rytamor rytamor
524
BLOG

Różnica między durniem i idiotą

rytamor rytamor Rozmaitości Obserwuj notkę 10

 Kilka dni temu (chyba 25.09.12) jako rzadko aktywny, acz pasywnie bardzo interesowny –  ale raczej „czytacz”, Salonu24 (niech żyje jak najdłużej we wszelkiej obfitości) - zostałem ukarany zdjęciem mojego krótkiego komentarza do komentarza Pana posługującego sie nickiem „STRAG”. (w artykule Pana Witolda Waszczykowskiego – „To jest polityczna katastrofa”). Pan „STRAG” użył w swoim komentarzu słowa „impreza” w odniesieniu do uroczystości, które miały odbyć się 10.04.2010 w Smoleńsku. Trafił mnie szlag. Niech to będzie nawet polityczne, interesowne działanie podłych polityków, podkreślam – polityków różnorakiej maści, bo tym TU 154 lecieli wówczas do Smoleńska politycy wszystkich orientacji politycznych.

Była to  i m p r e z a ??? Katyńska???!!!

Nazwanie uroczystości upamiętniających najokrutniejszy mord na narodzie polskim „imprezą” uznałem za obraźliwe dla każdego Polaka. W rewanżu za to chamstwo użyłem w afekcie, ale chwilę później z pełną premedytacją w stosunku do Pana „STRAGA” słowa „dureń”.

Nieeleganckie? – A niech tam.

Obraźliwe? – Sam sobie winien. On mnie, Polaka, również obraził!

 

Jednym słowem, zostałem „odstrzelony” z grona komentatorów – moja notka trwała na Salonie kilkanaście minut i ... zniknęła.

Nie jestem Szymborską, Wajdą, czy też innym prominentnym Putramentem – nie te zdolności, nie to pióro – nie mam ochoty się obrażać na tego rodzaju ocenę mojego infantylizmu. Nie musiałem pchać się na afisz...

Niech nikt, proszę, jednak nie myśli, że chcę koniecznie istnieć „na łamach”

 

Po przeczytaniu innych komentarzy doszedłem jednak do wniosku, że nie byłem jedynym parweniuszem na Salonie. Parę innych osób używało precyzyjnego w znaczeniu słowa „idiota” w stosunku do swych interlokutorów i mimo tego przetrwali na parkiecie Salonu24 w stanie nienaruszonym. Zacząłem myśleć (czynność chwalebna, choć zanikająca w mojej polskiej ojczyźnie), zastanawiać się, dlaczego słowo „dureń” nie nadaje się na salony, a za nazwanie kogoś „idiotą” już nie dostaje się po mordzie.

 

Mimo mojej moherowej proweniencji i odpowiednio kompatybilnej długości curiculum vitae zaczęło mi ćwierkać coś pod owdowiałą od włosów głową...

A może to nie o tego cholernego „durnia” chodzi?

Więc o co? – Nie wiem, ale przypuszczam.

 Otóż, w ferworze wewnętrznego amoku poruszyłem problem nurtujący mnie przynajmniej od 30 wiosen (właściwie zim, ale wiosny przyjemniej brzmią).

Ponieważ posługuję się językiem niemieckim dość swobodnie z powodu mozolnego i długoletniego czytania ze słownikiem w ręku tekstów w tym języku, już przed kikudziesięcioma laty zauważyłem wcale niebłahy problem „polskich obozów koncentracyjnych” w niemieckiej prasie, a nawet literaturze. Próbowałem interweniować sam – jako czytelnik. Bezskutecznie. Próbowałem zainteresować tym Ambasadę RP w Niemczech też bezskutecznie... Przed wieloma laty było to...

Teraz już widzą problem, wprawdzie nieliczni, ale widzą...

Obserwowałem metamorfozę zbrodniarzy i morderców z czasów II Wojny Światowej. Najpierw byli to Niemcy, potem hitlerowcy (obowiązuje już mała litera). Teraz okazuje się, że oprawcami w obozach koncentracyjnych (polskich?) byli jacyś naziści. A było ich, tych nazistów, niemało – Francuzi, Ukraińcy, Litwini, Łotysze, Słowacy i inni. Może nawet było tam paru Niemców i Austriaków. Jak się zainteresowani uprą, to stwierdzą, że przecież tam musieli być również Polacy - z tym ich wyssanym z mlekiem matki antysemityzmem...

Historia Polski jest fałszowana przez obcych (ale nie tylko), gdyż nasi historycy są jakby niezainteresowani prawdą i jej szerzeniem. A mamy przecież paru prominentnych (?) historyków nawet na najwyższych stanowiskach państwowych.

Bo historyków u nas wielu, ale żaden nie śmie...

No cóż Jankiela już nie ma. Ale u nas orkiestra już milknie wtedy, gdy pojawi się cień Merkel lub Putina.

 

W Australii, Kanadzie, USA jesteśmy wśród znacznej części społeczeństwa postrzegani jako ... naziści. Przekonanie to jest już tak ugruntowane, że z wielkim trudem i wielce bezskutecznie udaje się prostować te kalumnie.

 

W 1939 roku mieliśmy wielu agresorów. Napadli na nas Niemcy, Słowacy, Litwini, a przede wszystkim w cichym porozumieniu z Niemcami .... No kto? Wiadomo, Sowieci..., eleganciej Bolszewicy (najczęściej pisani z wielkiej litery).

U naszych mądrych dziennikarzy ciągle pojawia się termin Sowieci, Bolszewicy, KGBowcy, NKWDziści.

 

Proszę przejrzeć artykuły o Katyniu w polskojęzycznej prasie. Zbrodni w Katyniu dokonało według nich NKWD, czasem stalinowcy, bolszewicy itd...

 

Zestawmy, parami od końca, tę metamorfozę słowną:

naziści – komuniści (bolszewicy)

hitlerowcy - stalinowcy

Niemcy – Rosjanie.

 

Dlaczego nasi dziennikarze sami fałszują historię?

 

W Auschwitz nie nazista mordował, katował Żydów, Polaków, jeńców rosyjskich i innych. Mordował Niemiec, często Austriak, Ukrainiec, może Duńczyk, Holender, Francuz, lub też inny ochotnik do Waffen SS. Nie było natomiast polskiej jednostki ochotników do Waffen SS. Ci Niemcy, Austriacy i inni funkcjonariusze tej strasznej fabryki śmierci czasami odczuwali wyrzuty sumienia. Ich potomkowie czasem się nawet za winy ojców biczowali. Oczywiście nie wszyscy. To wszystko należy jednak podkreślać.

 

Czy dziennikarze są zbyt leniwi, aby o tym rzetelnie pisać?

 

W Katyniu nie mordował NKWDzista, czy stalinowiec. Mordował Rosjanin, czasem Kałmuk, Kazach lub inny Uzbek itd... Wszyscy mieli rodziny. Ojców, a przede wszystkim braci, synów i córki. Młode pokolenie Rosjan nigdy nie osądziło (oceniło) swoich ojców i dziadków. Tych, którzy strzelali w Katyniu też nie. Wiekszość z nich nie słyszała o Katyniu. - - O Workucie, Kołymie, Sołowiowkach itd też nie słyszeli...

 

Niejaki Putin na stwierdzenie jakiegoś rozmówcy, że jest byłym czekistą odparł z niejaką dumą, że nie ma „byłych” czekistów, bo czekistą  się jest. No cóż, jeżeli głowa wielkiego państwa pulicznie przyznaje sympztię, mało tego – duchową przynależność do bezsprzecznie zbrodniczej formacji, jaką było CZEKA, to my mamy nie tylko prawo ale i obowiązek mówić „naszą” prawdę.     

 

Nie mówmy niezgodnie z prawdą, że mordowali nas w czasie wojny i po wojnie sowieci, bolszewicy, KGBowcy, NKWDziści, hitlerowcy, naziści. 

rytamor
O mnie rytamor

Zgryźliwy, moher z zamiłowania - najczęściej jednak bez nakrycia głowy. Uczulony na pogodę. Szczególnie nie lubię wiatrów wschodnich i zachodnich. Dubito ergo cogito.

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (10)

Inne tematy w dziale Rozmaitości