Film The Marvels pojawił się w kinach i okazał się tak fatalny, jak to wielu zapowiadało. Wyjątkowo głupi scenariusz, nie dające się lubić bohaterki, karykaturalny czarny charakter, tradycyjnie już kiepskie efekty specjalne oraz nieudolna choreografia. Ten film jest tak zły w każdej dziedzinie, że na planie z pewnością mieli niejadalny catering i wiecznie zapchane toalety.
Film wyreżyserowała kobieta, produkowały kobiety, doradzały kobiety, na podstawie scenariusza kobiet, oczywiście główne role też zostały obsadzone przez kobiety ... oni się sami tym przechwalali. Ten film miał być pokazem wyemancypowania i dowodem na to, że "women don't need men", czyli kobiety nie potrzebują mężczyzn.
No cóż, chyba jednak potrzebują ... ten film jest tego najlepszym dowodem:)
Pomysł, że kradnie się z innych planet powietrze, wodę i ... uwaga ... słońce, przypomina mi scenariusz Space Balls (Kosmiczne Jaja, pamiętacie ten stary film Mela Brooksa?), tylko że tam robiono to dosłownie dla jaj, w The Marvels jest to na poważnie. Matrialchalna planeta z wiecznie śpiewającą i tańczącą społecznością LGBTQA to kolejny absurd. Najgorszy jest jednak w tej feministycznej produkcji czarny charakter, czyli Dar-Benn. W komiksie to był brutalny generał Kree, facet, którego w filmie zmieniono w odpowiednio zdywersyfikowaną kobietę ... czyli tradycyjny gender-swap. Aktorka (Zewe Ashton), która gra Dar-Benna, próbuje naśladować Ronana ... tylko że nie bardzo jej to wychodzi. Jej zdolności aktorskie są mniejsze niż nawet u drewnianej Brie Larson. To niewątpliwie najgorszy villain, jaki się kiedykolwiek pojawił na ekranie.
Nic w The Marvels nie zostało dobrze zrobione. Film był co najmniej czterokrotnie gruntownie przerabiany, bowiem testowa publiczność nie zostawiała suchej nitki na pierwszych wersjach. Jednak niczego tak naprawdę nie poprawili ... Podejrzewam, że gdyby decydenci z Disneya zatrudnili grupę przypadkowych ludzi z ulicy, to pewnie wyszłoby lepiej.
To niewątpliwie najgorszy film MCU, który zostanie też największą finansową porażką tej franczyzy. Jest bardzo drogi, gdyż oficjalny budżet to 275 mln (zapewne więcej, zgodnie z tradycją:), miał też ogromną i kosztowną akcję promocyjną, więc by się choćby zwrócić, będzie potrzebować co najmniej 850-900 mln w boxoffice, co jest już absolutnie nierealne. Jego otwarcie to ledwie 47 milionów, globalnie tylko 110 milionów ... prawdziwa katastrofa. Będą mieli szczęście, jeśli ten film zarobi łącznie choć 250 mln. Niektórzy już wyliczają, że The Marvels poniesie stratę co najmniej 200 mln USD.
Ten film to początek końca MCU Disneya. Weszli właśnie na drogę, którą już podąża DCEU Warnera - cokolwiek by nie zrobili, jest skazane na porażkę. O ile ostatni Guardians of the Galaxy mógł nieco rozbudzić malejące zainteresowanie widzów, to The Marvels je skutecznie zabije. Apatia - to właśnie czeka ten rodzaj kina. MCU nie padnie z hukiem tylko z jękiem.
Deadpool 3 z uwagi na duże problemy został już odroczony i będzie jedynym filmem w 2024 roku tej franczyzy. To co nakręcono w Captain America: Brave New World zostało wyrzucone do śmietnika i rozpoczęto pracę od nowa. Tak samo jest w przypadku Thunderbolts i Blade'a. Wszystko z powodu pokazów przed testową publicznością, która zwyczajnie pogardza tymi gniotami.
MCU nie potrafi już robić filmów.
Inne tematy w dziale Kultura