Ryuuk Ryuuk
1481
BLOG

Pontifex Maximus i tajemnica krzyża

Ryuuk Ryuuk Historia Obserwuj temat Obserwuj notkę 9

Rzecz o cesarzu Konstantynie Wielkim, jego objawieniach i pochodzeniu krzyża jako symbolu religijnego. Pewnie dla wielu będzie to zaskakujące, ale do IV wieku krzyż nie był symbolem chrześcijańskim

Sławna bitwa przy Moście Mulwijskim w 312 r., wbrew temu co niektórzy twierdzą, nie była żadnym przełomem. Ważna jest jednak z innego powodu - wtedy Konstantym miał mieć „widzenie”. Jego przeciwnik, Maksencjusz także coś tam ujrzał, ale Konstantyn okazał się lepszy, bo miał nawet dwa widzenia (dzienne i nocne). A do tego bitwę wygrał i to jego wizje przeszły do historii.

Wróżenie z wnętrzności czy prorocze sny były przed bitwą czymś normalnym. Jednak gdyby Konstantyn ujrzał Marsa (czy coś w tym stylu, zgodnie ze zwyczajem rzymskim), to ze strony jego wojska, składającego się głównie z germańskich barbarzyńców, w mniejszym stopniu z wyznawców Mitry (którzy mieli w pogardzie starorzymską kulturę), spotkałyby go kpiny. A przecież wstawiennictwo bogów było wówczas czymś bardzo przydatnym na polu bitwy (podnosiło morale). Konstantyn zatem musiał ujrzeć coś … specjalnego:) Tylko co?

Zwykle mówi się o tym, że Konstantyn zobaczył na niebie krzyż z inskrypcją „w tym znaku zwyciężysz”. Jednak opis owego „krzyża”, który miał rzekomo ujrzeć Konstantyn, jest dość szczególny (wciąż wywołuje dyskusje) i tak naprawdę mógł to być nawet jakiś symbol pogański. Jak już wspominałem, sam krzyż jeszcze nie był symbolem chrześcijańskim. A co do armii, to Germanie stanowili najliczniejszą i najbardziej wartościową jej część, trochę było też wyznawców Mitry i chrześcijan (ale głównie arian!). Należało zrobić tak, by zadowolić wszystkich. I tak też zrobiono!

Konstantyn nie był głupi a w widzeniach miał już doświadczenie, ponieważ kiedyś ukazał mu się Apollo. Jednak po pierwszym objawieniu (w czasie zachodu słońca), które chyba nie zostało dobrze przyjęte, Konstantyn skonsultował się ze swoimi doradcami i podczas drugiego było już lepiej – cesarz po prostu ujrzał krzyż solarny (symbol pogański) razem ze znakami X i P (pierwsze greckie litery imienia Chrystusa) wpisanymi w koronę. Czyli strzał w dziesiątkę! Wyznawcy mitraizmu byli zadowoleni, chrześcijańscy doradcy i część chrześcijańskiego wojska także, a i Germanie byli w stanie to zaakceptować (u nich także występował krzyż solarny, jak zresztą w wielu religiach).

Wyglądało to tak, jakby cała grupa - Mitra, Chrystus i inni bogowie, jednocześnie zsyłali na cesarza Konstantyna wizje i trochę się pomieszało …

Na tarczach umieszczono znaki X i P, możliwe, że pod wpływem chrześcijańskich doradców a może z powodów technicznych, gdyż cały ten dziwaczny krzyż, wyglądający jak rozbudowany Angh, był trudny technicznie. Bitwa został wygrana, ale nie z powodu wstawiennictwa Mitry, Thora i Chrystusa, tylko z powodu wręcz porażającej głupoty Maksencjusza (chyba najgorszego wodza w historii). Jednak tak do historii trafiła „chryzma”, zwycięski krzyż, czyli połączenie kultów.

Najlepszy dowód na religijną elastyczność Konstantyna i wymieszanie symbolów to dwa medale, wydane z okazji zwycięstwa – złoty ukazuje cesarza na tle boga słońca, na tarczy zaś kwadrygę boga Sol, widać też postacie innych bóstw: morza Oceanusa i ziemi Tellusa. Na srebrnym medalu Konstantyn jest z kolei w hełmie z monogramem Chrystusa a obok właśnie ów zwycięski krzyż.

Konstantyn został cesarzem, zapewniając sobie po wsze czasy dobrą „prasę”. W rzeczywistości był zdolnym politykiem ale też łotrem, megalomanem i odrażającym mordercą. Kazał zabić nawet własnego syna Kryspusa w 326 roku, bo ten zaczął być zbyt popularny, żonę Faustę (w tym samym roku), bo była siostrą Licyniusza (którego też zresztą kazał zgładzić, podobnie jak i jego syna, Licyniusza II).

Nikt nigdy nie zwątpił w jego pozycję. Nosił tytuł Pontifex Maximus, nazywał się zwierzchnikiem całego kościoła, biskupem biskupów. Przez ich wszystkich zaś był uważany za „apostoła mądrości kościoła”. Jednak całe życie był poganinem a ochrzczony został dopiero na łożu śmierci, do tego przez heretyka arianina.

Przeniósł stolicę do Konstantynopola (zmiana nazwy najlepiej dowodzi jego megalomanii), ponieważ nie uznawał rzymskiego senatu. W ekonomii przywrócił praktyczne niewolnictwo – kolonów, ludzi wolnych przywiązał do ziemi (ustawa glebae adscript). Zwolnił duchownych z płacenia podatków a biskupom przyznał jurysdykcję w sprawach świeckich. Jego działania wprowadziły imperium na prostą drogę ku katastrofie.

Jednak najbardziej charakterystyczne dla Konstantyna było jego postępowanie z armią. Z dowództwa usunął Rzymian, zamieniając ich na barbarzyńców (popularni obywatele Rzymu byli zawsze niebezpieczni dla panującego władcy). Najciekawsze – wprowadził do armii klasycznych oficerów politycznych. Ci vexillationes (nazwa zaadoptowana po dawnych kombatantach utworzonych przez Galienusa) odpowiadali jedynie przed nim i posiadali prawo do mordowania każdego, jeśli uznali to za stosowne. Mogli nawet zażądać od dowódcy, by ten masakrował całe oddziały.

Oddziały vexillationes budziły powszechną grozę i nienawiść – często mordowali tych dowódców, którzy odnosili sukcesy i okazywali się zbyt skuteczni, czyli potencjalnie niebezpieczni dla władcy. Co interesujące, vexillationes zaczęto rekrutować głownie z chrześcijan, przede wszystkim z heretyków. Nie brali oni nigdy udziału w walce, choć często otaczali wodza …

Tajemnica Krzyża.

Kariera krzyża jako religijnego symbolu jest oczywiście bardzo stara, sięgająca nawet 2 tys. lat przed nasza erą, jednak był to po prostu pogański symbol solarny, występujący w wielu miejscach naszego globu.

Ten znak znajdziemy w Indiach, gdzie Wisznu i Sziwa trzymają w rękach krzyże, jako znak wiecznego ognia (czyli słońca). Asyryjscy władcy zawieszali sobie na piersiach znak krzyża, jako atrybut władzy. Niezwykle popularny, po dziś dzień, jest egipski krzyż Angh – symbol życia, który trzymają w rekach faraonowie i bogowie (Anubis, Ra, Amon). Inną, dość dla nas szokującą wersją krzyża jest swastyka. Pochodzi ona z Indii – nazywana sauwastika, a została przypisana bogu Genesi (skrętna w prawo) i Kali (w lewo).

Tacy bogowie jak Baal i Apollo byli nader często przedstawiani z aureolą solarną, wypisz wymaluj, jak w chrześcijańskiej sztuce jest często przedstawiany Chrystus i święci. Nawet w Tybecie występuje krzyż solarny. Odwrócony krzyż był popularny w Germanii, jako niszczący młot Thora, Mjolnir.

Żeby było zabawniej, także na terenach słowiańskich można spotkać krzyże solarne (jak te na terenach z okolic Ślęży).

Pierwotnie symbolem chrześcijaństwa była ryba. Krzyż z pewnością nie występował w chrześcijaństwie przed soborem nicejskim w 325 roku.

Oczywiście nasuwa się pytanie: dlaczego, skoro Jezus umarł na krzyżu, krzyż nie stał się symbolem od razu? Odpowiedź jest prosta - krzyż nie był zbyt mile widziany przez Rzymian.

Trzeba zrozumieć, że rzymskie krzyżowanie było wyjątkowo znienawidzone – to okrutna śmierć, którą z taka lubością zadawali Rzymianie pokonanym wrogom, ale też samym Rzymianom. Przybijali lub przywiązywali niekoniecznie do krzyża – była to konstrukcja dość kłopotliwa do wykonania (w porównaniu np. ze zwykłym palem, czy choćby wykorzystaniem drzewa), zwłaszcza w przypadku masowego mordowania. Oczywiście mogła być stosowana w pojedynczych przypadkach, jednak naprawdę trudno uwierzyć, że symbol krzyża, czyli okrutnego narzędzia mordu, mógł się łatwo przyjąć wśród Rzymian, którzy doskonali wiedzieli do czego był zazwyczaj wykorzystywany.

Cesarz Konstantyn uczynił pierwszy krok, jeśli chodzi o przyjęcie tego symbolu. Później w sukurs przyszła mu jego matka, św. Helena (najlepszy archeolog w historii świata, która znajdowała co tylko chciała:) – przywiozła ona z Jerozolimy rzekomo oryginalny krzyż, na którym umarł Chrystus, oczywiście razem z krzyżami obu łotrów.

Dalej już było łatwiej. Wykorzystano kult Mitry i przejęto od nich monstrancję (wręcz model słońca), opłatek w kształcie słońca, aureolę wokół głów świętych. Także inne elementy kultu Sol Invictus, jak spowiedź, bierzmowanie, sama komunia, posty, to wszystko obrzędy z mitraizmu, nie mówiąc o dacie bożego narodzenia i niedzieli jako dniu świętym, zamiast soboty. Wszystko to trafiło z mitraizmu do chrześcijaństwa.

Link do fajnego artykułu o krzyżach, gdzie można znaleźć wizerunek owego „zwycięskiego krzyża” który ujrzał Konstantyn: http://www.krzyjahu.pl/page19810651924924614f78d71.html

A tu do artykułu o owym sławnym widzeniu Konstantyna: http://histmag.org/?id=260

Ryuuk
O mnie Ryuuk

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (9)

Inne tematy w dziale Kultura