Nie , to nie recenzja znanego filmu „All the President’s men” z 1976 roku ,który na podstawie książki dziennikarzy Carla Bersteina i Boba Woowarda opowiada o aferze Watergate.
Będę próbował przedstawić personalny trzon przyszłego Białego Domu, głównych ludzi administracji 47 prezydenta w dziejach USA, którzy zaczną rządzić najpotężniejszym mocarstwem świata po 20 stycznia. AKAPIT. Oczywiście zaprzysiężenie odbędzie się za niemal dwa i pół miesiąca i do tego czasu może się sporo zmienić. Obstawiam jednak, że spora część wymienionych przeze mnie poniżej nazwisk znajdzie się w nowym gabinecie Donalda Trumpa. Pytanie skądinąd „na jak długo?” , bo prezydent-elekt kiedy sprawował urząd w latach 2017-2021 dokonywał wielu zmian personalnych, zwłaszcza w obszarze polityki zagranicznej i bezpieczeństwa.
Przechodzę do konkretów. Na szefa administracji Białego Domu typuje się kogoś z trójki Susie (Suzan) Wells- wspolprzewodniczaca Komitetu Wyborczego Donalda Trumpa(jest najbardziej prawdopodobnym kandydatem ,-jeśli będzie wybrana będzie pierwszą kobietą w historii na tym stanowisku oraz Russell Vought,który w drugiej połowie kadencji Trumpa w Białym Domu kierował sprawami budżetowymi i Bob Lighthizer ,77-letni prawnik ,który również był w pierwszej administracji prezydenta-elekta.
Gdy chodzi o rzecznika gabinetu D. J. Trumpa czyli sekretarza prasowego wymienia się tylko jedna kandydatkę- Karoline Leavitt- 27-letnia (!) rzeczniczkę kampanii Trumpa.
Co do prokuratora generalnego to w grę wchodzą, jak się wydaje, obecny prokurator generalny prorepublikanskiego Texasu Ted Paxton, senator Mike Lee oraz John Ratcliffe-były kongresman z Teksasu i szef wywiadu pod koniec I kadencji Trumpa. .
Na sekretarza stanu czyli szefa MSZ prezydent-elekt ma podobno rozważać trzy osoby. Są to: Marco Rubio- wieloletni senator z Florydy, były kandydat na prezydenta w prawyborach Partii Republikańskiej już w 2016 roku i jeden z dwóch głównych kandydatów na wiceprezydenta- zastępcę Trumpa w obecnej kampanii( były i przyszły prezydent ostatecznie wybrał D. J. Vance’a), skądinąd syn emigrantów z Kuby Marco Rubio oraz Richard Grenell , dyplomata, były szef wywiadu i przeciwnik pomocy dla Ukrainy ,a także senator Bill Hagerty .
Kandydat na szefa CIA jest na razie jeden. Jest to Kash Patel- były prokurator federalny i dyrektor Agencji Wywiadu mający hinduskie korzenie.
Również póki co mówi się tylko o jedynym kandydacie na szefa MSW (Interior Secretary)- i jest to gubernator stanu Dakota Północna (od 2016 roku), absolwent Stanfordu i ojciec trójki dzieci Douglas( Doug) Burgum.
Za to jest aż trzech kandydatów na stanowisko ministra obrony (Defence Secretary). Są to: dobry znajomy, były sekretarz stanu w pierwszym gabinecie Trumpa Mike Pompeo, członek Izby Reprezentantów, pułkownik-weteran, były doradca w Białym Domu i Pentagonie Mike Waltz oraz senator stanu Arkansas(od 2015 roku) Tom Cotton.
Kandydatem, a raczej kandydatką na ambasadora przy ONZ ma być osoba o polskich korzeniach, obecna posłanka czyli członek Izby Reprezentantów, opisywana już przeze mnie wiele miesięcy temu Elise Stefanek.
Wreszcie do gabinetu Trumpa może wejść, jak huczą kuluary w Waszyngtonie- co byłoby sensacją- Elon Musk ,a także ,co już taką niespodzianką by nie było, przedstawiciel rodu Kennedych, najbardziej znany członek Partii Demokratycznej, który opuścił Kamalę Harris i poparł Trumpa czyli Robert F. Kennedy jr.
Personalna giełda w USA ruszyła....
historyk, dziennikarz, działacz sportowy, poseł na Sejm I i III kadencji, deputowany do Parlamentu Europejskiego VI, VII, VIII i IX kadencji, były wiceminister kultury, były przewodniczący Komitetu Integracji Europejskiej i minister - członek Rady Ministrów, wiceprzewodniczący Parlamentu Europejskiego
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka