Zbliżał się koniec IX stulecia, w którym dzieje papiestwa to już w zasadzie jedno pasmo kłamstw, fałszerstw, intryg i morderstw. Tron Piotrowy został elementem przetargów między wpływowymi rodzinami italskimi, władcami sąsiednich państewek (walczących o koronę cesarską) i spadkobiercami władców karolińskich (stronnictw proniemieckich). Stanowisko papieża było pożądane (choć nie przez kandydatów, ci często bronili się przed jego objęciem rekami i nogami), ponieważ biskup Rzymu mógł rozdawać każde, nawet najbardziej absurdalne nadania, a nawet koronować zwykłego księcia na cesarza. Służył także jako karta przetargowa w kwestii sukcesji tronu (pomocny okazał się podział na dzieci z prawego i nieprawego łoża).
Marynus I (882-884) został wybrany dzięki silnemu naciskowi stronnictwa proniemieckiego, i pomimo tego, że piastował już godność biskupa Caere – było to jawne naruszenie uchwalonego na soborze nicejskim (w 325 roku) statutu zakazującego przenoszenia biskupa z jednej stolicy na drugą (sobór nicejski ustalił więź łączącą biskupa z jego diecezją, jako trwałą i dozgonną).
Za jego pontyfikatu ponownie próbowano zmusić duchowieństwo do zachowania celibatu. Jednak już sam fakt, że papież Marynus I był synem kapłana Palumbiusza z Toskanii, wywoływał ironiczne komentarze.
Sławna była reprymenda biskupa Vercela, jakiej ten udzielił duchowieństwu: Niektórzy spośród was okazali się do tego stopnia niewolnikami namiętności, że zezwoliliście bezwstydnym kurtyzanom na zamieszkanie w swych siedzibach, dzielicie z nimi jadło i pokazujecie się razem w miejscach publicznych. Zauroczeni ich wdziękami pozwalacie im kierować swymi gospodarstwami i budujecie domy dla ich bękartów ... . Kobiety te stroją się w kosztowne szaty, kościoły zaś popadają w ruinę, a ubodzy cierpią.
Hadrian III (884-885) Rzymianin, znany ze swej surowości, by nie rzec okrucieństwa. Niezwykle przeczulony na punkcie autorytetu tzw. papieskiej władzy, mimo iż ten autorytet praktycznie nie istniał. Usiłował go zatem wywalczyć posuwając się nawet do kuriozalnych działań – nakazał m.in. obnażyć z szat i wychłostać na ulicach miasta żonę pewnego rzymskiego dygnitarza, który śmiał mu się sprzeciwić.
Uwikłał się w kwestie sukcesji tronu po Karolu II Grubym – jego małżeństwo było bezpłodne i dlatego cesarz chciał, by koronę odziedziczył nieślubny syn, Bernard. Jak się łatwo domyślić, spotkało się to z dużym oporem wysokich dostojników kościelnych, nastawionych ze zwyczajową (ale pewnie też opłaconą) pogardą do „bękarta”. Stanowisko papieża w tym temacie jest różnie opisywane – niektórzy twierdzą, że Hadrian III popierał Karola Grubego, inni zaś, że się temu sprzeciwiał.
W każdym razie podczas podróży na zjazd w Wormacji (885) papież niespodziewanie zmarł. Okoliczności jego śmierci są dość (jakżeby inaczej) niejasne. Został kanonizowany u schyłku XIX wieku, ponieważ jego grób w Modenie okoliczna ludnośc otoczyła wielkim kultem.
STEFAN V/VI (885-891), Rzymianin. Za jego pontyfikatu zapanował na Półwyspie Apenińskim już całkowity chaos w stosunkach społeczno-politycznych i gospodarczych.
W 891 roku Stefan V obdarował godnością cesarską księcia Spoleto Gwidona, którego uznał nawet za swego przybranego syna (!). Jest to żenujące, bo Gwidon wcześniej bez skrupułów najeżdżał Państwo Kościelne. Przestraszony papież, by uładzić nieco krewkiego księcia, zgodził się na jego żądania (Gwidon uważał się za spadkobiercę Longobardów) i hucznie ukoronował go na … cesarza:) „Cesarz” wkrótce przekona innego papieża, Formozusa, by ten uczynił jego syna (Lamberta) „współcesarzem” …
Stefan V nie zamierzał podzielić losu Hadriana III i nie pojawił się na kolejnym zjeździe, który miał legitymizować Bernarda na następcę tronu. Oczywiście do tego nie doszło, co praktycznie przypieczętowało rozpad królestwa zachodniofrankijskiego. Co prawda Karol Gruby jeszcze zaadoptował Ludwika Ślepego, jednak ten nie zdołał już opanować sytuacji.
Stefan V zakazał (w bulli Quia te zelo fidei) używania liturgii słowiańskiej, wprowadzonej przez Cyryla i Metodego. W 884 roku klasztor na Monte Cassino doszczętnie zniszczyli Saraceni.
Jeszcze jedna uwaga – pisząc „papież koronował”, „papież popierał” jestem trochę nieprecyzyjny. Trzeba podkreślić, że ówcześni papieże nie mieli nic do gadania w ważnych kwestiach. Rządziły italskie rodziny, książątka-cesarzątka albo stronnictwo proniemieckie, papieże musieli jedynie dobrze się prezentować.
„Poczet papieży” Jan Wierusz Kowalski”
„Na tronie świętego Piotra. Historia papiestwa” William J. La Due
„Bardzo prywatne życie papieży” Nigel Cawthorne.
Inne tematy w dziale Kultura