Historia Połabia jest absolutnie fascynująca, z pewnością zasługująca na epicką powieść, a przynajmniej na porządny film.
Najbardziej ciekawe jest to, że w przypadku chrześcijańskiego najazdu na pogańskie Połabie mamy do czynienia z klasycznym podziałem ról – dobrzy i źli, czarne i białe. To właśnie chrześcijańscy najeźdźcy byli źli, kłamliwi, chciwi, skrytobójczy, pozbawieni honoru. W zasadzie mamy tu do czynienia z najazdami sfanatyzowanych złodziei i morderców, którzy swe mordy i grabieże obłudnie ubierali we wzniosłe słowa.
Po odparciu krucjaty w 1147 roku książę Niklot swoje rządy podporządkował (w zasadzie próbował) próbom odbudowy kraju i zapewnienia dobrych relacji z sąsiadami. Jednak ten region nieustanie wrzał od działań wojennych. Jeśli wierzyć zapiskom Helmolda, Niklot (między 1147 a 1151) dostał się do niewoli i został z niej odbity. Wtedy też miało dojść do kolejnej gwałtownej reakcji pogańskiej.
Wbrew pozorom najgroźniejszym przeciwnikiem Słowian nie był ani Albrecht Niedźwiedź, czy też Henryk Lew, tylko król duński Waldemar I nazwany wkrótce Wielkim. Niewątpliwie przewyższał on obu brutalnych i bezwzględnych władców saksońskich (prawdziwych słowianożerców) inteligencją i przebiegłością, a w tandemie z biskupem Absalomem (doskonałym wojskowym) stawał się wyjątkowo niebezpieczny.
Nie ulega też żadnym wątpliwościom, że to właśnie intryga Waldemara duńskiego doprowadziła do wybuchu wojny w 1160 roku. Niestety już na jej początku Niklot wpadł w zasadzkę i zginął w trakcie walki. Śmierć tego wybitnego wodza była ogromnym ciosem dla Obodrzyców. Co prawda jego synowie Warcisław i Przybysław razem przejęli rządy (tak zdecydował wiec), jednak nie dorównywali oni umiejętnościami swemu wielkiemu ojcu.
![Obodrzycka epopeja](http://upload.wikimedia.org/wikipedia/commons/4/4e/Niklot_smrt.jpg)
Śmierć Niklota (Niklots Tod) — obraz Teodora Schloepkego w Schwerinie (dawnym Zwierzynie)
Podczas oblężenia grodu Orle (Wurle) Warcisław dostał się do niewoli, sam zaś Przybysław nie potrafił wykorzystać właściwie początkowych sukcesów Niklota, popełniając kilka istotnych błędów.
Najeźdźcom pomogło też w zwycięstwie pojawienie się prawdziwej wunderwaffe tamtych czasów. Henryk Lew zastosował nowy sposób zdobywania grodów – ogromny hak, który zrywał obramowania murów, oraz wysoką wieżę oblężniczą, z której sypał się grad pocisków na obrońców. Duńczycy zaś pokazali jeszcze bardziej przełomowy wynalazek – nowy rodzaj statku o podwyższonych burtach i wybudowanych kasztelach na dziobie i rufie (tzw nef). Słowianie już od dawna wywoływali lęk na morzu (nawet u potomków wikingów), a zastosowanie tego typu łodzi dawało większe szanse ich przeciwnikom, zmieniając bitwę morską głównie w walkę łuczników.
Jednak najważniejszym czynnikiem, który doprowadził Połabie do klęski było same chrześcijaństwo. Helmold nie bez powodu z dumą podkreśla, iż to działalność propagandowa kościoła umożliwiła ogromny napływ ochotników do wojsk saskich, nawet z tak odległych regionów Europy jak Italia. Płomienne kazania, hojne obietnice zysków niebiańskich (tych ziemskich także) oczyściły tawerny z szumowin, którzy z obłędem w oczach ruszali na saracenów z północy (tak nazywano Słowian). W prawdziwej walce było to jedynie mięso armatnie, ale przynajmniej częściowo spełniało swoją rolę, zaprowadzając terror i zajmując się wyrzynaniem bezbronnych kobiet i dzieci.
W 1164 roku doszło jeszcze raz do wybuchu powstania przeciwko chrześcijańskim rządom na Połabiu. Powodem był nieludzki wyzysk i złe traktowanie ludności słowiańskiej. Turasiewicz pisze o nagminnym wręcz stosowaniu przez biskupów prowokacji, gdy dochodziło do niszczenia słowiańskich świątek, oszustw przy pobieraniu dziesięcin, oraz prawnej dyskryminacji. Słowianom zabraniano składania przysiąg przed drzewami, źródłami i kamieniami, obwinionych zaś o przestępstwa przyprowadzano przed księdza do wybadania za pomocą żelaza lub lemieszy … stare dobre tortury.
Dlatego też powstanie, jaki wybuchło w 1164, było bardzo gwałtowne i krwawe. Jednak książę Przybysław, mimo poczatkowo ogromnych sukcesów militarnych (m.in. Meklemburg został zdobyty i zniszczony), przystapił do walki w zasadzie bez dalekosiężnego planu, co nieuchronnie doprowadziło nie tyle do klęski, co do … wygaśnięcia powstania.
W 1167 roku książę Przybysław otrzymuje od Henryka Lwa we władanie Obodrsko (choć bez Zwierzyna), stając się jego lennikiem. Rok później zostaje obdarzony przez cesarza Fryderyka Barbarossę tytułem księcia Rzeszy …
Trzeba podkreślić, że Przybysław pozostawał władcą słowiańskim, na którego dworze zdecydowanie przeważał właśnie żywioł słowiański. Książę próbował jeszcze raz wywołać powstanie, jednak brak poparcia ze strony władców pomorskich (który wręcz zagrozili przyłączeniem się do jego wrogów), przekreślił te plany.
Uparci Obodryci długo trwali na swych ziemiach i wciąż opierali się przed przyjęciem chrześcijaństwa, jednak wielu z nich uciekało w inne regiony (Pomorze, Dania), imało się pirackiego rzemiosła. Helmold z uciechą propagował pogląd, iż ludność słowiańska została wytępiona już w XII wieku. Jest to oczywiście totalna bzdura, o czym cała masa imon słowiańskich w Registrum Raceburgense spisanych niemal wiek później najlepiej zaświadcza. Obecnie wielu uczonych stanowczo odrzuca żenujące tezy Helmolda o wytępieniu Słowian w XII wieku, a ów proces ich całkowitej germanizacji umiejscawia na XIV/XV wiek (Jegorow nawet na XVII).
Gdyby popatrzeć na wyniki połabskiej zawieruchy, to pozostali bohaterowie ostatnich walk niezbyt dobrze na tym wszystkim wyszli.
Brutalny Albrecht Niedźwiedź doprowadził do zrujnowania własnego regionu, ale nie w wyniku działań wojennych tylko obciążeń podatkowych, także konieczności spłacenia arcybiskupa Wichmana, który pomagał margrabiemu w zdobyciu Brennej. Co prawda zdołał on jeszcze odbudować swoją potęgę, ale na jego terenach jeszcze długo będzie panować głód i straszliwa nędza.
Adolf Holsztyński (zasłynął ze swego okrucieństwa wobec ludności słowiańskiej, niechętnej zaprowadzaniu obcej religii) zginął pod Dyminem (w tzw. bitwie pod Wierchami), w wyniku straszliwej szarży jazdy słowiańskiej. Jednak rejterada rycerzy pomorskich doprowadziła w ostateczności do klęski.
Okrutny Henryk Lew (pod Małachowem nakazał na oczach obrońców zamordować księcia Warcisława wraz z innymi wielmożami), w wyniku swej polityki, która skonfliktowała go z cesarzem, stracił władzę i został skazany na banicję. Warto zwrócić uwagę, iż w czasach swej świetności Henryk Lew nie tylko dorównywał, ale wręcz przewyższał potęgą cesarza. Jednak nieustanne wojny ze Słowianami tak bardzo go wykrwawiły, że jego ród ostatecznie stracił swe dziedzictwo.
Książęta pomorscy Bogusław i Kazimierz (z dynastii Gryfitów, synowie Warcisława I), którzy walczyli najpierw po stronie Jaksy z Kopnika, następnie księcia obodrzyckiego Przybysława, a nawet wykazali się (podobno) dobrą znajomością dyplomacji (zagrozili cesarzowi wypowiedzeniem przysięgi, jeśli ten nie zniesie statutu krucjaty dla wyprawy Henryka Lwa w 1164 roku), odnieśli pewne sukcesy – ziemie Redarów i dawnych Dolężan weszły w 1170 roku do ich włości. Wyspa Rugia zaś stała się lennem drugiego stopnia. Jednak ich pomoc była zawsze chwiejna, późniejsze zaś poparcie dla Henryka Lwa w walce z cesarzem okaże się dużym błędem.
Ciekawostką jest to, że od księcia Obodrzyców Przybysława wywodzi się dynastia książęca (oczywiście stopniowo ulegająca germanizacji), panująca w Meklemburgii jeszcze na początkach XX wieku.
Waldemar Wspaniały okazał się największym (jeśli nie bierzemy pod uwagę kościoła, który na wojnie zawsze dobrze zarabiał) zwycięzcą tych walk. Rugia stała się jego lennem (już w 1160 roku). Wielu Słowian wkrótce zacznie dobrowolnie zaciągać się na służbę w budowanej właśnie ogromnej flocie Waldemara. Król tych najemników (sławnych z wojowniczości) witał z otwartymi ramionami i dobrze opłacał. Można nawet rzecz, że Słowianie zaczęli stanowić jądro jego sił. Nie ma w tym nic dziwnego, ponieważ tak ogromna flota zaczynała stanowić straszliwe obciążenie dla ludności duńskiej, co zawsze niesie ze soba niebezpieczeństwo buntu. Posiadanie oddziałów związanych umową jedynie z władcą, obcych narodowościowo, miało owe niebezpieczeństwo zneutralizować.
Pozostał jeszcze jeden problem, który spędzał sen z powiek duńskiego władcy – główny ośrodek pogańskiego oporu na wyspie Rugii (największej siedziby piratów), tajemnicza Arkona.
Turasiewicz A. „Dzieje polityczne Obodrzyców”
Dąbrowski J. „Dzieje Europy od X do schyłku XIV wieku”
http://ryuuk.salon24.pl/276894,poganski-i-chrzescijanski-patriotyzm
http://ryuuk.salon24.pl/299897,ksiaze-niklot-i-krucjata-antyslowianska
Inne tematy w dziale Kultura