Schyłek jedenastego wieku był tym czasem, gdy sposób sprawowania władzy przez biskupa Rzymu przybrał prawdziwie karykaturalny wymiar. W skrócie można go określić, jako urzędowanie na wyrywki. Papieże siedzieli w Wiecznym Mieście do czasu, gdy nie zostali z niego przepedzeni przez innego papieża/antypapieża, cesarza lub samych mieszkańców. Czas na „uchodźstwie” zaś spędzali planując, jak tu przepędzić aktualnego mieszkańca papieskich pałaców (nie brak było też takich, których wieziono lub osadzano na tronie wbrew ich woli). Cała historia papiestwa obfitowała w tego typu wyrywkowych papieży.
Jednym ze sławniejszych w tej dziedzinie, pomijając marionetkowych papieży okresu pornokracji, był Benedykt IX, który swój urząd sprawował trzykrotnie. Nawet sam Grzegorz VII uciekł pod opiekę Normanów, i musiał to zrobić w szybkim tempie, gdyż wściekłość Rzymian źle wróżyła jego bezpieczeństwu. Następny papież, Wiktor III (1086-1087), zmykał z miasta trzykrotnie, choć trzeba przyznać, że nie czuł zbytniej urazy:)
Wiktor III pochodził z bogatej rodziny, która zmusiła go do ożenku (tymczasem Laufer, bo takie nosił imię, bardzo chciał być zakonnikiem). Uciekł, próbując zostać pustelnikiem, lecz został przemocą sprowadzony z powrotem. W końcu pozwolono mu na „karierę” zakonnika w klasztorze benedyktyńskim na Monte Cassino. Dzięki pieniądzom rodziny szybko został opatem klasztoru, następnie kardynałem.
To zwróciło na niego uwagę i po śmierci Grzegorza VII został wybrany papieżem (teraz dzięki poparciu Normanów). Jednak nie zdołano go konsekrować (tradycyjnie doszło do schizmy i pojawił się drugi papież – Klemens III) i niedoszły papież Wiktor III (takie imię przybrał) z ulgą wrócił do swojego klasztoru.
Jednak synod w Kapui nie zrezygnował – potwierdził wybór Wiktora III i z pomocą Normanów sprowadził go ponownie do Rzymu, usuwając jednocześnie antypapieża Klemensa III. Jednak w mieście pozostały antypapieskie wojska. Wiktor III więc ponownie zrezygnował z urzędu i ponownie wrócił do klasztoru:)
Dzięki sławnej księżnie Matyldzie z Toskanii udało się niechętnego papieża sprowadzić do Rzymu. Matylda była niezwykłą kobietą - nie tylko piękną ale też bardzo wojowniczą (częstokroć brała miecz we własne ręce), która rządziła terytorium obejmującym trzecią część ziem włoskich, pomiędzy Cesarstwem Niemieckim a Państwem Kościelnym. Czyli była języczkiem uwagi (proszę mi wybaczyć te określenie, ale jest one wyjatkowo trafne:) w sporach między tiarą a koroną. To właśnie pod jej zamkiem w Canossie ukorzył się cesarz Henryk IV.
Co prawda Wiktor po raz kolejny uciekł do swojego klasztoru (tym razem przed Henrykiem IV), jednak wyglądało na to, że zaakceptował ostatecznie swoje papieskie stanowisko. Zwołał synod w Benewencie, nałożył anatemę na cesarza, potwierdził dekret Grzegorza VII. Jednak jego rządy nie trwały długo, rozchorował się i zmarł jeszcze na synodzie.
Został beatyfikowany w 1887 roku.
Podczas pontyfikatu Wiktora III, także wcześniej Grzegorza VII i później Urbana II oraz Paschalisa II urzędował antypapież Klemens III (1080-1100), wybrany podczas synodu w Brixen z poparciem cesarza Henryka IV. On również urzędował kilkakrotnie w Rzymie, oczywiście do czasu gdy zostawał przepędzony. Wówczas swój dwór urządzał w Brescii, Rawennie i innych miastach. Co ciekawe, nie był on niczyją marionetką a polityka antypapieża była całkiem sprawnie prowadzona.
O samej Matyldzie, a w zasadzie o jej łożu, opowiadano ciekawe historie: że jest święte z racji częstego w nim przebywania papieży, i to tam dochodzi do właściwej ich konsekracji. Zarówno Grzegorz VII, Wiktor III, jak i późniejszy Urban II, mieli być w bardzo bliskich stosunkach z Matyldą. O zażyłych relacjach z Grzegorzem świadczą zachowane listy. Sam Henryk IV zaś miał takie oto słowa skierować do papieża:
"Napełniłeś Kościół smrodem skandalu z powodu wspólnego zamieszkania w niezwykłej zażyłości z kobietą, która nie jest twoja. Zewsząd dochodzą do Nas skargi, że każdy dekret Stolicy Apostolskiej załatwiany jest przez kobiety i że cały Kościół rządzony jest przez nowy senat kobiet. Ja, Henryk, z łaski Bożej Król, ze wszystkimi naszymi biskupami mówimy do ciebie - zejdź, na wieki potępiony, z tronu papieskiego."
„Namiestnicy Chrystusa” Peter de Rosa.
„Na tronie świętego Piotra. Historia papiestwa” William J. La Due
„Poczet papieży” Jan Wierusz Kowalski.
„Bardzo prywatne życie papieży” Nigel Cawthorne.
„Prawdziwe dzieje papieży” Mathieu Rosay.
Inne tematy w dziale Kultura