Redakcja katolickiego radia „Siódma-Dziewiąta” pytała mnie o przyszłość europarlamentu i zmiany polityczne w Unii Europejskiej oraz o konwencję PO w Legionowie. Oto zapis tej rozmowy. Zapraszam do lektury.
Gościem poranka „Siódma-Dziewiąta” jest Pan Ryszard Czarnecki, europoseł Prawa i Sprawiedliwości. Dzień dobry, Panie Pośle.
-Witam Pana, Witam Państwa.
Panie Pośle chciałbym zapytać o wybory do Parlamentu Europejskiego, bo zbliżają się one już powoli. Czy Pana zdaniem może nastąpić jakieś przesilenie polityczne? Mam na myśli konkretnie skręt w prawo. Czy jeszcze jest za wcześnie, by o tym mówić?
- Na pewno nastąpi zmiana geografii politycznej w Europie. Mniej może w Komisji Europejskiej, która jest wybierana poprzez rządy, a w części krajów UE nie nastąpiły jeszcze wybory krajowe, w związku z tym rządy państwowe - czy lewicowe, czy chadeckie tworzące ten establiszment europejski będą wybierać komisarzy bez wyborczego nacisku opinii publicznej, natomiast w wielu krajach te wybory już miały miejsce: we Włoszech, w Austrii, w Czechach, w Polsce są zupełnie inne rządy niż były poprzednio – Węgry też zmienią komisarza na pewno. W związku z tym Komisja Europejska będzie inna, rozsądniejsza, bardziej realistyczna w swych działaniach, a europarlament będzie kompletnie inny. I to jest ciekawe, że o ile w parlamentach narodowych, na przykład w Polsce co kadencja rotacja obejmuje mniej więcej jedną trzecią posłów – tak to wygląda mniej więcej - o tyle w Parlamencie Europejskim ta rotacja jest zawsze większa, połowa składu jest wymieniana – ale teraz myślę, że to będzie jeszcze większe przetasowanie – po prostu pojawią się w dużo większym stopniu przedstawiciele ugrupowań eurorealistycznych, eurosceptycznych, euronegatywistycznych.
To wydaje się dobrą wiadomością dla Prawa i Sprawiedliwości, a szerzej dla Polski – biorąc pod uwagę nastawienie obecne liberalno-lewicowych posłów, którzy są w Parlamencie Europejskim i często słyszymy ich polityczne tyrady pod adresem Polski, ale chciałem zapytać, czy…
- to dla Polski lepiej i dla Europy, ponieważ taka sytuacja, w której establiszment kolanem, że tak powiem, na siłę, pewne rzeczy forsuje kosztem dużej części krajów członkowskich nie służy też również Europie, Unii Europejskiej, projektowi europejskiemu.
Chciałbym zapytać jak Pan widzi – wejdziemy tutaj w kwestię spekulacji – ale jak Pan widzi przyszłość Prawa i Sprawiedliwości w nowym Parlamencie Europejskim europosłów Prawa i Sprawiedliwości? Czy rozważana jest na przykład akcesja do Europejskiej Partii Ludowej? Bo takie plotki się pojawiły? Czy raczej będą Państwo próbować tworzyć jakiś silny blok konserwatystów, eurosceptyków, eurorealistów?
-Kiedyś Pan Prezes Kaczyński w wywiadzie, było to jesienią 2016 roku, dla Polskiej Agencji Prasowej powiedział, że on może sobie wyobrazić naszą obecność w Europejskiej Partii Ludowej. Natomiast ja powiem tak, że największym urokiem alternatywy w polityce jest to, że ona jest. A więc my w tej chwili pracujemy, żebyśmy mieli własną formację, której rdzeniem będzie Prawo i Sprawiedliwość – stąd wejście w ostatnim czasie do naszej frakcji, do naszej grupy politycznej Szwedzkich Demokratów czyli tego „czarnego konia” w ostatnich wyborach w Królestwie Szwecji, ale także mamy dobrą relację z ugrupowaniami, które w tej chwili rządzą Włochami – Lega (dawną Lega Nord – Ligą Północną) i Ruchem Pięciu Gwiazd . Przypomnę, że kiedyś PiS był w Unii na Rzecz Europy Narodów w PE właśnie z Ligą Północną (obecnie Ligą). Myślę, że ta nowa formacja będzie wystarczająco mocna, by bronić polskich interesów. Zwracam uwagę, że politycy Platformy i PSL-u narzekają, że często są przegłosowywani w swojej dużej frakcji EPL – to z tego należy wyciągnąć wniosek, że być może lepiej skupiać się na konstruowaniu takiej grupy politycznej, gdzie pierwsze skrzypce będą należały do Polaków.
Choć można odbić piłeczkę i powiedzieć, że ten parasol w postaci EPL zapewniał całkiem niezłą ochronę Viktorowi Orbanowi.
- …do czasu. Parasol został w tej chwili uszkodzony, przecieka wyraźnie. Ostatnie głosowanie w europarlamencie w Strasburgu dla Węgier, dla premiera Orbana, dla FIDESZU było jeszcze gorsze niż dla Polski, bo przypomnę podczas głosowania w listopadzie 2015 roku wtedy kiedy szereg posłów Platformy w sposób haniebny głosowało za uruchomieniem procesu sankcyjnego wobec własnego kraju – no to wtedy nie zebrano dwóch trzecich przeciwko naszemu krajowi w PE. A gdy chodzi o Węgry – ten parasol zwinięto i te dwie trzecie zebrano.Ale – zgoda − przez lata służył Orbanowi.
Panie Pośle, przenieśmy się z Brukseli do Warszawy. Tutaj odbyła się konwencja koalicji obywatelskiej i Grzegorz Schetyna przewodniczący Platformy Obywatelskiej twierdził na niej, że Warszawa w ciągu dekady stała się piękną nowoczesną europejską metropolią i za to dziękujemy także pani prezydent Hannie Gronkiewicz-Waltz , choć jednocześnie dodał coś w rodzaju przeprosin – powiedział, że Platforma miała swoje osiągnięcia i jest z nich dumny, ale są sprawy, którymi nie zajęliśmy się odpowiednio, albo zwyczajnie się nie zajęliśmy, Nie jest za późno na takie stwierdzenie?
- Pokażą to wyniki wyborów. Natomiast Platforma rządzi stolicą 12 lat i to morze krzywdy ludzkiej związane z wyrzucaniem na bruk z mieszkań, w których ludzie mieszkali czasem parędziesiąt lat jest faktem. Za to odpowiada Platforma. Zapowiedzi kandydata PO na prezydenta stolicy, pana Trzaskowskiego, który powtarza jak mantrę niektóre obietnice pani Gronkiewicz-Waltz sprzed lat dwunastu czy sprzed lat ośmiu – to najlepiej pokazuje, że był to „pic na wodę -fotomontaż”, że był to syndrom „inwestora z Kataru” – czyli czegoś, co było fatamorganą… Natomiast mamy tutaj też ciekawą konfrontację, niesamowicie energetyczny, piekielnie pracowity Patryk Jaki, który spotyka się z ludźmi i nawet ten kontrast widać na zdjęciach w Internecie – tłumy na spotkaniach z Patrykiem Jakim i garstka osób na spotkaniach z panem Trzaskowskim. Zobaczymy jaki będzie tego wynik. Natomiast rzeczywiście nasz kandydat trafia do tych wyborców, do których do tej pory nikt nie trafiał – i to jest myślę już duży plus tej kampanii z naszego punktu widzenia.
To pokazują tez sondaże, że Patryk Jaki odrobił dość dużą stratę, którą miał do Rafała Trzaskowskiego, wskazują one nawet na jego zwycięstwo. Można odnieść wrażenie po wypowiedziach polityków Platformy, że Prawo i Sprawiedliwość w samorządach trzeba odsunąć od władzy, co jest paradoksem, bo przecież trzeba wpędzie otwarcie, że to Platforma Obywatelska i współkoalicjanci rządzą niemal w całej Polsce na terenie samorządu.
-Na szesnaście sejmików PO i PSL rządzi w piętnastu. Tylko w jednym -na Podkarpaciu- rządzi Prawo i Sprawiedliwość. Gdy chodzi o największe miasta, to największym miastem dotychczas, gdzie był prezydent z PIS to były Kielce. W tych wyborach też wsparliśmy obecnego prezydenta Katowic. W innych dużych miastach my nie rządzimy. Także Platforma kłamie.
Panie Pośle, a jak Pan zagregował, gdy zobaczył Pan to nagranie z prezydentem Legionowa, który przy uśmiechach rzecznika PO Jana Grabca w dosyć chamski, grubiański sposób obrażał kobiety, a na koniec dostał jeszcze laudację od Jana Grabca, który powiedział, żeby prowadził nas do boju?
- Myślę, że to jest syndrom, który zauważył Prezes Kaczyński, który chciał, aby po dwóch kadencjach już w tej chwili kończyć władzę na poziomie samorządowym – także właśnie dlatego, że utworzyły się kliki. Pan Smogorzewski, bo o nim mowa, rządzi już sporo lat i ma chyba takie poczucie kompletnej bezkarności, może obrażać kobiety. To już nawet nie seksizm, tylko chamstwo i grubiaństwo, prostactwo i kompletny prymitywizm. Ale ma takie poczucie, że jemu wolno. I czuje się z tym znakomicie. Ale może jeszcze ważniejsza od tego poczucia bezkarności gospodarza Legionowa z Platformy Obywatelskiej jest reakcja uśmiechniętego rzecznika, pana posła Grabca, który w pełni akceptował ten knajacki, wręcz niebywały sposób prezentacji kandydatów i wręczył mu szablę. Muszę powiedzieć, że to jednak w pigułce pokazuje Platformę Obywatelską – a tu proszę bardzo feministki milczą, TVN milczy. Widać, że tutaj jest pełna ochrona. Gdyby coś takiego powiedział burmistrz z PiS-u gdziekolwiek - w jakiejś dziurze nawet, oddalonej od Warszawy, a nie pod Warszawą – to muszę powiedzieć, że byłaby wielotygodniowa histeria w TVN-ie czy innych mediach. Tutaj milczą, a jeden z dziennikarzy sprzyjający opozycji napisał, że to jest temat tylko na Twittera. Widać, żefunkcjonują dla „totalnej opozycji” swoiste „barwy ochronne”.
Za to tematem do histerii był inny temat - taśmy z restauracji „Sowa i Przyjaciele” , który zdominował w ubiegłym tygodniu tę rzeczywistość polityczną za sprawą Mateusza Morawieckiego, który został uwieczniony na jednej z taśm – chociaż wtedy przypomnijmy był prezesem banku. Pytanie do Pana Posła czy to jest burza w szklance wody, czy też coś poważnego – bo opozycja domaga się nawet dymisji premiera Morawieckiego.
-Nie żartujmy. Jedna rzecz, którą tam premier zrobił – to przeklął, za co przeprosił. Prawdę mówiąc, ja akurat kamieniem rzucać nie będę …
…Premier Morawiecki w tygodniku „Do Rzeczy” mówi dzisiaj, że kto nie przeklina, niech pierwszy rzuci kamieniem. Być może istnieją podobni święci, ale ja poruszam się w obszarze bardziej prywatnym. Czasem użyję wtedy mniej cenzuralnego słowa”. I wskazuje na to, że ta publikacja być może nie była przypadkowa i wiąże się przyczynowo i skutkowo ze ściągalnością podatku VAT. Pan podobnie patrzy na sprawę?
- Myślę, że rzeczywiście premier Morawiecki i formacja Prawo i Sprawiedliwość naruszyła interesy zarówno rożnych mafii wewnątrz Polski,ale też -patrząc na to z perspektywy brukselskiej- myśmy naruszyli interesy wielu krajów, które do tej pory traktowały naszą Ojczyznę jak dojną krowę, które praktykowały taki XXI-wieczny kolonializm – gdzie Polska była dla nich tylko rezerwuarem taniej siły roboczej, dużym relatywnie krajem, gdzie można było upychać swoje produkty – często sprzedawane po wyższych cenach niż w ich niemieckich czy francuskich supermarketach. Wydaje mi się, że realne źródło ataków na Polskę, to nie jest kwestia zmian w Trybunale Konstytucyjnym- to był pretekst-czy wymiar sprawiedliwości, czy Puszcza Białowieska, czy media – nie. To były tylko preteksty. Przyczyną było to, że myśmy zachwiali pewną europejską równowagę, która polegała na tym, że „nowa Unia”, w tym kraj największy „nowej Unii” czyli Polska mają pracować na rzecz „starej Unii” i przede wszystkim firmy spółki-matki mają czerpać korzyści ze spółek-córek, które są lokowane w krajach tej „nowej Unii”, w tym także w Polsce.
…Jednocześnie premier Tusk w Krakowie mówi, że nie powinniśmy wstawać z kolan, bo przecież nigdy na nich nie byliśmy. Panie Pośle, na koniec chciałbym jeszcze zapytać, tylko prosiłbym o szczerą odpowiedź jako wiceprezesa Związku Polskiej Piłki Siatkowej – mieliśmy w ostatnim czasie ogromny sukces polskich siatkarzy – czy Pan przed tymi mistrzostwami świata spodziewał się, że możemy obronić tytuł i zostać ponownie mistrzami? Czy miał pewne obawy, biorąc pod uwagę formę niektórych zawodników i roszady nowego trenera?
- Ja jako jeden z nielicznych we władzach Polskiego Związku Piłki Siatkowej mówiłem, że powinniśmy bronić tytułu, walczyć o medal. Koledzy mówili, że zrealizujemy zadanie, jak będziemy w pierwszej szóstce. Zawsze od mistrza świata wymaga się więcej. A więc jednak walka o medale, choć myślę, że aż taki sukces jest pewnym zaskoczeniem. To jest wielka sprawa. Po raz pierwszy w historii polskiego sportu polska reprezentacja dyscypliny drużynowej obroniła tytuł mistrza świata. Jak powiedział Prezes Kaczyński, to jest mistrzostwo obronić mistrzostwo. I możemy z tego jako politycy brać przykład.
Sukces tkwi w nowym pokoleniu?
-Sukces tkwi w charakterze, w mentalności zwycięzców, w poczuciu, że możemy wygrać. Sukces tkwi w głowie, poza oczywiście wybitnymi umiejętnościami, skoro z czterech polskich zawodników zostało wybranych do „drużyny marzeń”, drużyny najlepszych zawodników na mistrzostwach świata, to o czymś świadczy., To też osobowość kapitana Michała Kubiaka, który jest wojownikiem, „walczakiem”, ale też i jedność panująca tam. Ja obserwowałem, jak nasi rezerwowi nawet byli jednością. Oni byli jednością, oni byli częścią tej drużyny, widać było, że jest ten duch zespołowości
W sporcie, podobnie jak w polityce liczy się drużyna. Liczy się charakter. Panie Pośle, bardzo dziękuję za rozmowę. Moim i Państwa gościem był Ryszard Czarnecki, europoseł Prawa i Sprawiedliwości. Dziękuję bardzo.
- Również dziękuję.
historyk, dziennikarz, działacz sportowy, poseł na Sejm I i III kadencji, deputowany do Parlamentu Europejskiego VI, VII, VIII i IX kadencji, były wiceminister kultury, były przewodniczący Komitetu Integracji Europejskiej i minister - członek Rady Ministrów, wiceprzewodniczący Parlamentu Europejskiego
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka