Ryuuk Ryuuk
1362
BLOG

Relikwiologia, czyli kult oślego ogona.

Ryuuk Ryuuk Historia Obserwuj temat Obserwuj notkę 2

Niedawno Robert Kubica otrzymał od kardynała Dziwisz szczególny dar – relikwie Jana Pawła II. Te wydarzenie doskonale oddaje poziom katolicyzmu ale też zwraca uwagę na zjawisko relikwii, wciąż silne w religii.

Palec Ducha Świętego, opryskana krwią smoka chorągiew św. Jerzego, kwitnący kostur Aarona (czyli laska Mojżesza), reszta krwi niewiniątek, pióro ze skrzydła archanioła Gabriela, część krzaka gorejącego, urna pełna manny z nieba ... Wszyscy wiedzą, czym są relikwie – zazwyczaj szczątki (lub rzeczy) świętych, ale nie tylko. Czasami wynajdowano tak niezwykłe relikwie, że samo czytanie o nich może znacznie poprawić humor.

Kościół szybko zorientował się, że ta „dziedzina” nieustannie znajduje się na krawędzi ośmieszenia i rozsądnie próbował to ograniczyć. Jednak nie bardzo mu się to udało. Przede wszystkim relikwie przynosiły ich właścicielom tak ogromne dochody, że gorączka cudownego znajdowania i produkowania relikwii udzieliła się nawet największym sceptykom.

Jest oczywiście masa nadużyć, z których najsławniejszymi są pieluchy małego Chrystusa (np. w kościele św. Dionizego w Paryżu), sianka ze stajni betlejemskiej i kropli potu już dorosłego Chrystusa. W Weronie pokazywano ogon osiołka, którego dosiadał Jezus, a odchody kłapoucha były w klasztorze Grafrath pod Kolonią. Samych szczątków krzyża, na którym umarł Chrystus, doliczono się już grubo ponad tysiąc. Korona cierniowa, choć bez jednego ciernia, znajduje się w katedrze Notre Dame w Paryżu i jest pokazywana w Wielki Piątek. Jednak przynajmniej po jednym cierniu ma około 150 kościołów.

Kościół zamkowy w Wittenberdze posiadał ze szczątków Łazarza 12 jego części, między innymi części jego palców i cały jego członek … .

Sam Kalwin kpił niemiłosiernie z relikwii św. Krzyża i napisał, że z jego kawałków zebranych razem można by wybudować galeon.

Bardzo popularne są relikwie gwoździ (który przybito Chrystusa do krzyża) – jest ich ponad trzydzieści. Między innymi na Lateranie, w kościele św. Krzyża w Rzymie, św. Marka w Wenecji, katedrze w Mediolanie, a nawet w Krakowie na Wawelu. Po połówce ma też kaplica św. Kosmy i Damiana oraz Kościół Świętej Trójcy.

Swego czasu ogromnym wzięciem cieszył się kult … świętego napletka. Posiadało go trzynaście świątyń, m.in. Santiago de Compostela w Hiszpanii i bazylika św. Jana na Lateranie. W Padwie tłumy ludzi oddają cześć … językowi św. Antoniego.

W Aix-la-Chapelle wystawiano suknię Matki Bożej i buty św. Józefa. Niby nic niezwykłego, jednak suknię podobno mogła nosić tylko olbrzymka a buty jedynie ktoś rozmiarów dziecka.

Najlepszym przykładem na to, jak wielkie dochody może przynieść relikwia, jest Santiago de Compostela. Tam poszli na całość – odkryto, oczywiście w cudowny sposób, ciało (kompletne) św. Jakuba, straconego w Jerozolimie. Miało ono zostać przewiezione do Hiszpanii przez jego uczniów. Jest to zabawny wymysł, nie mający żadnego potwierdzenia i przez wielu wręcz wyśmiewany. Jednak nie przeszkodziło to w tym, by w Santiago doszło do wielu cudów i natychmiastowych uzdrowień a sama Hiszpania została nazwana krajem św. Jakuba. Ów święty grób szybko stał się jednym z najbardziej uczęszczanych centrów pielgrzymkowych w Europie.

Wiele miast we Włoszech, Francji i Hiszpanii cieszy się posiadaniem fiolek z mlekiem, którym Matka Boska karmiła małego Jezusa. Na Lateranie przechowywana jest złota urna, pełna manny zebranej na pustyni. W Loreto jest święty domek (mieszkanie Matki Boskiej) który został cudownie teleportowany z Nazaretu. W Rzymie pokazuje się dwudziestoośmiostopniowe marmurowe schody (Scala Santa), po których Chrystus wszedł do pałacu Piłata.

Kompletne ciało św. Wojciecha znajduje się zarówno w Gnieźnie, jak i na Hradczanach w Pradze. W innych świątyniach po patronie Polski pozostały jeszcze dwie głowy, 5 nóg i 6 ramion.

Moda na relikwie rozpoczęła się od IV wieku, czyli od chwili gdyHelena, matka cesarza Konstantyna, okazała się najlepszym archeologiem w historii świata i odnalazła w Palestynie wszystkie relikwie Męki Pańskiej. W zasadzie od tej chwili zaczęto masowo znajdować relikwie – a to słup, gdzie biczowano Chrystusa, a to włócznię Longinusa (nawet dwie!), podobnie odnaleziono więcej niż jedną głowę Jana Chrzciciela (w całości znajduje się w meczecie w Damaszku, gdzie Jan jest znany pod imieniem Jahja, kawałki z drugiej głowy tu i ówdzie).

Relikwie podzielono na tzw. relikwie kapitalne, insygnia (reliquiae insignes), czyli całe ciała lub ich główne części jak np. głowa, relikwie okazałe (reliquiae non insignes), jak dłoń czy stopa, oraz relikwie pomniejsze (exignae), jak palce i zęby.

Niewątpliwie najbardziej znaną relikwią jest całun Turyński, czyli płótno w które miał zostać owinięty Jezus Chrystus po śmierci.W 1988 roku za zgodą kardynała Ballestrero mikrobiolog Giovanni Riggi wyciął z całunu próbkę o powierzchni 8 cm² i przekazał jej fragmenty trzem niezależnym zespołom badawczym (Zurich, Oxford, Tucson). Stosując metodę datowania opartą o radioizotop węgla C14, wszystkie trzy zespoły jednocześnie określiły datę jego powstania na lata od 1260 do 1390 roku. Kościół nigdy nie uznał całunu za autentyczny, jednak na fali świętego zachwytu całunem powstała nawet osobna dziedzina „nauki”, zwana syndologią.

Dzięki autorytetowi św. Augustyna, który zaświadczał o cudowności relikwii (nawet podobno wskrzeszano nimi zmarłych), relikwii szybko zaczęło brakować. Niektórzy w „gorączce relikwiowej” (to chyba dobra nazwa) smarowali się lub pili wodę z pyłem, który pokrywał kości świętych. Relikwiami gaszono pożary i uciszano burze, cesarz Konstantyn z gwoździ tkwiących niegdyś w rekach Chrystusa kazał zrobić sobie szyszak. Papież Grzegorz I posyłał królom krucyfiksy z włosami Jana Chrzciciela i klucze z opiłkami z łańcuchów, którymi skuto św. Piotra. I tak dalej i tym podobnie.

W końcu zaczęto produkcję – stykano pozostałości świętych z dowolnymi rzeczami, które odtąd także mogły uchodzić za relikwie. Dzięki temu dochody szybko zaczęły rosnąć.

Jednak najbardziej zdumiewającym zwyczajem jest dzielenie ciał świętych na relikwie. Z obecnych czasów doskonały przykład mamy w ekshumacji i „pobraniu” relikwii z ciała księdza Popiełuszki, oraz, jak widać na przykładzie kard. Dziwisza, obrót relikwiami prawie już błogosławionego Jana Pawła II. Zdaje się że w Watykanie już od jakiegoś czasu wystepuje handel relikwiami (medaliki z kawałkami materiału, którym dotykano grobu) po papieżu.

Nie wiadomo jeszcze, jakie części ciała Jana Pawła II ostatecznie trafią do Polski. Jednak w przeciwieństwie do np. Jana Chrzciciela jest niezbitym faktem, że papież miał tylko jedną głowę.

Dobrym przykładem tego wampirzego podejścia do ciał świętych jest obraz poniżej. Przedstawia on moment śmierci św. Januarego oraz szybciutkie pobranie jego krwi, póki tryska ...

Podobno na Jasnej Górze umieszczono kawałek ze skrzydła samolotu ze Smoleńska, nazywając go także relikwią. Świętym był samolot, czy też ktoś na jego pokładzie?

Owa gorąca miłośc, jaka wierzący zawsze czuli do wszelkich relikwi jest po prostu czystej wody religijnym fetyszyzmem.

http://www.racjonalista.pl/kk.php/s,364

http://www.gs24.pl/apps/pbcs.dll/article?AID=/20080103/HISTORIESWIETYCH/71114012

http://www.jezuici.pl/am/arc/arc_072.htm

http://krakow.gazeta.pl/krakow/1,71704,8940073,Krew_Jana_Pawla_II__Relikwia_budzi_kontrowersje.html

Ryuuk
O mnie Ryuuk

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (2)

Inne tematy w dziale Kultura