Takiego określenia użył niedawno der Onet i w sumie nie ma się temu co dziwić. Konsekwencją wygranej opozycji proniemieckiej będą konkretne plusy dla Niemiec:
- ad acta odłożona zostanie sprawa reparacji za straty wojenne, w sumie jakieś 1,5 bln EUR - zysk na czysto!
- po spodziewanej likwidacji programów socjalnych oraz wzroście bezrobocia niemiecki rynek najprostszej pracy znowu zasilą pracownicy z Polski, którzy tłumnie ruszą do Reichu "na zmywak i na szparagi" - czysty zysk!
- w Polsce do kupienia po preferencyjnych cenach dla inwestorów z Niemiec pojawią się polskie przedsiębiorstwa państwowe, jak Orlen, banki, stocznie, huty, lasy państwowe etc. - nie dość, że czysty zysk, to jeszcze likwidacja uciążliwej konkurencji!
- nareszcie można będzie sfinalizować sprawę federalizacji Unii Europejskiej, gdyż nie będzie już tego "polskiego warchoła", który temu niemieckiemu wielkiemu projektowi ostatnio wkładał kij w szprychy - to chyba zysk największy.
Jedyne, co się nie uda, to relokacja imigrantów - oni jak bumerang wrócą z Polski do Niemiec, no bo jak żyć w tej nowej Polsce...
No tak. A co my, Polacy, będziemy z tego mieli? Jak to co, udało się wreszcie obalić PIS! A nasz Donald Tusk w nagrodę za te wielkie zasługi dla Niemiec zapewne otrzyma kolejne intratne stanowisko w Europie. To by było na tyle zysków dla nas...
Inne tematy w dziale Polityka