Serial Shogun, wyświetlany obecnie na platformie Hulu, to naprawdę rewelacyjna produkcja, którą polecam nie tylko miłośnikom japońskiej kultury, ale też ogólnie, po prostu miłośnikom dobrych seriali. Oczywiście mieliśmy już w 1980 roku (też znakomity) serial Shogun, jednak ten z 2024 roku jest co najmniej równie dobry:)
Serial jest ekranizacją książki pod tym samym tytułem, której autorem jest James Clawell. Opowiada on prawdziwą historię, jaka się wydarzyła w dawnej Japonii, przed zdobyciem władzy przez Ieyasu Tokugawę, założyciela dynastii potężnych szogunów z jego rodu. W książce i filmie nazywa się on Toranaga, podobnie zmieniono nazwisko historycznego Williama Adamsa na Johna Blackthorna.
Przy produkcji tego serialu wykonano naprawdę znakomitą robotę. Japońska dbałość o szczegóły jest widoczna na każdym kroku. Mówię nie tylko o fabule serialu, ale też o całej masie drobiazgów, jak ubiory, broń, zachowanie Japończyków podczas spożywania posiłków, ich skomplikowane maniery. Samurajowie nie tylko wyglądają tak jak powinni, ale też we właściwy sposób zatykają miecze za pas, poprawnie przyklękają. Przedstawiono nawet takie ciekawostki jak źródła powstania Yoshiwary, czyli licencjonowanego dystryktu tzw. czerwonych latarni oraz zapowiedź pojawienia się sławnych oiran (nie mylić z gejszami:)
Być może niektórzy z was zwrócili też uwagę na nieco zaskakujący zarost na twarzy wielu samurajów? W późniejszych czasach nakazano im staranne golenie, jednak w opisywanych czasach wielu chętnie nosiło brody, zwłaszcza feudałowie. Uważano to za symbol męskości.
Kolejną zaletą tego filmu jest rewelacyjny Hiroyuki Sanada w roli Toranagi. W poprzedniej wersji Toranagę grał sławny Toshiro Mifune, jednak Sanada chyba mu dorównuje:)
Mimo znakomitych ocen i wysokiej oglądalności na serial jednak spadła fala krytyki ... na szczęście niezbyt duża ... choć nader interesująca:) Niektórzy wzmożeni "historycy" i aktywiści piętnują Shoguna za brak w nim ... uwaga ... ciemnoskórych samurajów ... Powołują się przy tym m.in. na rzekome afrykańskie pochodzenie jednego z dawnych szogunów (Tamuramaro) oraz na autentyczną postać Yasuke, tzw. czarnoskórego samuraja. Warto te dwie sprawy przynajmniej krótko omówić.
Sakanoue no Tamuramaro, generał i szogun z przełomu IX i X wieku, pochodził z Ajnów, czyli ludu zamieszkującego Hokkaido od 7 tysięcy lat. Ajnowie antropologicznie wykazywali cechy odmiany białej z wpływami żółtej. Diabli wiedzą, skąd się w ogóle wziął pomysł łączenia ich w jakikolwiek sposób z Afrykanami.
Z kolei Yasuke, wspomniany czarnoskóry samuraj, był samurajem tylko z nazwy. Oda Nobunaga, potężny daymio i inicjator zjednoczenia Państwa, w 1579 roku zwrócił uwagę na niezwykłego (bo ciemnoskórego) członka świty jezuickiego misjonarza i bezceremonialnie uczynił go członkiem swojego dworu. Yasuke dostał rezydencję, ceremonialną katanę i towarzyszył potężnemu feudałowi do 1582 roku, jednak bardziej jako zabawka niż prawdziwy samuraj. Po samobójczej śmierci Nobunagi wiele wskazuje na to, że Yasuke również podzielił jego los, choć jego postać stała się źródłem różnego rodzaju domysłów i legend.
Gdy William Adams (czyli książkowy i filmowy Blackthorne) przybył do Japonii w 1600 roku, nie było tam żadnych ciemnoskórych samurajów. Po prostu nie ma na to dowodów.
Ta absurdalna chęć wciskania w jednorodne kultury przedstawicieli innych ras, czy zamiany płci i rasy historycznych postaci, jaka ostatnio opanowała wytwórnie filmowe, przekroczyła już granice przyzwoitości i zdrowego rozsądku. Mieliśmy czarnoskórą Kleopatrę, ciemnoskórą Annę Boleyn, nawet królową Charlottę. Ba, szczytem była ciemnoskóra kobieta-jarl wśród Wikingów:)
Prawda jest jednak taka, że Kleopatra nie była ciemnoskóra, bowiem pochodziła z Macedończyków. Anna Boleyn też nie była ciemnoskóra, na co poparciem są jej liczne wizerunki. Wreszcie królowa Charlotta też nie była ciemnoskóra, zaś jej "nietypowe usta i nos" to po prostu cecha jej dość specyficznej, nikogo nie obrażając, urody:) Teza o jej rzekomym pochodzeniu od Mozarabki Madragany jest zwyczajnie wyssana z palca.
No i z całą pewnością możemy stwierdzić, że w opisywanym okresie nie było też żadnych ciemnoskórych samurajów.
Inne tematy w dziale Kultura