Niedawno ukazał się film „Blue Beetle”, mający być w zamyśle nowym otwarciem dla filmowej franczyzy DCEU … no i skończyło się katastrofalnie. Jego openning to ledwie 25 mln (globalnie 43 mln), po dziesięciu dniach sięgnął ledwie 81 mln … to zdecydowanie najgorszy wynik w całej historii tej franczyzy. Film poniesie co najmniej 100 mln straty (pewnie dużo więcej) i jest to siódma z kolei finansowa porażka DCEU. Czy zatem jesteśmy zatem świadkami jej końca? To bardzo prawdopodobne.
Dlaczego tak się stało?
Ogólnie film jest … byle jaki:) Zalety: Blue Beetle wygląda OK, czyli przypomina swój komiksowy pierwowzór. Efekty specjalne są również do przyjęcia (zwłaszcza gdy porównamy to z innymi produkcjami), nawet choreografia walk jest do zaakceptowania, ale to już koniec pochwał. Scenariusz jest naiwny, nie ma tutaj czarnego charakteru z prawdziwego zdarzenia, zaś niektóre zwroty akcji są wręcz absurdalne. Bo jak mamy zaakceptować mechanika samochodowego, który konstruuje urządzenie zdolne przejąć kontrolę nad zaawansowanym systemem bezpieczeństwa korporacji zajmującej się high-tech? Szczytem głupoty jest jednak grupa uderzeniowa złożona z dwóch starszych kobiet i otyłej dziewczyny, która przejmuje kontrolę nad zmilitaryzowanym kompleksem pełnym doskonale uzbrojonych żołnierzy ...
Film miał być też celebracją latynoskiej kultury … ale zrobiono to w najgłupszy możliwy sposób, na co zwrócili uwagę nawet komentatorzy latynoskiego pochodzenia:) Sztampowe dowcipy, narzekanie na białych, popijanie piwa i brak stałej pracy … nawet główny bohater, który ma dyplom prawnika, jedynie łapie chwilowe fuchy.
Jednak główną przyczyną porażki (oprócz ogromnego rozczarowania widzów tą franczyzą) był najprawdopodobniej sławny cytat jednego z bohaterów tego filmu, który stwierdził, że Batman jest faszystą … został on nawet umieszczony w trailerze. To nie był jednorazowy dowcip, bowiem w zamyśle twórców filmu było skierowanie go do tzw. modern audience, czyli nowej widowni … Oliwy do ognia dolał reżyser filmu, który wręcz kpił ze wszystkich, którzy zwracali na to uwagę. To naprawdę coś – robisz film i jednocześnie zniechęcasz do jego oglądania … znak nowych czasów.
Zdecydowanie nie polecam. Nawet wymienione przeze mnie zalety nie są w stanie przykryć ogromnego rozczarowania. Strata czasu i pieniędzy.
P.S.
W tym roku ukaże się z tej franczyzy jeszcze jeden film skazany na porażkę – Aquaman 2. Nie wiem co dalej planuje Warner Bros., ale chyba powinni sobie już dać spokój z franczyzą DCEU i filmami opartymi na komiksach. Ewidentnie nie potrafią tego robić.
Inne tematy w dziale Kultura