Nie milkną echa futbolowego Mundialu: w Argentynie w czasie fety po zdobyciu tytułu mistrza globu zginęły trzy osoby, a kilkadziesiąt zostało rannych, zaś eksperci na całym świcie „rozbierają” teraz ten trwający miesiąc turniej (!) na „czynniki pierwsze”.
Zakończone w zeszłą niedzielę finałem Argentyna - Francja piłkarskie mistrzostwa świata Anno Domini 2022 były wyjątkowo „polityczne”, ale też wyjątkowe pod wieloma innymi względami. Liczebnik „pierwszy” przy Mundialu w Katarze powtarzać trzeba często. Były to bowiem pierwsze futbolowe mistrzostwa globu, które zorganizowano na Półwyspie Arabskim. Pierwsze też, których organizatorem było państwo muzułmańskie. Pierwszy raz też Mundial rozegrano nie latem, tylko późną jesienią – od drugiej połowy listopada do drugiej połowy grudnia. Pierwszy raz też były to mistrzostwa tak bardzo przesiąknięte polityką. Piłkarze Niemiec solidaryzowali się z LGBT i protestując, w swoim mniemaniu, przeciwko cenzurze, zatykali sobie usta. Okazało się, że choć w demonstracjach politycznych i chwytliwym PR są świetni, to już piłkarsko dużo gorsi: w rezultacie sensacyjnie wrócili do domu już po trzech meczach, nie wychodząc z grupy. Może nie jest to zresztą aż taka sensacja, skoro cztery lata temu z Rosji też wrócili do Niemiec na początku Mundialu, nie przechodząc do fazy pucharowej.
Anglicy z kolei, podobnie jak było to w meczach eliminacyjnych do mistrzostw świata, solidaryzując się z amerykańskim ruchem „Black Lives Matter”, klękali na boisku przed meczami - i też Kataru nie podbili. Po porażce w ćwierćfinale z Francją musieli wracać na Wyspy Brytyjskie. I Niemcy i Anglicy byli bardzo „politycznie poprawni”, ale chyba nie do końca przemyśleli skutków swoich demonstracji. Niemiecki gest z dłonią na ustach poskutkował bowiem od razu przypominaniem przez wielu internautów zdjęć piłkarzy niemieckich sprzed II wojny światowej, gdy w zgodzie z ówczesną „polityczną poprawnością” podnosili przed meczami prawą rękę do góry: tak „hajlując” chcieli pokazać swoje przywiązanie do Hitlera i jego imperialnych planów. Z kolei piłkarzom zza Kanału La Manche, przez nich zwanym Kanałem Angielskim, owo klękanie też się nie przysłużyło, bo wielu uznało je za próbę ucieczki od jakże często pełnej krwi i łez tubylców kolonialnej przeszłości. I ją też im od razu wypomniano.
Piłkarze Maroko podbijają świat-ich kibice demolują Europę
Po raz pierwszy też w fazie pucharowej, czyli w pierwszej "szesnastce" znalazły się reprezentacje ze wszystkich kontynentów, co w jakimś sensie osłabiło tradycyjną dominacje Europy i Ameryki Łacińskiej. Grała tam przecież Australia, Amerykę Północną reprezentowało USA, były też dwa kraje afrykańskie i dwa azjatyckie. Po raz pierwszy też w historii piłkarskich mistrzostw świata, do pierwszej czwórki dostała się drużyna z Afryki, czyli Maroko. Po raz pierwszy też meczom piłkarskiego mundialu na jednym kontynencie towarzyszyły bandyckie sceny, rozruchy, bitwy z policją oraz niszczenie banków i sklepów na zupełnie innym kontynencie. Chodzi oczywiście o kibiców, a raczej kiboli – bandytów z Maroka, którzy obojętnie czy po zwycięskich czy po przegranych meczach późniejszej czwartej drużyny świata zdewastowali Brukselę i Antwerpię w Belgii, co najmniej dziesięć aglomeracji we Francji, w tym Paryż, Marsylię, Lyon, Niceę, Awinion, a także miasta w Hiszpanii i Portugalii.
Po raz pierwszy też organizator mistrzostw - czyli światowa federacja futbolowa była w trakcie mistrzostw pod tak wielkim obstrzałem mediów oskarżających ją, a raczej przypominających, dawne zarzuty korupcyjne w kontekście przyznania dwóch Mundiali w wyniku korupcji: Rosji w 2018 i Katarowi 2022. Wreszcie po raz pierwszy w historii mistrzostw świata do półfinału awansowała reprezentacja, w której większość graczy nie urodziła się w kraju, dla którego grali. Chodzi oczywiście – znów! – o Maroko: z tego kraju 14 piłkarzy na 26 urodziło się poza Afryką Północną, a piętnasty, co prawda przyszedł na świat w Maroku, ale wyjechał stamtąd na tyle szybko, że piłkarską edukację odbierał już w Europie, podobnie jak pozostała czternastka. Skądinąd również marokański trener był potwierdzeniem tego trendu: też był „swój”, ale tak jak większość jego graczy nie pobierał piłkarskiej, w tym trenerskiej edukacji w Afryce Północnej, tylko na Starym Kontynencie.
Podwójne standardy FIFA
FIFA - organizator mistrzostw - jest trochę jak Unia Europejska: kocha podwójne standardy. Prezydent Ukrainy chciał przed finałem wystąpić bądź z "lajfem" bądź z nagranym wcześniej w Kijowie przesłaniem- FIFA nie pozwoliła mu, bo uznano to za „politykę”. Jednak gdy pierwszy raz w historii mistrzostw świata urzędujący szef państwa – gospodarza, emir Kataru, wbrew przepisom FIFA, na oczach setek milionów telewidzów nakłada kapitanowi zwycięskiej drużyny Leo Messiemu, tradycyjny arabski strój (bisztę), a potem najlepszy piłkarz tego Mundialu celebruje wraz z kolegami z drużyny złoty medal ubrany w owo wdzianko – to już nie jest to „polityka”...
Piłka nożna to nie tylko sport, to też zjawisko społeczne, a także forma pokazywania patriotyzmu, narodowej dumy, ale również, nie ukrywajmy, mniej lub bardziej uzasadnionej niechęci do innych nacji. Czemu świat tak powszechnie cieszył się gdy odpadli Niemcy? I czemu podczas finału Mundialu większość Polaków, ale także przedstawicieli innych europejskich krajów trzymała raczej kciuki za "Albicelestes"– Argentynę, a nie za „Trójkolorowych” czyli Francję? To, mówiąc językiem agenta Stirlitza: „materiał do przemyślenia” dla obu naszych partnerów z Trójkąta Weimarskiego.
Następny Mundial bez polityki ? Bzdura
Następny Mundial odbędzie się w aż trzech krajach: Stanach Zjednoczonych Ameryki, Kanadzie i Meksyku. Będzie to sytuacja wyjątkowa, bo dotychczas mistrzostwa świata odbywały się w jednym państwie (w przeciwieństwie do mistrzostw Europy). Dla USA to mocno spóźniona satysfakcja, bo właśnie ten kraj był głównym konkurentem Kataru do organizacji Mundialu 2022. Skądinąd FIFA za przyznanie krajowi z Półwyspu Arabskiego futbolowych MŚ w tym roku zapłaciła wysoką cenę: amerykański wymiar sprawiedliwości zrobił wszystko, aby obnażyć ,istniejące przecież od lat, gigantyczne mechanizmy korupcyjne w tej najbogatszej światowej federacji sportowej. Departament Sprawiedliwości przy współpracy ze służbami i wymiarem sprawiedliwości Szwajcarii wsadził do więzienia całą czołówkę FIFA ,jedynie bez prezesa Seppa Blattera i szefa amerykańskiej federacji piłkarskiej Chucka Blazera, który został świadkiem koronnym za cenę uniknięcia kilkudziesięcioletniego wyroku więzienia.
Czy następny Mundial w Ameryce Północnej będzie mniej polityczny? A co się stanie, jeśli wiz nie dostaną np. piłkarze Iranu, jak to się już zdarzało ze sportowcami tego kraju mającymi uczestniczyć w zawodach w USA...
* skrócona wersja tekstu ukazała się w „Gazecie Polskiej Codziennie” (27.12.2022)
historyk, dziennikarz, działacz sportowy, poseł na Sejm I i III kadencji, deputowany do Parlamentu Europejskiego VI, VII, VIII i IX kadencji, były wiceminister kultury, były przewodniczący Komitetu Integracji Europejskiej i minister - członek Rady Ministrów, wiceprzewodniczący Parlamentu Europejskiego
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka