Ryuuk Ryuuk
407
BLOG

Pióro i miecz w krucjatach

Ryuuk Ryuuk Historia Obserwuj temat Obserwuj notkę 0

Gdy wygasł traktat pokojowy pomiędzy cesarzem Fryderykiem II a sułtanem Al-Kamilem, papież Grzegorz IX tradycyjnie rozpoczął w 1239 roku propagowanie nowej krucjaty. Nader szybko znalazła się grupa panów francuskich, na czele ze Tybaldem IV z Szampanii(królem Nawarry), zwanym Trubadurem.

Krzyżowcy zaokrętowali się w Aigues-Mortes i Marsylii, a po burzliwej przeprawie przez Morze Śródziemne dotarli do Akki we wrześniu 1239 roku. Wojsko Tybalda liczyło tysiąc rycerzy i nieznaną liczbę piechurów. Przyłączyli się do nich lokalni baronowie i zakony rycerskie.

Krzyżowcy, zwłaszcza ci przybyli z Europy, byli w bojowych nastrojach i domagali się walki, więc odrzucili z pogardą propozycje dyplomatyczne, które w obecnej sytuacji Egiptu (chaos po śmierci Al-Kamila) mogły rokować duże nadzieje na sukces. Piotr z Bretanii, jeden z przybyłych baronów, na czele swojego wojska zaatakował karawanę zmierzającą do Damaszku. Był to zwykły rozbój, który oprócz bydła i owiec przysporzył krzyżowcom jedynie zaciekłego wroga w osobie An-Nasira Dawida z Keraku.

Tymczasem książęta ajjubidzcy w obliczu niebezpieczeństwa szybko doszli do porozumienia i skierowali do Gazy silny oddział. Na wieść o tym, jeden z zapalczywych baronów, Henryk z Bar, na czele części wojska, pomimo sprzeciwów Tybalda, ruszył do walki.

Jak się wkrótce okazało, wojsko egipskie było znacznie silniejsze niż skromny oddział Henryka z Bar, który na dodatek wpadł w zasadzkę w nadmorskich diunach. Łucznicy egipscy zebrali krwawe żniwo (zginął nawet sam Henryk) i wzięli wielu jeńców.

Tymczasem An-Nasir Dawid z Keraku, by pomścić atak na karawanę, ruszył na Jerozolimę. Zajął ją bez trudności, a po opuszczeniu cytadeli przez obrońców, zniszczył resztę fortyfikacji, czyniąc tym Jerozolimę zupełnie bezbronną, po czym spokojnie wrócił do Keraku.

Gdy As-Salih Ajjub zdobył władzę w Egipcie, Damaszek natychmiast wypowiedział mu wojnę. Była to wymarzona sytuacja dla krzyżowców, zwłaszcza że emir zwrócił się z propozycją wspólnego sojuszu, damasceńsko-chrześcijańskiego, przeciwko Egiptowi. Jednak jak się wkrótce okazało, dyplomatyczne rozgrywki wymknęły się spod kontroli, głównie z powodu wzajemnej zawiści i niepohamowanej chciwości zakonów rycerskich.

Templariusze, którzy prowadzili negocjacje i uzyskali od Damaszku dla siebie twierdzę Fasad, wywołali tym wściekłość joannitów, którzy zaczęli pertraktować z sułtanem Egiptu, As-Salihem Ajjubem. Z kolei żołnierze Damaszku, którzy zostali urażeni zbyt daleko idącymi ustępstwami na rzecz chrześcijan, odmówili walki z Egiptem, część z nich nawet zdezerterowała do obozu egipskiego. Widząc co się dzieje, sułtan sprytnie zaproponował Tybaldowi zwrot Askalonu i uwolnienie jeńców. Tybald opowiedział się po stronie joannitów i zawarł porozumienie z Egiptem. Damaszek został zatem sam.

Złamanie paktu z Damaszkiem zostało przyjęte ze wściekłością przez ogromną większość mieszkańców Ziemi Świętej, którzy doskonali zdawali sobie sprawę, że odbije się to w przyszłości na życiu w Outremer. Tybald stał się tak niepopularny, że po odbyciu pośpiesznej pielgrzymki do Jerozolimy, we wrześniu 1240 w zasadzie musiał uciekać do domu.

W wyniku tej krucjaty muzułmanie z Damaszku ponownie stali się wrogami (słusznie zarzucając chrześcijanom wiarołomstwo), Jerozolima zaś, w wyniku niszczycielskiego odwetu spowodowanego bandyckimi napadami krzyżowców, była już zdana na łaskę każdego, nawet niewielkiego oddziału wojska.

Jak tylko Tybald czmychnął z Ziemi Świętej, przybył tam, 11 X 1240 r., Ryszard z Kornwalii, szwagier samego cesarz Fryderyka II. Miał on jego upoważnienie do podejmowania wszelkich decyzji, jakie uzna za stosowne. Jak się okazało, cesarz doskonale znał Ryszarda, który podobnie traktował dyplomację jako bardziej wartościową od działań wojennych.

Szybko okazało się, że baronowie i zakony rycerskie przedkładają własne interesy nad wspólne dobro, a w ich obronie mogą stanąć nawet przeciwko sobie. Była to praktycznie anarchia. Templariusze i szpitalnicy prowadzili ze sobą niemal jawną wojnę, do której przyłączali się miejscowi baronowie.

Ryszard udał się do Askalonu, gdzie spotkał się z ambasadorami sułtana Egiptu, którzy zwrócili się do niego o ratyfikację traktatu zawartego przez szpitalników. Ryszard się zgodził, ale chcąc udobruchać baronów frankijskich, zażądał potwierdzenia cesji terytorialnych, dokonanych przez As-Saliha Isma'ila z Damaszku, i odstąpienia ponadto reszty Galilei, łącznie z Belvoir, górą Tabor i Tyberiadą.

Powrócili z Egiptu jeńcy frankijscy, wzięci do niewoli pod Gazą, uwolnieni w zamian za niewielką liczbę muzułmanów, którzy znajdowali się w rękach chrześcijan. Królestwo odzyskało wszystkie swoje posiadłości na zachód od Jordanu, a na południu cały obszar po peryferie Gazy. Wprawdzie Jerozolima nadal nie miała umocnień obronnych, ale przystępiono do odbudowy zamku w Tyberiadzie, a i roboty fortyfikacyjne w Askalonie dobiegły końca.

Ryszard przebywał w Palestynie do maja 1241. Postępował z wielką rozwagą i taktem, wszyscy uznawali go za tymczasowego wicekróla państwa frankijskiego. Cesarz był z niego zadowolony, mieszkańcy Outremer zaś żegnali go ze szczerym żalem.

Obaj ci zapomniani krzyżowcy udowodnili bezspornie (podobnie jak wczesniej cesarz Fryderyk II), że piórem można uzyskać znacznie więcej niż mieczem, że pokojowa dyplomacja jest rozsądniejsza i przede wszystkim skuteczniejsza niż przysyłanie gromad fanatyków z obłędem w oczach.

Steven Runciman „Dzieje wypraw krzyżowych”.

Ryuuk
O mnie Ryuuk

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze

Inne tematy w dziale Kultura