W 767 papieżem został Konstanty (zmuszony przez swojego brata, Księcia Toto), przy poparciu stronnictwa wojskowego. W 768 drugim papieżem ogłoszono Filipa (przy pomocy króla Longobardów), który także wymusił ten wybór na biedaku. Obaj kandydaci naprawdę nie chcieli zostać papieżami, ale też obaj nie mieli wiele do gadania. Jak widać, wraz z donacją Konstantyna do państwa kościelnego nie trafiła jeszcze realna władza.
Przez Rzym przetaczały się wtedy gwałtowne zamieszki, wywołane przez arystokrację rzymską. Wówczas dworem papieskim zarządzał energiczny kardynał diakon Christoforus ze swoim synem, Sergiuszem. Działając stanowczo, ale też bardzo brutalnie, zdołali opanować sytuację. Obu antypapieży usunięto z urzędu (Filipa już po kilku dniach), wyłupiono im oczy i wtrącono do więzienia.
Duchowieństwo wówczas mogło bezpiecznie wybrać nowego, prawowitego papieża. Został nim Stefan III (768-772), kardynał proboszcz bazyliki św. Cecylii na Zatybrzu (Sycylijczyk). Na jego prośbę do Lateranu zwołano synod w 769 roku. Na tym synodzie zjawił się też, a raczej go sprowadzono, oślepiony papież Konstanty. Filip został już najprawdopodobniej zamęczony w klasztornym więzieniu.
Antypapież Konstantyn został przedstawiony jako potwór apokalipsy, antychryst i wcielone zło. Tymczasem przed obliczem biskupów stanął półżywy z wycieńczenia starzec o pustych oczodołach, błagający rozpaczliwie o litość. Doszło nawet do gorszących scen, gdy Konstantyn chwytał biskupów za ubranie i błagał, by go nie zabijać. Uzyskał tyle, że został jeszcze dodatkowo sponiewierany a wyrok na niego został oficjalnie zatwierdzony. Tylko jeden z biskupów, Teodorus (?), ośmielił się stanąć w obronie starca. Nie było to dla niego rozsądne, ponieważ podzielił jego los – wyłupiono mu oczy i wtrącono do więzienia.
Po „załatwieniu” tej sprawy uchwalono, że odtąd na tronie papieskim zasiadać może jedynie duchowny wybrany ze środowiska kardynałów. Znając historię papiestwa wiadomo, że te postanowienie było nagminnie wręcz łamane. Na koniec synod potępił obrazoburstwo i jego popleczników w kościele wschodnim.
Papież Stefan był wyjątkowo nieudolny i gubił się w meandrach polityki. Gdy Longobardowie ponownie zyskali większe wpływy, Stefan pod ich naciskiem skazał kardynała Christoforusa i jego syna Sergiusza (którym Longobardowie zapamiętali krwawą detronizację Filipa, choć byli wdzięczni za Konstantyna) na „zwyczajową” już wtedy karę – obaj zostali oślepieni, wtrąceni do więzienia i zakatowani.
Stefan III przyjął bez zastrzeżeń wiadomość o rozwodzie Karola z jego prawowitą małżonką Dezyderatą, córką króla Longobardów, i ponownym ślubie ze Szwabką Hildegardą. Warto podkreślić, że nie miał żadnych zastrzeżeń. Jednak kościół już wcześniej zorientował się, że wprowadzenie sakramentu małżeństwa i rozwodów jedynie za zgodą papieską jest środkiem kontroli.
Księga Powtórzonego Prawa (24,1-4) mówi: Jeśli mężczyzna poślubi kobietę i zostanie jej mężem, lecz nie będzie jej darzył życzliwością, gdyż znalazł u niej coś odrażającego, napisze jej list rozwodowy. Jeśli ona wyszedłszy z jego domu, pójdzie i zostanie żoną innego, … nie będzie mógł pierwszy jej mąż, który ją odesłał, wziąć jej powtórnie za żonę jako splugawionej.Odwołując się do tego fragmentu uczniowie zapytali Jezusa: Czemu więc Mojżesz polecił dać jej list rozwodowy i odprawić ją?Jezus im odpowiedział: Przez wzgląd na zatwardziałość serc waszych pozwolił wam Mojżesz oddalać wasze żony, lecz od początku tak nie było. (Ewangelia wg Mateusza 19,7-8).
Jak widać, rozwody były kiedyś dopuszczalne, także w okresie „rzymskim”, czyli pierwszych dwóch wiekach.
Kwestia małżeństw i rozwodów głów panujących będzie niezwykle ważna w polityce zagranicznej. Poprzez uznawanie przez kościół legalności małżeństw (chodziło tu o prawa do tronu dla potomków), można było uzyskać kontrolę i ogromne wpływy. Rozwód kosztował, często bardzo wiele. A mogło się też zdarzyć, że inna strona starała się wpłynąć na papieża (zaoferować znacznie więcej), by nie udzielał rozwodu (jak dyplomacja habsburska w kwestii rozwodu Zygmunta Augusta).
Oczywiście powodowało to niezwykle częste spory między koronowanymi głowami a kościołem. Najsłynniejsza jest tu niewątpliwie sprawa rozwodu króla Anglii Henryka VIII – jeden z powodów, dzięki któremu doszło do rozłamu z kościołem rzymsko-katolickim i utworzenia kościoła anglikańskiego.
Dla kontrastu warto tu przedstawić kwestię małżeństw wspomnianego polskiego króla Zygmunta II Augusta. Obie sprawy są bardzo podobne – Zarówno Henryk VIII jak i Zygmunt August otrzymali dyspensy, by poślubić: jeden Katarzynę Aragońską (wdowę po swoim bracie), drugi Katarzynę Habsburżankę (siostrę zmarłej żony). Obu królom leżała na sercu kwestia następcy tronu. Obaj nie mogli otrzymać rozwodów od tych dość nieszczęśliwych żon (jedna była epileptyczką, podobnie jak wcześniej siostra, drugiej zaś nieustannie zdarzały się poronienia). Jednak tylko Henryk VIII utworzył kościół narodowy i pozostawił po sobie dzieci. Zygmunt August, mimo iż naprawdę mógł utworzyć polski kościół narodowy (dzięki poparciu ówczesnej szlachty protestanckiej, mającej większość w izbie poselskiej), niezależny od papieża, na wzór kościoła anglikańskiego, to jednak zabrakło mu odwagi (no i dał się przekonać nuncjuszowi apostolskiemu). Tak to bezpłodne małżeństwa Zygmunta Augusta doprowadziły do wymarcia dynastii Jagiellonów.
„Poczet papieży” Jan Wierusz Kowalski.
„Tajne sprawy papieży” Robert E. Haasler.
„Życie seksualne papieży” Nigel Cawthorne.
„Namiestnicy Chrystusa. Ciemna strona papiestwa” Peter da Rosa.
„Największe kłamstwa i mistyfikacje” Lesław Żukowski.
pl.wikipedia.org/wiki/Henryk_VIII_Tudor
pl.wikipedia.org/wiki/Zygmunt_II_August
Inne tematy w dziale Kultura