1.12 milionów długu Stali Gorzów, a są tacy, którzy twierdzą, że jest tego więcej, zadłużenie, ale mniejsze Unii Tarnów, Startu Gniezno, czy Polonii Piła. Co się wyrabia w polskim żużlu? Jak do tego mogło dojść?
Od lat mówiłem, także na łamach „Tygodnika Żużlowego”, że w żużlu następuje rosnące zadłużanie i w końcu tych klubowych długów nie da się już zrolować. Słowem: za bardzo „nagrzana” bańka finansowa w końcu pęknie z dużą szkodą dla dyscypliny. Mówiłem to wielokrotnie . To właśnie dzieje się na naszych oczach. Winę za to ponoszą, niestety, prezesi klubów, którzy uczestniczyli w gigantycznym wyścigu finansowym oraz przede wszystkim czołowi jeźdźcy, którzy nie mieli skrupułów żądać więcej i więcej. Prezesi nie chcieli odrzucać ofert jeźdźców, bo gdyby to zrobili, od razu skorzystałyby na tym konkurencyjne kluby. Zwracam uwagę, że najgorsze może być przed nami, bo wciąż przecież trwa klubowy „wyścig zbrojeń”.
2. - Rozmawiamy jeszcze przed decyzją komisji licencyjnej, ale czy tak zadłużona Stal powinna otrzymać licencję na występy w Ekstralidze? Unia Leszno gospodarzyła się podług rachunku ekonomicznego i spadła z Ekstraligi, też trochę przez kontuzje, a gorzowianie zadłużali się bez opamiętania i walczyli o medale w DMP. Czy to sprawiedliwe?
Nie będę zastępował komisji licencyjnej i władz polskiego żużla, bo to oni mają – a przynajmniej powinni mieć – dostęp do dokumentów finansowych. Uważam, że z jednej strony szkoda byłoby wykluczyć z rywalizacji, przy stoliku, poza torem, bardzo zasłużony klub, ale z drugiej strony, naprawdę wszyscy muszą spełniać określone warunki i tu nie może być żadnej taryfy ulgowej, ani odcinania kuponów od pięknej przeszłości. Najlepiej dla speedwaya byłoby ,gdyby "Stalówka" spełniła wszelkie wymogi i wystartowała.
3. - Niektórzy dziennikarze piszą, że miasto Gorzów może w różnej formie przeznaczyć nawet 8 milionów złotych na ratowanie Stali! Czy to nie szaleństwo? Mówi się też pokątnie, że gdyby nie samorząd to nie byłoby już GKM-u Grudziądz. Itd. Czy zawodowe kluby winny otrzymywać aż tak duże dotacje z publicznych pieniędzy, czyli od miasta?
Na tym polega autonomia samorządów, że nikt, także żużlowi dziennikarze i eksperci nie powinni mówić na co powinny łożyć pieniądze. Jak Gorzów, Grudziądz, ale też Lublin oraz Wrocław – o których Pan nie wspomniał, chcą dawać wielkie pieniądze na żużel, to bardzo dobrze. Powinni jednak te środki szybko, zaraz po sezonie i dokładnie rozliczać. Czy ktoś ma pretensje do samorządów francuskich, zwłaszcza regionalnych, że dają spore pieniądze na zawodową piłkę nożną? Weźmy choćby przykład klubu naszego reprezentacyjnego bramkarza Marcina Bułki – OGC Nice. Klub z Nicei otrzymuje spore pieniądze właśnie od władz samorządowych. Nie dajmy się zwariować: spółki Skarbu Państwa już mocno przykręciły kurek,a jeśli to zrobią jeszcze samorządy to żużel będzie jak dwusilnikowy samolot, który leci na jednym pracującym silniku.
4. - Czy zapoznałeś się ze składami naszych drużyn ligowych i jakie są Twoje refleksje, przewidywania? Kto faworytem do mistrzostwa i awansu? Doszło do kilku ciekawych transferów, wraca Kraków...
Choć dużo czasu spędzam teraz za granicą z racji zobowiązań zawodowych to oczywiście na bieżąco śledzę żużel. I to nie tylko podczas sezonu, ale też po jego zakończeniu, w tym całą giełdę transferową. Cieszę się, że dobrze przewidziałem tegoroczny finał między Motorem Lublin a Betard Spartą Wrocław. W tym samym czasie szereg ekspertów i często obecny w mediach honorowy prezes Stali mówiło o finale Motor – Stal Gorzów. Uważam, że w sezonie 2025 może dojść do powtórki z tego roku, czyli finału Lublin - Wrocław, ale przy tak kontuzjogennym sporcie nie wolno czegoś być pewnym na 100%. No i cieszę się z powrotu Krakowa, który miał przecież wracać już od sezonu 2024...
5. - Play offy w Ekstralidze znowu, jak kiedyś, będą czterozespołowe, ale pozostała czwórka będzie się biła o pozostanie w lidze. Wrócą też baraże. Będzie więcej meczów. Czy te zmiany oceniasz pozytywnie?
Mam wrażenie, że sytuacja, gdy podczas trzech sezonów: 2023 - 2024 - 2025 play- offy mają trzy różne formuły i co sezon to się zmienia- jest dziwaczna. Osobiście podobała mi się formuła tegoroczna i niespecjalnie wiem, dlaczego została zmieniona.
6. - Brak "dzikiej karty" do GP dla Macieja Janowskiego czy Patryka Dudka oraz przyznanie nam tylko trzech miejsc w eliminacjach, tak jak np. Ukrainie, czy to już nie jest otwarta wojna Castagny z ramienia FIM i Discovery z polskim speedwayem? I jak się powinien w tej sytuacji zachować PZM? Zrezygnować z GP w Warszawie, zablokować zagranicznego juniora w Ekstralidze od sezonu '2026?
Wszyscy wiemy, że FIM oraz Warner Bros, który przejął Discovery, traktują nasz kraj po macoszemu, choć to my finansujemy ten produkt i zapewniając pełne trybuny w naszych ligach , a przede wszystkim na Grand Prix, dbamy o wizerunek i markę GP. Decyzja w sprawie "Wild Cards" już w zeszłym roku była kontrowersyjna, a w tym jest skandaliczna. Jeżeli teraz polski żużel, ponad wszelkimi podziałami nie walnie pięścią w stół, to dalej będą nas lekceważyć, jednocześnie zarabiając na nas kokosy. To, że potęga, jaką jest Polska, dostaje tyle samo miejsc co Ukraina, jest kpiną i żenadą. Uważam, że trzeba użyć każdej możliwej broni, aby pokazać FIM i organizatorowi GP, że muszą się z nami liczyć. Nie wierzę, aby PZMot miał takie „jaja”, aby odwołać GP na Stadionie Narodowym, choć to przecież świetny środek nacisku. Na pewno natomiast zablokowanie, a przynajmniej groźba zablokowania zagranicznego juniora nie w następnym, ale w kolejnym sezonie musi być podjęta.
7. - Czy Artiom Łaguta i Emil Sajfutdinow powinni zostać dopuszczeni do udziału w GP pod neutralną flagą?
A dlaczego pod neutralną , skoro mają obywatelstwo polskie? Mieszkają w Polsce od lat i mogliby startować na polskich licencjach. PZMot w tej sprawie zachowuje się ,jak hipokryta: mogą startowac w Ekstralidze,ale już w zawodach międzynarodowych. W takim stanowisku nie ma logiki.
8. - Zmieniły się zasady w GP, nie będzie półfinałów, tylko baraże i nawet zawodnik z 10. miejsca po rundzie zasadniczej będzie miał szanse na zwycięstwo w turnieju, jak w naszych IMME. Do tego dzień wcześniej dołożono większą ilość, w sumie treningowych, sprintów. Czy te zmiany mają sens? Pomogą Zmarzlikowi, czy mu utrudnią drogę do szóstej korony?
Te nowe reguły gry są pozornie po to, aby uatrakcyjnić zawody Grand Prix, ale bardzo zwiększają loteryjność, a więc są po prostu niesprawiedliwe. Porównanie z IMME, których przez siedem lat, w sezonach 2016-2022 byłem Patronem Honorowym, jest dziwaczne, bo IMME to jeden turniej towarzyski w sezonie, a turnieje GP wyłaniają mistrza świata w naszej dyscyplinie. Reasumując: bardzo źle oceniam te zmiany zafundowane nam przez władze światowego żużla i organizatora cyklu GP. I trzeba powiedzieć wprost: pod pretekstem uatrakcyjnienia cyklu Grand Prix przyjęto formułę ,która uderza w polskiego mistrza świata i ma zmniejszyć jego szanse na 6 tytuł mistrza świata i wyrównanie rekordu Ivana Maugera i Tony Rickardssona.
9. - Czym obecnie się zajmujesz i jaki jest Twój kontakt ze sportem, a zwłaszcza z żużlem?
Mam blisko dwuletnią odprawę po 20 latach spędzonych w Parlamencie Europejskim – jeśli pytasz o finanse. Ponadto jestem zapraszany jako ekspert polityki międzynarodowej na wiele konferencji i na wybory w różnych krajach. W ostatnich czterech miesiącach byłem w Mongolii, Azerbejdżanie, Gruzji, Albanii, Rumunii (pięciokrotnie), Chorwacji ,Francji, Włoszech. Regularnie jestem też w Brukseli i Strasburgu. W pierwszych tygodniach przyszłego roku jestem zaproszony na Filipiny, do Izraela i ponownie do Azerbejdżanu. Ostatnio policzyłem, że po tym, jak przestałem być europosłem, odwiedzam więcej krajów w Europie niż wtedy, kiedy nim byłem - choć mniej jeżdżę poza Europę. Częsta obecność poza granicami kraju spowodowała, że w ostatnich miesiącach byłem tylko na czterech zawodach w kraju i na jednych za granicą, a więc znacznie mniej niż w poprzednich latach.
10. - Ponieważ ta nasza rozmowa jest przewidziana do świątecznego wydania „Tygodnika Żużlowego”, to czego byś życzył naszym Czytelnikom na Święta oraz Nowy Rok?
Życzę wszystkim kibicom, żużlowcom, członkom ich sztabów, działaczom, sędziom, także dziennikarzom specjalizującym się w „czarnym sporcie”, po prostu całej polskiej rodzinie żużlowej radosnych i tradycyjnych świąt w gronie rodzinnym i optymizmu na Nowy Rok 2025. Oby był rokiem jeszcze większych sukcesów polskiego żużla!
*Wywiad ukazał się w "Tygodniku Żużlowym"
historyk, dziennikarz, działacz sportowy, poseł na Sejm I i III kadencji, deputowany do Parlamentu Europejskiego VI, VII, VIII i IX kadencji, były wiceminister kultury, były przewodniczący Komitetu Integracji Europejskiej i minister - członek Rady Ministrów, wiceprzewodniczący Parlamentu Europejskiego
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Sport