rytamor rytamor
304
BLOG

Saba czy koń Kaliguli?

rytamor rytamor Rozmaitości Obserwuj notkę 7

 Jak tu żyć? Za oknem szaro. Józef Moneta nagle zniknął. Anna Grodzka wykoślawia dalej nogi w tych swoich szpilkach. Nie obchodzi mnie (i nigdy mnie to nie interesowało) z kim spał ostatnio i w ogóle Biedroń. Nie dowiem się też co z młodym Tuskiem w tym Ambergold‘zie. Nikt też nie chce się nawet zająknąć na temat co też wydusił ze swego intelektu sędzia Tuleya. Chodzi o doniesienie do prokuratury na CBA w związku z tymi stalinowskimi metodami – czy w ogóle coś sensownego napisał. Nie wiem czy Tuleya dmuchnął tylko w zepsuty gwizdek, który mógł wydać tylko „nic”. Jak żyć?

Zostaje jednak temat pani posłanki Anny Grodzkiej. Temat nieco intymny, no, ale pani Grodzka sama go eksponuje z dość wyraźną lubością. I tu właśnie rodzi się mój sprzeciw, aby takim osobom jak pani Grodzka, czy też przy okazji pan Biedroń, powierzać odpowiedzialne (Nie! Jakiekolwiek!) godności  państwowej w RP - bo bycie Posłem jest godnością.

Inne państwa, lub nacje niech będą sobie bardziej nowoczesne (europejskie) – ich sprawa.

Sądzę, że muszę jak najszybciej wyjaśnic co rozumiem pod słowami „takim osobom”. A, no, takim osobom, które urodziły się z różnorakimi anomaliami fizycznymi lub psychicznymi i demonstrują je publicznie. Mało tego, podkreślając demonstracyjnie swoją, no niestety, odmienność, obrażają lub ośmieszają powierzoną im godność – w tym wypadku godność Posła na Sejm Rzeczpospolitej Polskiej. I to nie ta ich „przypadłość”, „odmienność”- nazwijmy to „anomalią”, ani też aparycja np. pani Grodzkiej jest problemem. Problemem jest właśnie demonstracja przez nich tej inności, lub inaczej - niedostateczna osobista dyskrecja.  

Osobiście nie uważam za szczególnie estetyczne demonstrowanie publicznie swoich uczuć. Zarówno przez pary heteroseksualne jak i przez homoseksualne. Choć poziom tolerancji społecznej w stosunku do par heteroseksualnych jest znacznie wyższy. I jest to całkiem zrozumiałe.

Niedobrze jest, gdy przekracza się pewien ustanowiony przez społeczeństwo niepisany próg intymności. Przekroczenie tej linii intymności powoduje natychmiast pojawienie się progu tolerancji.

Owszem. Były i istnieją do tej pory społeczności matriarchalne, patriarchalne, i ich różne odmiany. Były i są związki, rodziny (rody?) poligamiczne, monogamiczne, polygyniczne, poliandryczne itp, itd.

 Każda z tych form (społecznych, rodzinnych), dla nas może dziwnych, powstała w określonych warunkach i spełniała pewne oczekiwania przeważającej częsci danej społeczności. Każdy z tych sposobów na fizyczne przeżycie danej grupy społecznej wytworzył na przestrzeni dziejów pewne normy, obyczaje itp.

Jest rzeczą oczywistą, że inne zachowania seksualne są w Europie uważane za normę, a inne np. na Nowej Gwinei (Ojojoj!!!).

Teraz coś "obocznego" - dla odprężenia. W takiej Indonezji, kraju tysięcy wysp, jest rzeczą oczywistą, że niektórzy zostali pozostawieni samym sobie. Wyobraźmy sobie(a było to przed paru dziesiątkami lat) chłopaka (chłopaków) pozostawionego samego na niewielkiej wyspie i dozorującego jakieś tam stada kur. On też próbował przekazać dalej swoje geny – no i powstało powiedzenie „Nusa dua wentylator”. Wynik przystosowania się. Ale czy normalny? Dlaczego Nusa Dua – nie wiem. Szukałem, ale nie znalazłem takiej wyspy o dokładnie takiej nazwie. Jest natomiast wiele hoteli  Nusa Dua.

Do rzeczy jednak. W naszym europejskim kręgu kulturowym mamy też swoje pisane i niepisane prawa i obyczaje. Czasem te niepisane są ważniejsze i bardziej przestrzegane od tych skodyfikowanych.

Nie sądzę, aby nieznaczny odsetek społeczeństwa miał prawo znacznie większy jego odsetek pouczać o normach jakie powinny w naszym kraju panować. Powoływanie się na „nowoczesność”, czy też konieczność doścignięcia „cywilizowanej” Europy, nie przemawiają do mnie.

Oczywiście te ostatnie dwa lub trzy akapity nie dotyczą pani Grodzkiej, raczej środowiska gejowskiego (nie homoseksualnego – bo to duża różnica).  

Nie znam żadnego tranwestyty, ani też tranwestyczki, ale miałem kilka lat sąsiada homoseksualistę. Całkiem normalny, przyzwoity i spokojny człowiek. Gdybym go zapytał, dlaczego nie biega z tęczową flagą na tzw. Love parade – pewnie obraził by się na mnie. Nie zauważyłem, by się specjalnie krył ze swoimi skłonnościami, ale też nie widziałem go publicznie kogoś obłapującego – zwykła dyskrecja wystarczyła. Swoje sprawy i partnera załatwił zwyczajnie u notariusza.

Spotkałem też przebywając w kraju o daleko posuniętej tzw. „tolerancji seksualnej” osobnika - z tych „walczących homoseksualistów”.

No cóż - bardziej agresywnego człowieka od niego spotyka się niezmiernie rzadko. Zmuszony zostałem do wyrzucenia go za drzwi. A szkoda. Był interesującym człowiekiem. Tworzył piękne grafiki do komiksów.

W zasadzie zgadzam się z panią prof. Pawłowicz, zarzucam jej jedynie duży deficyt w posługiwaniu się językiem polskim, no i ta nieelegancka gestykulacja. Słuchając jednak np. prof. Niesiołowskiego w chwili jego napadu amoku, gdy tylko pomyśli o PiS-ie, to wszelkie rynsztoki stają się płytkie.   

Kogo szanowni posłowie wybiorą na Vicemarszałkinię Sejmu? Nie wiem. Póki co, ta groteskowa Wanda Nowicka nie została jeszcze odwołana przez Sejm. Jeżeli już będzie odwołana, to zdarzyć się może wszystko. Może wybiorą Grodzką, może Dorna, może jego Sabę. No, do tego chyba nie dojdzie – Saba miałaby swoje zdanie, choć przekupna (np. za kawał kiełbasy), wydaje mi się, też by była.

Cesarz Kaligula zrobił swego konia konsulem i Rzym się od tego nie zawalił. Wszyscy jednak mówili o cesarzu, że jest chory psychicznie. O Palikocie niektórzy mówią, że jest zdrowy.   

 

rytamor
O mnie rytamor

Zgryźliwy, moher z zamiłowania - najczęściej jednak bez nakrycia głowy. Uczulony na pogodę. Szczególnie nie lubię wiatrów wschodnich i zachodnich. Dubito ergo cogito.

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (7)

Inne tematy w dziale Rozmaitości