Ryszard Woźniak Ryszard Woźniak
2681
BLOG

Muzyką pisane. Hammond.

Ryszard Woźniak Ryszard Woźniak Kultura Obserwuj notkę 34

Organy Hammonda, to niezwykle ważny instrument w historii muzyki rockowej. Szczególnie zasłużony dla tzw. rocka progresywnego. Zastosowany przez zespoły rockowe w celu zastąpienia kościelnych organów piszczałkowych, świetnie nadawał muzyce katedralne brzmienie. No i był wygodny do koncertowania, niewiele większy od pianina nie powodował żadnych logistycznych kłopotów w czasie licznych tras koncertowych, w jakie wyjeżdżały grupy progrockowe na przełomie lat 60. i 70. ubiegłego wieku.

Pierwsze, najbardziej znane przebojowe nagranie z użyciem Hammonda pochodzi z 1967 r., z repertuaru grupy Procol Harum. Na Hammondzie gra Matthew Fisher.

 

Symfoniczne brzmienia Hammonda wykorzystała również grupa Colosseum. Jest rok 1970, kolejny wirtuoz organów z charakterystycznym pogłosem instrumentu wykonuje utwór " Bring Out Your Dead". To Dave Greenslade.

 

Rok 1970, to rok powstania supertria Emerson, Lake and Palmer. To w nim ujawnił się wielki talent Keitha Emersona, chyba najwybitniejszego klawiszowca epoki lat 70. Posłuchajmy jak pod palcami Emersona delikatny Hammond wydaje z siebie ponure, groźne dźwięki:
 

Wśród wirtuozów Hammonda znajdujemy w tamtych czasach również polski akcent. Chodzi o Czesława Niemena, którego album "Enigmatic" z 1970 roku pełen jest niebiańskich dźwięków tego instrumentu. Niewątpliwie najwybitniejsze "hammondowe" dzieło Niemena to "Bema pamięci żałobny rapsod":

Kolejny wirtuoz organów, o którym należy tutaj wspomnieć, to Patrick Moraz. Przez kilka lat klawiszowiec grupy Yes. Ale mniej znanym epizodem w biografii tego muzyka jest udział w projekcie Refugee, wraz z sierotami po The Nice. Na jedynej płycie, wydanej przez Refugee w 1974 r. można znaleźć taki oto ekwilibrystyczny popis Moraza na Hammondzie:

 

Wspomniałem wcześniej grupę Yes. To w niej zabłysnął przed przyjściem Moraza Rick Wakeman, kolejny czarodziej  Hammonda. Przypomnę go tutaj w utworze z solowej płyty "Sześc żon Henryka VIII":

Chociaż organy Hammonda były domeną rocka progresywnego, również w hard rocku możemy znaleźć doskonałe przykłady jego wykorzystania. Jak choćby w grupie Deep Purple, gdzie, pod palcami Johna Lorda, był właściwie równoprawnym instrumentem solowym wraz z gitarą Ritchiego Blackmoure'a. W dodatku bardzo często był częścią sekcji rytmicznej, tworząc charakterystyczne potężne brzmienie tej grupy. Jak choćby w tym nagraniu:
 

 

Drugim hardrockowym zespołem, w którym niezwykle istotnym elementem brzmienia były organy Hammonda, był Uriah Heep. Tutaj Hammondem czarował Ken Hensley:

Choc przez kilkadziesiąt lat od "A Wither Shade Of Pale" powstało mnóstwo nowoczesnych elektronicznych, cyfrowych keyboardów, syntezatorów i organów niepowtarzalny dźwięk oryginalnego elektrycznego Hammonda nie ma sobie równych. Jak w "Child In Time":

 

Poszukujący

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (34)

Inne tematy w dziale Kultura