Czy zauważyliście, że czasamiw kościołach np. na ambonie umieszczone są symbole czterech zwierząt (lew, wół, orzeł i człowiek:) ze skrzydłami, oznaczające czterech ewangelistów? Skąd się one wzięły?
„Przed tronem - niby szklane morze podobne do kryształu, a w środku tronu i dokoła tronu cztery Zwierzęta pełne oczu z przodu i z tyłu: Zwierzę pierwsze podobne do lwa, zwierzę drugie podobne do wołu, zwierzę trzecie mające twarz jak gdyby ludzką i zwierzę czwarte podobne do orła w locie”. (Apokalipsa św. Jana)
Kościół tłumaczy je (zwierzęta) jako cztery symbole bożego tronu. Czasami interpretuje się to w następujący sposób: Jezus najpierw był człowiekiem, potem umarł jak ofiarny byk, powstał z grobu jak lew i wzniósł się do nieba jak orzeł:)
Albo jeszcze inaczej: Markowi, którego Ewangelia jest najprostsza i najbardziej ludzka przydzielono symbol człowieka, Mateuszowi - lwa, gdyż widział on Jezusa - Mesjasza, jako Lwa z pokolenia Dawida. Wół ma reprezentować Łukasza. Jest zwierzęciem roboczym i ofiarnym, a tak właśnie przedstawia Łukasz Jezusa: jako sługę i jako tego, który złożył ofiarę na krzyżu za całą ludzkość. Natomiast orzeł wyobrażać ma Jana, ponieważ ze wszystkich stworzeń tylko orzeł potrafi patrzeć prosto w słońce, a właśnie ze wszystkich pisarzy Nowego Testamentu Ewangelista Jan ma najbardziej przenikliwe spojrzenie, pomagające rozróżniać odwieczne tajemnice, odwieczne prawdy, przenikające umysł Boży.
Oczywiście te święte zwierzęta mogą być przypisane trochę inaczej (np. Mateuszowi człowieka a Markowi lwa), bo Ojcowie Kościoła nie byli zgodni (inaczej twierdził św. Augustyn z Hippony, inaczej św. Hieronim).
Trochę to wszystko dziwaczne, więc może chodzi o coś innego? A co wam to przypomina – lew, wół, orzeł i człowiek? Na razie nic, ale jeśli tego człowieka zamienimy na wodnika, to powinno już być łatwiej, prawda? To oczywiście gwiazdozbiory. A dokładniej mówiąc bóstwa babilońskie …
Oczywiście część was zauważy, że między człowiekiem ze skrzydłami a wodnikiem jest duża różnica, jednak nie ma racji – sposób przedstawiania wodnika, często lejącego wodę dwoma strumieniami, sprawia, że jest on niezwykle podobny do anioła:)
Niektórzy pewnie przytoczą ustępy z Księgi Ezechiela lub Apokalipsy św. Jana, o owych czterech strażnikach tronu. Jednak faktem jest, że te zwierzęta to po prostu babilońscy bogowie i gwiazdozbiory. Wszystkim tym świętym (św. Ireneusz, św. Hieronim, św. Augustyn) po prostu coś się poplątało, albo … jest to doskonały przykład tzw. czynnika asymilującego, jak twierdził kiedyś Horatius na moim blogu:)
Lepiej jednak obejrzeć parę filmików (autorem jest WolnWilkDziki), które ładnie całą sprawę wyjaśniają. Choć nie do końca zgadzam się ze wszystkimi wnioskami autora, filmy są warte obejrzenia:) Miłej zabawy.
Inne tematy w dziale Kultura