenerowanych kreatur.
Jan XXII był pierwszym papieżem, który oficjalnie opowiedział się za koncepcją herezji czarnoksięstwa i nawet próbował rozpętać polowania na czarownice. W 1320 roku, w Awinionie wymusił na kardynale Williamie Goudinie, by nakazał trybunałowi inkwizycyjnemu w Carcassonne podjęcie działań przeciwko magom, czarownikom oraz tym, którzy zaklinają demony, sporządzają figurki z wosku bądź bezczeszczą święte sakramenty, jako heretykom i zarządził konfiskatę ich majątków.
Papież popierał również paskudny zwyczaj inkwizycyjny, polegający na wygrzebywaniu zmarłych z grobów i wytaczania im procesów. Jednak to, mimo iż ten papież był wyjątkowo zabobonny, miało (zapewne) wymiar bardziej praktyczny. Procesy wytaczane zmarłym kończyły się zazwyczaj konfiskatą majątków, a to zapewniało dopływ pieniędzy także do papieskiego skarbca.
W 1331 roku w kościele Notre-Dame des Doms w Awinionie papież wygłosił kazanie, które wywołało prawdziwą sensację. Twierdził w nim, że dopiero w Dniu Sądu Ostatecznego dusze znajdą się przed ołtarzem Boga i ujrzą jego oblicze. Do tej chwili znajdują się wciąż pod ołtarzem i nic nie widzą. Nikt nie ośmielił się zwrócić papieżowi uwagi, że jego poglądy są trochę … heretyckie. Dopiero cesarz to zrobił i to dość złośliwie: dlaczego trzeba płacić papieżowi za odpuszczenie grzechów, skoro po śmierci trzeba jeszcze czekać?
W trakcie swojego konfliktu z cesarzem, Ludwikiem Bawarskim, ten ostatni nawet doprowadził do wyboru nowego papieża – Mikołaja V. Jednak szybko się okazało, że Mikołaj ma żonę i dzieci. Co prawda Jan także miał syna, który nawet został kardynałem, ale przynajmniej nie skalał się grzechem małżeństwa. Tak więc spór wygrał papież mniej „grzeszny”.
Pewnego dnia Jan XXII, ekskomunikował jednego z patriarchów, pięciu arcybiskupów, trzydziestu biskupów i czterdziestu sześciu opatów. Wszyscy popełnili tą samą straszliwą zbrodnię: spóźnili się z zapłatą podatków.
Po śmierci Jana XXII, specjalnie sprowadzeni florenccy bankierzy, naliczyli w papieskim skarbcu 25 milionów złotych florenów i tyle samo w klejnotach oraz cennych przedmiotach.
Leżąc na łożu śmierci papież był rozpaczliwie nakłaniany przez swoich kardynałów do zmiany swoich poglądów. Gdy odszedł, opublikowano w jego imieniu bullę (najprawdopodobniej sfałszowaną), w której zmarły odwoływał wszystko co zrobił i powiedział w imieniu Kościoła.
Jan XXII to papież, który oszukiwał i skazywał na śmierć najbiedniejszych z biednych, a sam umarł jako najbogatszy człowiek na świecie. Był pierwszym, który czerpał ogromne zyski ze sprzedaży zbawienia. Jego pomysły zostaną podchwycone i doprowadzą do prawdziwej eskalacji tego odpustowego szaleństwa za Leona X.
A wiecie co jest najciekawsze? Jan XXII jest chwili obecnej postacią niezwykle kontrowersyjną (papież Hadrian VI nazywał go największym z heretyków), jednak te kontrowersje wynikają wyłącznie z jego teologicznych rozmyślań. Obrzydliwe odpustowe pomysły zostały przyjęte w zasadzie ze zrozumieniem i aprobatą. W końcu funkcjonują do dzisiaj:)
Papież ten jest też znany z tego, że kanonizował św. Tomasza z Akwinu, skazał na stos biskupa Cahors Hugona Geraud, oskarżonego o czary i otrucie kardynała Jakuba de Via, uwięził Wilhelma Ockhama, wyklął sławnego dominikańskiego teologa Jana Eckharta, ustanowił Święto Trójcy Świętej i Order Chrystusa. Bullą z 1318 roku papież Jan XXII powołał urząd inkwizycji dla ziem polskich. Pierwszymi inkwizytorami zostali Peregryn z Opola (dla ziemi wrocławskiej) oraz Mikołaj z Hospodyńca (dla diecezji krakowskiej). Jak widać, Jan XXII był bardzo pracowity.
http://www.racjonalista.pl/kk.php/s,985
Jan Wieriusz Kowalski „Poczet papieży”.
Peter da Rosa „Namiestnicy Chrystusa”.
W książce „Imię róży” Wilhelm z Baskerville i Adso przybywają do opactwa benedyktynów właśnie na debatę o ubóstwie Chrystusa, bardzo niemiły problem dla papieża.
Inne tematy w dziale Kultura