Ryuuk Ryuuk
1677
BLOG

Feministyczna wpadka Secret Service

Ryuuk Ryuuk USA Obserwuj temat Obserwuj notkę 59

Nie ma żadnych wątpliwości, że zamach na Trumpa to koszmarna wpadka Srecret Service, wręcz koncertowy przykład nieudolności tej kiedyś wychwalanej po niebiosa agencji. Nie chodzi tu tylko o pozostawienia bez obsady dachu, który znajdował się około 100 metrów od podium (słowami szefowej – dach był zbyt pochyły, co zatem idzie zbyt niebezpieczny, by umieszczać na nim agentów lub policjantów … no cóż, zamachowiec się tej pochyłości nie przestraszył). Nie chodzi też o nieudolne wyprowadzanie Trumpa, czy próby zrzucania winy na lokalną policję, która jest przecież zmuszona wykonywać polecenia służb specjalnych i żadnej winy nie może ponosić. Chodzi tu przede wszystkim o prawdziwy pokaz niekompetencji i politycznego zaangażowania, jakie od dłuższego czasu prezentuje dyrektor USSS.

A szefową Secret Service jest Kimberly Cheatle, tzw. „pierwsza kobieta na tym stanowisku”, która za najważniejszy cel swojego dyrektorowania obrała zatrudnienie w służbach bardziej zdywersyfikowanych agentów, mowa tu głównie o kobietach. Ma nawet przydomek „DEI hired”, od zatrudniania według zasad Diversity, Equity and Inclusion.

I tą właśnie zdywersyfikowaną pod względem płci agentów służbę specjalną widać doskonale na filmikach, pokazujących sceny w trakcie i po zamachu na Trumpa. Widzimy na nich co najmniej trzy agentki, ubrane w ciemne garnitury i ciemne okulary przeciwsłoneczne … na tym ich podobieństwo do agentów specjalnych się kończy. Wszystkie są niskie, otyłe i zachowują się wręcz komicznie. Jedna z nich jest mocno zaaferowana swoimi okularami, które jej spadły z nosa … a to przecież rzecz niedopuszczalna, bo kto ją rozpozna bez ciemnych patrzałek. Druga próbuje nieudolnie włożyć pistolet do kabury, co jej się ostatecznie nie udaje … dobrze, że się sama nie postrzeliła. Trzecia zaś, zamiast chronić Trumpa swoim ciałem, sama się mocno kuli za nim. Widziałem również dwie inne agentki na dachu (już po zamachu), które także były z gatunku Body positivity, czyli w widoczny sposób otyłe.


Ktoś mógłby zapytać – jakim cudem te panie, które zdradzają nie tylko brak wyszkolenia w posługiwaniu się bronią, ale ogólnie zaniedbanie fizyczne, tam się w ogóle znalazły? Czy służby specjalne nie mają żadnych wymagań fizycznych odnośnie swoich kandydatów? Oczywiście mają, do tego całkiem wysokie ... ale tylko teoretycznie, bo w przypadku kobiet zawsze są one inne, dostosowane bardziej do nich:) Gdy do Marines zaczęły się garnąć kobiety, obniżono wymagania, by im to ułatwić, np. liczbę podciągnięć na drążku do trzech. Okazało się jednak, że nawet trzy podciągnięcia to zbyt wiele dla 95% kandydatek. Więc obniżono ponownie i obecnie kobiety, starające się o przyjęcie do US Marines Corps nie muszą w ogóle zaliczać podciągnięć, wystarczy, że zawisną na drążku przez kilka sekund. Podobno dokładnie tak samo jest w Sercret Service … 

Pani dyrektor Kimberly Cheatle jakiś czas temu zapowiedziała, że jej celem jest osiągnięcie 30% żeńskich rekrutów w służbach specjalnych do 2030 roku. Pozwolono nawet wpływowej youtuberce Michelle Car na szkolenie … to jest już prawdziwy cyrk.

Kimberly Cheatle, która całkowicie odpowiada za tą katastrofę, już zapowiedziała, że nie zamierza się podać do dymisji … Osobiście uważam, że ona na to zwyczajnie nie zasługuje. Powinna wylecieć z wielkich hukiem.

Najlepszy komentarz słyszałem od byłego agenta, który powiedział: DEI równa się w tym wypadku DIE.

Filmików, gdzie widać nieudolność „agentek” jest całkiem sporo, zamieściłem tylko jeden, ale możecie sami znaleźć znacznie więcej.

Ryuuk
O mnie Ryuuk

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (59)

Inne tematy w dziale Polityka