W 913 roku kniaź Symeon I Wielki stanął pod murami Konstantynopola. Przyczyną było wstrzymanie płacenia daniny Bułgarom przez Bizancjum, do czego cesarstwo zobowiązało się po przegranej bitwie w 896 roku pod Bulgarofygon. Jednak kniaź nie zamierzał grabić, tylko zdobyć dla siebie purpurowe obuwie (symbol godności cesarskiej) i stanąć na czele nowego rzymskiego imperium …
Czy to było możliwe - słowiańskie imperium na czele ówczesnego świata? Może to wydać się dziwne, ale jak najbardziej tak! Symeon był nie tylko jednym z najwybitniejszych władców Bułgarii, ale także Europy. Bardzo inteligentny i doskonale wykształcony,mąż nauki, literat i wojownik w jednej osobie. Przestraszony regent cesarstwa bizantyjskiego, patriarcha Mikołaj Mistyk, kleknął przed Symeonem, po czym ofiarował mu tytuł basileusa (cesarza) Bułgarów. Arcybiskup bułgarski zaś przybrał tytuł patriarchy.
Wypada zapytać, co się stało? Dlaczego spadek po imperium rzymskim nie trafił w ręce Słowian? Odpowiedzią jest tradycyjny problem słowiański – tak naprawdę obca religia, która nie służy rdzennym władcom, tylko swoim prawdziwym zwierzchnikom, czy to z Konstantynopola, czy z Rzymu (ewentualnie germańskim).
Historia Bułgaria jest fascynująca. W 670 roku powstał na terenie Słowian macedońskich, zwanej Sklawinią, silny związek plemienny, mogący się przekształcić w państwo. Na jego czele stanął rex Prebąd, władca plemienia Rinhinów. Jednak działalność Bizancjum, które zdołała schwytać Prebąda i stracić, połączona ze wzmożonymi najazdami na te tereny, zdołała te procesy państwowotwórcze zatrzymać.
U schyłku VII w. pojawił się nad Dunajem koczowniczy lud turecki zwany obecnie Protobułgarami. Po upadku państwa Attyli nazwa Hunów powoli zaczęła ustępować miejsca nowej nazwie Bułgarzy, choć oni sami siebie zwali tylko Ogurami.
W 680 r. chan Asparuch zmusił cesarza Konstantyna IV do uznania jego państwa, a nawet do płacenia mu „na hańbę Romejów” rocznej daniny. Młode państwo objęło ziemie sięgające na południe do Starej Płaniny, na zachód do rzek Timok i Iskyr, na wschód do Czarnego Morza. Słowianie objęci tymi granicami podlegali nadal swym książętom plemiennym, jednak uznawali zwierzchnią władzę chana (kagana).
Jeden z nich, Kurt Kubrat, stworzył samodzielne państwo, Wielką Bułgarię, która jednak zachwiała się pod uderzeniem Chazarów. Trzeci syn Kubrata, chan Asparuch (Isperych), zdołał je przekształcić w prawdziwie trwałe państwo.
Około 702 r. objął władzę nowy chan Terwel, który wykorzystał wewnętrzne walki o tron cesarski w Bizancjum i wystąpił jako sprzymierzeniec obalonego cesarza Justyniana II, zwanego Obciętonosym. Jesienią 705 r. Justynian II wspólnie z chanem Terwelem i armią bułgarsko-słowiańską zdobył stolicę i odzyskał tron. Chan Terwel wynagrodzony został tytułem „cezara", który niegdyś przysługiwał jedynie cesarzom rzymskim. Został pierwszym władcą barbarzyńskim noszącym ten tytuł.
Wraz z rządami cesarza-ikonoklasty, Konstantyna V, relacje znowu się pogorszyły – cesarz odmówił płacenia Bułgarom daniny i próbował nawet podbić ich państwo. Umożliwił mu to bunt w Bułgarii i odejście dużej części (podobno 200 000!) Słowian, którzy przesiedlili się na tereny Bizancjum.
Chan Kardam (777-802) zdołał opanować wewnętrzny kryzys w państwie i w 791 r. rozgromił pod Markellai armię cesarza Konstantyna VI, zmuszając go do płacenia daniny Bułgarom. Jednak już w kilka lat później cesarz Konstantyn VI odmówił składania daniny i nawet posłał w jej miejsce Bułgarom nawóz koński.
Długotrwały proces slawizacji został zakończony za chana Borysa (852-889), który już swoim synom nadawał imiona słowiańskie - Nrawota, Zwinica i Małamir. Chan Borys przyjął misję kościelną, wysłaną do Bułgarii przez patriarchę Konstantynopola, Focjusza. Książę Borys przyjął imię Michał i zajął się brutalnym zwalczaniem opozycji, mocno przeciwnej nowej religii.
Co nadzwyczaj ciekawe, książę Borys/Michał zażądał dla siebie prawa do tytułowania starobułgarskim „z łaski Tangry (Nieba) chan (archont)"-zapewne z szacunku do wiary swoich przodków (Protobułgarzy za główne bóstwo uważali właśnie Tangrę, Niebo).
Kościół bułgarski opanowany został początkowo przez duchowieństwo greckie, które używało języka greckiego i zajmowało wrogą postawę wobec prób wprowadzenia języka słowiańskiego. Jednak spora część Greków, postępujących wzorem Konstantyna i Metodego, prowadziła swą działalność posługując się językiem słowiańskim. Dzięki temu na dworze księcia Borysa, a później jego syna, Symeona, wspaniale rozwinęło się piśmiennictwo słowiańskie, tak dla celów kościelnych jak i świeckich, powstałe niezależnie od misji morawskiej Konstantyna i Metodego. Posługiwało się ono tak zwanym cyrylickim alfabetem słowiańskim, odmiennym od utworzonego przez Konstantyna głagolickiego. Nazwa „cyrylica" pozostała do dziś, jakkolwiek nie jest ścisła, gdyż to średniowieczni erudyci uważali mylnie, że alfabet ten stworzył Konstantyn-Cyryl.
Po przybyciu uczniów Metodego z Moraw, piśmiennictwo słowiańskie, zarówno w głagolicy jak i cyrylicy, już zaczęło święcić triumfy. Powstała nawet tzw. ochrydzka szkoła piśmiennictwa słowiańskiego.
Bułgaria swój złoty okres datuje, gdy władzę przejął książę Symeon I (zwany wkrótce Wielkim). Bizancjum próbowało jeszcze skierować na nich Madziarów, których obsypywało złotem a nawet zapewniano przeprawy przez Dunaj, jednak Symeon poradził sobie i z tym problemem, po czym w 913 roku uzyskał tytuł cesarza. Car Symeon walczył jeszcze jakiś czas, zwłaszcza że dyplomacja bizantyńska nieustannie kierowała w jego kierunku nowych wrogów (Serbów i Chorwatów), jednak przedwczesna śmierć przerwała jego dalekosiężne plany.
Tron objął car Piotr (927-969), którego rządy charakteryzowały się nieudolnością, ślepym posłuszeństwem wobec duchowieństwa greckiego oraz wzmożonymi procesami feudalizacji. Piotr przekazywał klasztorom ogromne nadania wraz z ludnością, wytworzyła się niezwykle bogata klasa bojarstwa, rówcześnie z gwałtownym pogorszeniem się poziomu życia chłopstwa. Wyższe duchowieństwo posiadało w X w. w swych ziemiach liczną ludność zależną, tzw. z grecka klirików (ludzi kościoła) i parików (chłopów niewolnych). Zażarcie niszczono całą literaturę pisaną językiem słowiańskim.
W wyniku tych działań bardzo popularny stał się ruch bogomiłów, sekty potępiającej fakt posiadania przez kościół dóbr materialnych, odrzucający wszystkie obrzędy w obcym języku greckim zamiast słowiańskim. Bogumiłowie sięgali swymi wierzeniami do małoazjatyckiej sekty paulicjan oraz uczniów Manesa, manichejczyków.
Bogomiłowie otwarcie dążyli do odebrania bogacącemu się kościołowi (także bojarom) ich majątków i wypełniania wobec nich powinności feudalnych.
Oczywiście ten ruch był niemal od początku mocno prześladowany – mordowano ich bez litości, niszcząc bezpowrotnie popularną wtedy literaturę bogomilską, a przy okazji całą literaturę spisaną w języku słowiańskim. Mimo prześladowań ruch bogomilski przetrwał a nawet zaczął się rozszerzać na Bizancjum i kraje zachodniej Europy, często nazywany „ruchem bułgarskim”.
To wszystko spowodowało upadek dawniej tak potężnego państwa - cesarz Nikefor II Fokas (963-969) wezwał na pomoc w walce z Bułgarią ruskiego księcia Światosława. To kolejny dowód na to, że tzw. dyplomacja bizantyńska to jedno pasmo judzenia jednych przeciwko drugim, niestety robione z dużą wprawą. Gdy nieopatrznie Światosław urósł w siłę, następny cesarz, Jan Tzimiskes zdołał namówić … Bułgarów do ataku na Rusów! Bardzo w tej dyplomacji pomogło Bizancjum duchowieństwo greckie, stanowiące już w słowiańskim kraju potężną siłę, które „lobbowało” w interesie Bizancjum. Jan Tzimikes oczywiście nie zamierzał realizować żadnych obietnic, jakie „hojnie” złożył Bułgarom, tylko dużą część osłabionego kraju zwyczajnie zaanektował. Wywołało to sprzeciw czterech braci, sławnych Komitopulów, którzy uznali zwierzchnią władzę cesarza nad zachodnią Bułgarią (Macedonią), lecz jednocześnie przygotowywali powstanie zbrojne przeciwko Bizancjum i dążyli do wskrzeszenia dawnego cesarstwa bułgarskiego.
Tak to się toczyło. Bułgaria była tuż tuż od stania się najpotężniejszym państwem Europy, zabrakło niestety kolejnego wielkiego władcy w stylu Symeona I, choć największą rolę w jej upadku odegrało właśnie duchowieństwo greckie (tak jak duchowieństwo łacińskie w upadku Państwa Wielkomorawskiego).
„Historia Bułgarii” Tadeusz Wasilewski.
Inne tematy w dziale Kultura