Ryszard Czarnecki Ryszard Czarnecki
96
BLOG

CZARNO- CZERWONE NIEMCY: OD MAJA "WIELKA KOALICJA"

Ryszard Czarnecki Ryszard Czarnecki Polityka Obserwuj notkę 0

Łacińska maksyma „Nihil novi sub sole” - „Nic nowego pod słońcem” doskonale pasuje do opisu sytuacji politycznej w Niemczech. Podobne słowa z Księgi Koheleta, syna Dawida, króla Jerozolimy opisują to samo, tylko w wersji hebrajskiej czyli pewną powtarzalność, cykliczność, a nawet monotonię życia ludzkiego -jednak do niemieckiego życia partyjno-rządowego nadają się świetnie. Oto bowiem nad Renem i Szprewą wraca to, co w powojennej historii NRF (Niemiecka Republika Federalna) ,a potem RFN (Republika Federalna Niemiec) , co miało miejsce w ostatnich przeszło siedmiu dekadach szereg razy. Chodzi o „Grosse Koalition” czyli "Wielką Koalicję". Historycznie nazywana była też koalicją „Czarno- Czerwoną”, bo przecież kolor czarny symbolizuje centro-prawicową CDU-CSU ,a kolor czerwony w oczywisty sposób lewicową SPD. Ostatni raz w Niemczech było tak aż do roku 2020, kiedy w miejsce takiegoż „ Schwartz-Rot” gabinetu powstała koalicja SPD- Zieloni-FDP(liberałowie). AKAPIT. Ta koalicyjna powtarzalnosc to dla demokracji niemieckiej rzecz jednocześnie i dobra i zła. Dobra, bo przez dekady gwarantowała ciągłość, stabilność, kontynuację. Zła, bo u wielu wyborców powstało z czasem wrażenie sitwy, w której „ręka rękę myje” i najwyżej zmienić się może kanclerz, bo i tak rząd będą z grubsza tworzyć te same partie.

  Wybory w Niemczech były w lutym, a rząd będziemy mieli już w maju, a więc trzy miesiące po elekcji. Nic to w porównaniu z ostatnim, czwartym gabinetem Angeli Merkel, który został urodzony po półrocznych bólach porodowych na Wielkanoc 2018. Nic to w porównaniu z Królestwem Belgii, w którym po wyborach w czerwcu 2024 rząd powstał w marcu 2025 czyli „urodził” się po okresie pełnej ciąży. Nie mówiąc o wcześniejszych wyborach w Belgii, po których raz nie było rządu prawie dwa lata, a innym razem prawie półtora roku.

 W Berlinie dogadała się CDU przyszłego kanclerz Friedricha Merza (przez lata wielkiego oponenta kanclerz Merkel w ramach wewnątrzpartyjnej opozycji) ze swoją bawarską siostrą CSU Markusa Sodera i przegraną w ostatnich wyborach SPD Larsa Klingbeila.

 Na dłuższą metę politycznie zyska na tym antyestablishmentowa, antyimigracyjna, antyunijna Alternatywa Dla Niemiec (AFD).

  Piszę te słowa przed konferencją prasową ,na której będą podane szczegóły owego porozumienia. Jedno jest pewne : wieszczona przeze mnie od miesięcy „Wielka Koalicja” w Berlinie powstanie na pewno, a mocno prawicowa AfD po raz pierwszy w historii została liderem sondaży. Prawicowy zegar nad Szprewą tyka. coraz szybciej..

*Artykuł ukazał się w "Gazecie Olsztyńskiej"

historyk, dziennikarz, działacz sportowy, poseł na Sejm I i III kadencji, deputowany do Parlamentu Europejskiego VI, VII, VIII i IX kadencji, były wiceminister kultury, były przewodniczący Komitetu Integracji Europejskiej i minister - członek Rady Ministrów, wiceprzewodniczący Parlamentu Europejskiego 

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze

Inne tematy w dziale Polityka