Niedługo procent muzułmanów w Szwecji przekroczy trzydzieści! Gdy Jarosław Kaczyński przed dziewięcioma laty w Sejmie RP mówił o imigracyjnych gettach w Królestwie Szwecji - ówczesny (i obecny) obóz rządzący naśmiewał się z tego i zaprzeczał. Rzecz w tym, że była to prawda.
Mieszkałem w Brukseli w pobliżu Parlamentu Europejskiego. Z mojego mieszkania kilkanaście minut na piechotę jest z kolei islamsko-imigracyjna twierdza w stolicy Królestwa Belgii, ale też nieformalnej stolicy Unii Europejskiej. Policja zagląda tam rzadko i niechętnie. Pomimo tego, że swoją drogą coraz więcej funkcjonariuszy policji to arabscy Belgowie albo belgijscy Arabowie. Znani są z tego, że swoim rodakom nie wypisują zbyt wiele mandatów za wykroczenia drogowe, ale chętnie „polują” np. na mieszkających tam Polaków. Nie będę opisywał, co dzieje się na przedmieściach Paryża, Marsylii i innych francuskich miast, bo wszyscy wiedzą to z obrazków telewizyjnych.
Czemu do tego wracam? Bo, „nie pytaj komu bije dzwon, bo bije on tobie”. To samo czeka Polskę, jeśli odejdziemy od polityki zagranicznej prowadzonej w okresie jesień 2015 - grudzień 2023. A to grozi.
Realna jest więc groźba swoistej „westernizacji” Polski w najgorszym tego słowa znaczeniu. Przeniesienie na zasadzie „kopiuj-wklej” bezmyślnej pseudopolityki imigracyjnej UE i poszczególnych państw Zachodu jest realne. Ten rząd nie chce narażać się Berlinowi czy Brukseli, a ponadto dla części formacji tworzących koalicję rządową, np. Partii Zielonych sprowadzanie imigrantów jest czymś pozytywnym, a nie złym. Skądinąd niedawno, a dokładnie w sierpniu jeden z wiceministrów z ramienia Trzeciej Drogi, a dokładnie z „Polski 2050” Szymona Hołowni wprost wypowiedział się za imigracyjnym importem, bo jak uzasadnił „wyniki na Igrzyskach Olimpijskich będą wtedy lepsze”.
Bezpośrednim impulsem do napisanie tego tekstu była strzelanina w szkole w Sztokholmie przed raptem tygodniem, gdzie ranny został uczeń.
Od Szwecji zacząłem i na Szwecji skończę, bo przecież tam przestępczość z użyciem broni palnej jest jedną z największych w Unii Europejskiej. Skądinąd w owych gangach jest sporo nieletnich. Żeby pokazać, iż polityka imigracyjna UE i wielu państw Unii to w zasadzie „ulica jednokierunkowa” zacytuję ministra sprawiedliwości tejże Szwecji Gurnnara Strommera, który stwierdził, że co najmniej 10 lat potrzeba na odwrócenie wzrostowych tendencji, gdy chodzi o udział dzieci w gangach. To wystarczy za komentarz...
*tekst ukazał się na portalu tematypolityczne.pl (11.09.2024)
historyk, dziennikarz, działacz sportowy, poseł na Sejm I i III kadencji, deputowany do Parlamentu Europejskiego VI, VII, VIII i IX kadencji, były wiceminister kultury, były przewodniczący Komitetu Integracji Europejskiej i minister - członek Rady Ministrów, wiceprzewodniczący Parlamentu Europejskiego
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka