rytamor rytamor
387
BLOG

Skowrońska, Ovidiusz i kaczka po pekińsku

rytamor rytamor Polityka Obserwuj notkę 0

 

Skowrońska,Ovidiusz i kaczka po pekińsku.

 

Pani Poseł PO, Krystyna Skowrońska, imponuje mi zarówno elokwencją jak i erudycją. Swoje wystąpienie w Sejmie 7.X.2010 rozpoczęła od dość znanej sentencji Ovidiusza: „Quidquid agis, prudenter agas et respice finem”, która to nawołuje do rozważnego działania i troszczenia się o efekty końcowe. Nieprzypadkowo, sądzę, wybrała też tego właśnie poetę. Wiadomo przecież, że właśnie Ovidiusz jest uznawany jako poeta – ekspert od wierszy o tematyce miłosnej. Tak piękne skojarzenia można budować: Platforma Obywatelska i ars amandi. Ars amandi - to wiadomo - sztuka kochania. Sztukę kochania Platforma Obywatelska jako partia miłości ma opanowaną perfekcyjnie. Były członek PO, Pan Palikot, demonstrował nawet akcesoria służące do uprawiania mechanicznej miłości biegając z wibratorem po Sejmie. Wiadomo, jak się zmechanizuje, będzie łatwiej nie tylko z miłością, ale także np. z przyjaźniejszym obywatelowi państwem. Pan Palikot był odpowiedzialny w PO za rodzaj miłości podległy Erosowi. Tę drugą odmianę miłości, agape – bezwzględną, duchową i bezgraniczną miłość braterską pielęgnuje dla Platformy Obywatelskiej natomiast Pan Poseł Niesiołowski. Jego agape do Prezesa Jarosława Kaczyńskiego jest powszechnie znana. Troszcząc się nieustannie o zdrowie Pana Prezesa Kaczyńskiego, nadwyrężył jednak swoją własną psychikę i wyraźnie ostatnio przycichł. Nie sądzę jednak, żeby było u niego już konieczne aż przymusowe leczenie, bo jak do tej pory jeszcze nikogo nie pogryzł. Ale kto wie...

Na tle tych dwóch propagatorów miłości w Platformie Obywatelskiej, Pan Premier Tusk wypada nieco gorzej. Nie, nie pogryzł nikogo. Kocha wszystkich tak jak zapewnia. Tak jak Kaszub może kochać Polaków. Obejmuje wszystkich swoim miłosiernym spojrzeniem i, nie wiedzieć dlaczego, równie czarującym uśmiechem,  podczas swych licznych wystąpień publicznych.  W swoim pełnym miłosierdzia expose, pełnym miłosierdzia szczególnie w stosunku do Matek – Polek chce im zapewnić pracę do 67 roku życia. Nowoczesność zamiast ciemnogrodu. Spełnianie się w pracy zamiast siedzenia przy kuchni i niańczenie wnuków. Pan Premier Tusk zaniedbuje jednak sprawy wizerunkowe. Jego   najważniejszym, jak mówią, ministrem został Pan Boni. A Pan Boni bywa często w pracy nieogolony i w rozchełstanej koszuli – bez krawata, który uważam, jest obligatoryjny nawet wśród domokrążnych sprzedawców odkurzaczy lub innych dóbr powszechnego użytku. Na mnie, staromodnym człowieku, Pan Boni w tak niekompletnym ubiorze i z tym jeszcze ponoć modnym trzydniowym zarostem nie sprawia na mnie wrażenia człowieka, który chce się przez swój ubiór zbratać z ludem, lecz widzę w nim zaniedbanego, niechlujnego, godnego litości bezdomnego obdartusa. Być może Panu Boniemu zależy na podbiciu swoją odzieniową nonszalancją szerokich kręgów nowoczesnych, wyzwolonych dam. No cóż, w tym przypadku życzę Panu Boniemu dużo powodzenia u wszelkich dam i satysfakcjonujacej miłości w imię Erosa. Agape zostawmy zaś na późniejsze czasy.

Mój niepokój wzbudził pan Premier Tusk, który po swoim cudownym expose objawił, że jeden z jego ministrów ma szajbę. Ponieważ szajba jest wyrazem niepolskim, a występuje w niemieckim jako „Scheibe” i nijak nie mogłem żadnego niemieckiego znaczenia słowa „Scheibe” do polskiego ministra dopasować, byłem lekko zdezorientowany. Ponieważ Pan Premier zapewnił chwilę później, że szajba tego ministra jest pozytywna – uspokoiłem się. Szajba - no cóż, jakaś niewiadoma – pewnie przeniesiona z boiska piłkarskiego. Skoro jednak pozytywna, to niech już będzie. Obawiam się jednak, co będzie, gdy Pan Premier przeniesie niesmaczny zwyczaj niektórych zawodników spluwania na murawę boiska, na teren mu podległych ministerstw, a może nawet Sejmu. Trzeba będzie znowu poustawiać pewne naczynia zwane kiedyś spluwaczkami i opatrzyć korytarze instytucji państwowych w napisy „Pluć tylko do spluwaczki”. Może młodzi tego nie wiedzą, ale w drugiej połowie lat czterdziestych takie naczynia i takie napisy były używane w lokalach użytku publicznego. Byłby to swoisty powrót do tradycji. Szanuję tradycję, lecz nie wszystko chciałbym odnawiać. Może jednak do tego nie dojdzie i Pan Premier zasłuży sobie na tytuł „arbiter elegantiae”. No, może na „arbiter plebei”. To już by było nieźle.

Sponiewierany sprzecznościami uradowałem sie, gdy zobaczyłem na mównicy

Sejmowej Panią Krystynę Skowrońską. Będzie poezja!? Pani Poseł Skowrońska nie zawiodła mnie i powtórzyła znowu tę sekwencję Ovidiusza o roztropności, którą wygłaszała w ubiegłym roku. Tym razem czytanie łacińskiego tekstu przyszło jej z dużą trudnością. Było to raczej „dukanie” nieprzygotowanego do lekcji dziecka. I niech Jej Ovidiusz wybaczy jedną pomyłkę literową – zamiast „agas” powiedziało się jej „ages”. Nie wszyscy w Sejmie muszą akurat wiedzieć co mówią. Można Jej to wybaczyć, gdyż za chwilę miała wygłosić następną, jeszcze ważniejszą sekwencję. Po trudach pokonywania tekstu łacińskiego ogłosiła z werwą obrażonej kucharki z  baru mlecznego z czasów PRL-u, że uczelnie wyższe ocenia się po szanghajsku, a po pekińsku może byc tylko kaczka. Ciężar tego dowcipu był tak wielki, że wszystkie skowronki musiały przymusowo lądować, niezależnie od tego gdzie się znajdowały w tym momencie. W ten oto sposób erudycja Pana Prezesa Kaczyńskiego legła w gruzach, a Pan Prezes Kaczyński został surowo ukarany za swoje nieuctwo. Oczekuję  z niecierpliwością na nastepne wystąpienie Pani Poseł Skowrońskiej i dalsze przypominanie Ovidiusza. Ale nie tylko o to mi chodzi. Wiadomo, w telewizji pokazują Posłów znajdujacych się w ruchu bardzo pobieżnie i trudno zauważyć szczegóły. Kiedyś widziałem Panią Poseł w Sejmie i wydawało mi się, że widzę przy Jej bucikach coś żółtego, coś jakby złotą sprzączkę, ale nie jestem pewien. A może to była zwykła słoma wystająca z butów?...

Michał Rytm

rytamor
O mnie rytamor

Zgryźliwy, moher z zamiłowania - najczęściej jednak bez nakrycia głowy. Uczulony na pogodę. Szczególnie nie lubię wiatrów wschodnich i zachodnich. Dubito ergo cogito.

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze

Inne tematy w dziale Polityka