Zabij dziecko-czarownicę

Opisane niżej zdarzenia nie pochodzą sprzed czterystu lat. Takie rzeczy dzieją się obecnie, w XXI wieku, w Nigerii, kraju gdzie chrześcijaństwo święci triumfy. I to nie koniec, bowiem podobne przypadki notuje się już w Kenii, Ugandzie i Rwandzie. Zgadnijcie, jakie religie tam dominują …

10-letnia Mary Sudnad poszła z matką do buszu. Zebrały trujące jagody, które Mary musiała zjeść. Matka ostrzegła ją, że jeśli to jej nie zabije, zostanie powieszona na drucie kolczastym. Wcześniej pastor powiedział, że Mary jest czarownicą. W końcu matka wylała na nią wrzątek wymieszany z sodą kaustyczną, a ojciec wyrzucił córkę na pole. Dziewczynka traciła i odzyskiwała przytomność, długo leżała koło domu, aż w końcu oddaliła się do buszu.

Gerry został wybrany przez "prorokinię" podczas nocy modłów i nazwany czarownikiem. Matka go przeklęła, a ojciec wylał mu na twarz benzynę i podpalił.

Magrose ma 7 lat. Matka wykopała dół w lesie i chciała ją żywcem pogrzebać.

17-letnia Uma Eke została porzucona z rozbitą czaszką po tym, jak miejscowi duchowni postanowili wypędzić z niej szatana, wbijając w głowę 7,5-centymetrowy gwóźdź.

9-letni Etido też miał w głowie gwoździe, dokładnie pięć. Zostały wbite oczywiście podczas egzorcyzmów. Trudno powiedzieć jakich zniszczeń dokonały.

Od jakiegoś czasu tysiące dzieci (nie wiadomo ile dokładnie) są w Nigerii torturowane, kamieniowane, mordowane bez litości oraz wykorzystywane seksualnie (jakżeby inaczej). Gdybyście się tam znaleźli i próbowali sprzeciwić się okrutnym samosądom lub nieludzkim egzorcyzmom, sami stalibyście się ofiarą chrześcijańskiego fanatyzmu. Wzywanie policji nie ma sensu, policjanci nie zamierzają z tym walczyć – są w większości gorliwymi chrześcijanami i głęboko wierzą w istnienie dzieci-czarownic. Próba uzyskania pomocy dla potwornie rannych dzieci ze strony służby zdrowia również jest trudna – lekarze i pielęgniarki to także chrześcijanie, lub zbyt się boją, by przeciwstawić się tej fali okrucieństwa.

Dalczego tak się dzieje? Dlaczego ludzie staczają się poziomu tak odrażających potworów? Wyjaśnień jest kilka. Chrześcijaństwo jest tam bardzo popularne a duchowni cieszą się tam ogromnym szacunkiem, szczególnie ewangeliccy pastorzy (oni głównie odpowiadają za rozpętanie tych polowań na czarownice). Kiedyś czarownice w Nigerii też cieszyły się szacunkiem, stanowiac konkurencję dla duchowieństwa (a ono konkurencji nie znosi). Jest to także metoda rywalizacji z islamem, który wyznaje około 40% Nigeryjczyków – poprzez egzorcyzmy duchowni stają się sławni, czym przyciągają nowych wyznawców.

Helen Ukpabio, guru Gospel Liberty Church, specjalizująca się w produkowaniu koszmarnych bredni o szatanie, opetaniach, czarownicach i metodach walki z nimi (wydawane także na DVD), twierdzi, że jej „mądrości” opierają się na Biblii. I ma absolutną rację!

Złe duchy, opętanie przez szatana i cuda można znaleźć na stronach Biblii. W Księdze Wyjścia, Księdze Powtórzonego Prawa i Liście do Galatów można znaleźć odniesienia do przypadków zabijania czarownic, a dosłowna interpretacja pisma bardzo podoba się pobożnym ludziom. Zresztą i w naszym kraju setka egzorcystów też znajduje zajęcie i jakkolwiek ofiary zabobonów rzadko są okaleczane w fizyczny sposób, to psychiczne efekty tej ciemnoty są niepodważalne. Także nie ma tu nic dziwnego (z punktu widzenia religii), Nigeryjczycy są po prostu bardziej religijni.

A że wielu przypadkach rodzice mordują, lub pozwalają na mordowanie własnych dzieci? No cóż, w Bibli założycielem trzech wielkich religii jest Abraham, człowiek który nie wahał się zarżnąć własnego syna w dowód miłości do Boga. Głęboka wiara może spowodować, że człowiek jest w stanie torturować i zabić nawet własne dziecko.

Oczywiście ogromne znaczenie ma też to, że za egzorcyzmy trzeba słono zapłacić (cena kilkumiesięcznych zarobków). Duchowieństwo buduje pałace i jeździ drogimi samochodami, natomiast pobożna ludność, płacąca za te dobra, nierzadko cierpi głód. Działa tu stara zasada – im bardziej biedne i ciemne społeczeństwo, tym bardziej jest religijne. Egzorcyzmy i prześladowania dzieci są niezłym źródłem dochodu. A że przyrost naturalny jest ogromny, to jest w czym wybierać.

Jak rozpoznać dziecko czarownicę? Spokojny sen dziecka (w okrutnym świecie tylko czarownik może spać spokojnie), choroba w rodzinie (w końcu to czarownicy zsyłają choroby, albo są one karą za grzechy, jak AIDS), dzielenie się przez dziecko pożywieniem z bratem lub siostrą („normalne” dziecko nie powinno tego robić). Urocze, prawda?

W Nigerii powstała organizacja charytatywna o nazwie "Steping Stones Nigeria", która obecnie sprawuje opiekę nad dziećmi podejrzewanymi o tzw. witchcraft (czarną magię), w swoim ośrodku (ściślej obozie dla młodocianych uchodźców), w ramach tzw. CRARN (Child Rights and Rehabilitation Network). Jednym z ludzi, którzy prowadzą walkę zwykorzystywaniem, maltretowaniem i poniżaniem nigeryjskich dzieci jest Brytyjczyk Gary Foxcroft. Innym jest Nigeryjczyk, Sam Ikpe-Itauma, który pod własny dach przyjmuje porzucone, zmaltretowane i okaleczone dzieci. Jednak tego typu ośrodki są często obiektem fanatycznych ataków gorliwych chrześcijan, których celem jest zabijanie dzieci-czarownic.

Okrucieństwo tych ceremoniałów pokazał brytyjski Channel 4, w programie dokumentalnym, z serii "Dispatches". Widok wstrząśniętych i przerażonych nigeryjskich dzieci był porażający. Jednak założe się, że niewielu z was o tym słyszało. No cóż, temat chrześcijańskich egzorcyzmów i polowań na dzieci-czarownice nie jest … medialny. Nigeria jest grzecznym eksporterem ropy, więc wielka polityka traktuje ten kraj łagodnie, a krytyka chrześcijaństwa też nie jest mile widziana.

http://wiadomosci.onet.pl/kiosk/swiat/nigeria-sezon-na-czarownice,1,3349134,wiadomosc.html

http://cia.bzzz.net/polowanie_na_dzieci_czarownice_w_nigerii