Ryuuk Ryuuk
229
BLOG

Tęsknota za męczeństwem

Ryuuk Ryuuk Historia Obserwuj temat Obserwuj notkę 2

W Palestynie, która także zapisała się prześladowaniami, dochodziło (według Euzebiusza z Cezarei) do scen prawdziwie niezwykłych. Dzieło „O męczennikach palestyńskich” opisuje właśnie męczeństwo i śmierć chrześcijan w latach 303-313, choć czyni to czasami w sposób, który sprawa wrażenie, że autor sobie kpi …

Warto podać kilka przykładów. Euzebiusz uwiecznia męczeństwo Romana, który po prostu domagał się spalenia na stosie: „gdzie jest ogień dla mnie przeznaczony?” pytał z niecierpliwością. A gdy postanowiono mu jeszcze odciąć język, Roman „radośnie język wyciągnął i z całą gotowością podał go tym, którzy go odciąć mieli”.

Pewnych sześciu młodzieńców (Euzebiusz przytacza nawet ich imiona), gdy tylko pojawiły się plotki o rzekomym zamiarze namiestnika Urbanusa rzucania chrześcijan dzikim zwierzętom na pożarcie, sami zabiegli namiestnikowi drogę na łowach i mając już nawet ręce spętane (!) ochoczo wyrazili gotowość zniesienia ciężkich okrucieństw … Nie trzeba dodawać, że namiestnik spełnił ich gorące prośby.

Chyba najbardziej odjazdowa jest historia o Ajfanosie, który samego Urbanusa zdołał powstrzymać od „libacji” (czyli ofiary wina) a jego cierpienia są naprawdę godne opisu: z największym męstwem zniósł tysiące razów, jakie spadły na całe jego ciało, później zaś został uwięziony. Boki mu nie raz, ani drugi, ale kilkakrotnie porozdzierano aż do kości i wnętrzności samych. Poddano go też torturze ognia, który stopił ciało jego i dotarł aż do kości, tak że ogniem zamienione humory jego ciała jak wosk topniały i kroplami spływały. Oczywiście Ajfanos przetrwał dzielnie te piekielne tortury, zapewne tylko po to, by mógł ponownie odmówić złożenia ofiary. W końcu zginał utopiony w morzu. Euzebiusz dodaje, że po nagłym i straszliwym trzęsieniu ziemi ciało męczennika pojawiło się nagle przed bramą miasta.

Niejaki Agapios, wydany na pastwę dzikich zwierząt, pędem pobiegł na spotkanie wypuszczonej na siebie niedźwiedzicy, i z największą gotowością sam się jej podał na pożarcie. Gdy go puściła, jeszcze dyszał, więc go rzucono do więzienia. Agapiosa zdołano zabić dopiero wtedy, gdy go rzucono w morze.

Piękna Teodozja, dziewica z Tyru, za wypowiedzenie zaledwie paru słów pociechy wobec więźniów została w okrutny sposób potraktowana przez wielkorządcę: kazał jej w groźny sposób boki i piersi aż do samych porozdzierać kości. Jeszcze dyszała, a oblicze jej przy tym było uśmiechnięte i rozpromienione, więc kazał ją w morskich pogrążyć falach.

Niejaki Julian, który leżące zwłoki świętych, w uniesieniu przepełniającej go radości obejmował je wszystkie i kolejno całował, został schwytany i skazany na stos, wówczas z wielką się porwał radością, donośnym głosem dziękując Panu, że go uznał godnym tak wielkich rzeczy.

Autor w dość makabryczny sposób opisuje jak ciała męczenników leżały nie pogrzebane, nawet jak ulice były zasłane wnętrznościami i kośćmi męczenników, całe członki, mięso, jakieś kawały widzieli ludzie. Oczywiście do żadnej epidemii nie doszło, jedynie z wielu miejsc, kolumn wspierających portyki, zaczęły ściekać jakby krople łez …

Euzebiusz miał też ciekawe wytłumaczenie owej ogromnej liczby odstępców: według niego chrześcijanie byli często zmuszani przemocą do udziału w pogańskich obrzędach - „za obie chwytano ręce, wleczono do ołtarza i prawicą ich własną składano ohydną i nieczystą ofiarę, a potem ich puszczano, jak gdyby ofiarę złożyli” - w ten to podstępny sposób starano się zachować pozory, że wielu chrześcijan składało ofiary:) Temu też należy zawdzięczać, że tak niewielu było męczenników (nad czym Euzebiusz wyraźnie boleje).

W jego bajce wszyscy poganie są źli, zepsuci, brzydcy, złośliwi i zżerani żądzą mordu oraz zadawania najokrutniejszych i najbardziej absurdalnych tortur (ale też ponoszą kary za swoją niegodziwość, jak ów Urbanus). Chrześcijanie zaś są piękni, moralnie bez zarzutu, mądrzy i oczytani (zwyciężają w debatach filozoficznych), a przede wszystkim wręcz nieludzko spragnieni śmierci i cierpienia, które oczywiście znoszą z wdziękiem i radością na twarzy. Nie mówiąc o tym, że niezwykle trudno ich zabić …

To cudaczne dzieło, napisane nie tylko z przesadną emfazą ale też zwyczajnie prymitywne, jest doskonałym przykładem dlaczego do owych straszliwych prześladowań i niezwykłego męczeństwa należy podchodzić z dużą dozą rezerwy. Widać tu jak na dłoni ogromną tęsknotę za męczennikami. To właśnie ta tęsknota powoduje, że dzieło Euzebiusza, mimo iż traktuje o męczeństwie, czyta się jak czarną komedię.

Ryuuk
O mnie Ryuuk

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (2)

Inne tematy w dziale Kultura