Grupę Whitesnake założył w 1978 roku David Coverdale, eks wokalista Deep Purple. Lecz nie ten wybitny głos rocka będzie bohaterem notki, lecz gitarzyści solowi tej grupy.
Od 1978 roku do dziś przewinęło się przez Białego Węża aż 11 gitarzystów. David Coverdale trzeba przyznać miał siłę przyciągania wybitnych muzyków, wśród nich również wirtuozów 6. a czasem nawet 7. strun. Ta zawrotna ilośc gitarzystów związana była również z faktem, iż brzmienie Whitesnake oparte było i jest do dzisiaj na "współzawodnictwie" dwóch gitar prowadzących. Zabieg muzycznie i brzmieniowo ciekawy, choć w muzyce rockowej dość często spotykany (vide Whishbone Ash, UFO). Niewątpliwie sprawiał, że brzmienie grupy stawało się bardziej potężne, a popisy solowe przeradzały się w ekscytujący pojedynek. szczególnie efektownie wyglądało to w czasie koncertów.
Ale przejdźmy do naszych bohaterów. Na początek występ historycznie pierwszej pary gitarowej Whitesnake - Bernie Marsdena (w kapeluszu) i Mickiego Moody'ego.
Pierwszym prawdziwie wybitnym gitarzystą Whitesnake był niewątpliwie John Sykes.
Ale dopiero przyjście Adriana Vandenberga i Steve'a Vai odkryło drzemiącą siłę w Whitesnake, a koncerty grupy stały się wspaniałym muzycznym widowiskiem. Szczególnie gra tego ostatniego na 7-strunowej gitarze dodała zespołowi niezwykłego wigoru
Steve Vai dzięki swym niezwykłym umiejętnościom technicznym, żywiołowości, charyzmie stał się w Whitesnake prawdziwym konkurentem Davida Coverdale'a w roli frontmana grupy.
Ostatnią, jak na razie parę gitarzystów Whitesnake tworzą Doug Aldrich i Reb Beach. Niewątpliwie kontynuują styl grania Vai i Vandenberga, co dodaje wartości koncertom Białego Węża.
David Coverdale i jego Whitesnake wydają się być niezmordowani. Czym jeszcze nas zaskoczą? Czy David sięgnie po kolejne pokolenie gitarzystów?
Polecam moje aukcje płyt na Allegro.
Inne tematy w dziale Kultura