Buńczuczne, choć świetnie się sprzedające przedwyborcze zapowiedzi kandydata Trumpa o "zakończeniu wojny ( w Europie Wschodniej - dop. R.Cz.)w jeden dzień” będą oczywiście niemożliwe do realizacji prezydenta Trumpa. Lubimy Trumpa , a więc potraktujmy jego słowa dobrotliwie jako swoistą przenośnię (sic!).
Zakończyć wojnę 47 ( a wcześniej 45) prezydent USA może tylko wtedy, gdy Stany Zjednoczone Ameryki same biorą w niej udział. Tak Donald John Trump zrobił , gdy chodzi o wojnę w Afganistanie : podjął decyzję o wycofaniu stamtąd amerykańskich wojsk, którą potem w skrajnie fatalny sposób przeprowadził jego następca Joseph Robinette Biden. Tu wszystko zależało od USA : Amerykanie postanowili nie tracić ludzi i pieniędzy na Afganistan i się wycofać- i to uczynili. Inna sprawa, że zrobili to dramatycznie nieudolnie zostawiając w zasadzie cały sprzęt, w tym najnowsze rodzaje uzbrojenia. Zrealizowanie tej decyzji D.J. Trumpa, która może być różnie oceniana, ale miała racjonalne podstawy przez administrację J.R. Bidena było jednym wielkim nonsensem i być może jednym z najpoważniejszych błędów USA w tym wieku obok nieszczęsnego resetu z Rosją w czasie pierwszej kadencji prezydenta Baracka Husseina Obamy ( lata 2009-2013).
Podkreśliłem ów afgański eksodus Jankesów nie tylko dlatego, że decyzja o zakończeniu wojny zależała tam wyłącznie od Waszyngtonu inaczej niż w przypadku Ukrainy. Oto bowiem zostawienie przez Amerykanów całego uzbrojenia afganskim talibom, w tym szczególnie cennego i drogiego, bo najnowszego ma do dzisiaj zaskakujące reperkusje w zupełnie innej części świata. Dziś Pentagon nie chce przekazywać najnowocześniejszej broni naszemu wschodniemu sąsiadowi nie tylko pod wpływem Departamentu Stanu, który obawia się zbyt dużego osłabienia Rosji, a przez to zakłócenia „balance of power”( równowagi sił)w Europie i poza nią, ale przede wszystkim z obawy, że tak jak w Afganistanie broń ta może dostać się w ręce wroga.
Są jeszcze dwa powody dla których zakończenie wojny w Europie Wschodniej wymagać będzie czasu.
Po pierwsze: Rosji się to nie opłaca, bo wykorzystując zmęczenie Ukraińców, niskie morale ich armii oraz coraz większe braki w sprzęcie i ludziach systematycznie zyskuje terytorium i to w tempie największym od początku wojny(pominąwszy jej pierwsze dni).
Po drugie wreszcie: taka decyzja prezydenta Trumpa wymaga formalnej kontrasygnaty amerykańskiego parlamentu czyli Kongresu USA ( Izba Reprezentantów plus Senat). Obie są w rękach Republikanów , ale są też republikańscy kongresmeni , którzy deklarują wsparcie Ukrainy, a przekonanie ich będzie wymagało czasu.
Wszystko to jest więc znacznie bardziej skomplikowane niż mówił o tym Donald Trump w kampanii wyborczej i niż piszą o tym teraz dziennikarze, także polskich mediów...
historyk, dziennikarz, działacz sportowy, poseł na Sejm I i III kadencji, deputowany do Parlamentu Europejskiego VI, VII, VIII i IX kadencji, były wiceminister kultury, były przewodniczący Komitetu Integracji Europejskiej i minister - członek Rady Ministrów, wiceprzewodniczący Parlamentu Europejskiego
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka