Kanclerz Niemiec najpierw oświadczył, że Niemcy zostały „uwolnione od nazizmu” - co zdziwiło nawet uczniów szkół podstawowych - a potem w dwóch wystąpieniach w Parlamencie Europejskim w Strasburgu stwierdził, że to Niemcy są państwem, które najbardziej w UE pomaga Ukrainie. Obie rzeczy są absurdalne, ale przecież to rodak Herr Scholza niejaki Joseph Goebbels mówił, że kłamstwo powtarzane sto razy staje się prawdą. Berlin odnosi pewne sukcesy w powtarzaniu łgarstw: obojętnie czy główną partią rządzącą jest CDU-CSU czy SPD polityka historyczna jest podobna: to Niemcy były "ofiarą", a koniec II wojny rozpoczętej przecież przez Niemcy Hitlera był dla nich ...wybawieniem. Coraz więcej państw i elit na to się łapie – na pewno Polska tego nie zrobi. Podobnie jest z powtarzaną niczym mantra tezą o rzekomo wielkiej pomocy dla Ukrainy. Wszyscy wiedzą, że w dużej mierze składa się ona z pustych obietnic (skrót: PO) ale te bałamutne slogany podchwytują usłużnie niektóre media w… Polsce. Scholz powtórzył też, że Unia powinna odejść od zasady weta. Powiedział więc w sumie w ciągu dwóch dni dwa wielkie kłamstwa: jedno o przeszłości, drugie o teraźniejszości i zawarł groźbę co do przyszłości...
*tekst ukazał się w „Gazecie Polskiej Codziennie: (10.05.2023)
historyk, dziennikarz, działacz sportowy, poseł na Sejm I i III kadencji, deputowany do Parlamentu Europejskiego VI, VII, VIII i IX kadencji, były wiceminister kultury, były przewodniczący Komitetu Integracji Europejskiej i minister - członek Rady Ministrów, wiceprzewodniczący Parlamentu Europejskiego
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka