Indonezja – największe muzułmańskie państwo świata. A jednocześnie jedna z największych demokracji na globie. Kraj, który w listopadzie organizuje szczyt G-20 najważniejszych i najsilniejszych gospodarczo państw świata. Aby uzgodnić obecność tam Putina, prezydent Indonezji Joko Widodo udał się do Moskwy. Zanim potępimy Dżakartę, przypomnę że to przewodnicząca Komisji Europejskiej publicznie broniła obecności lokatora Kremla na listopadowym, indonezyjskim szczycie...
„Potensi” i „korupsi” - potencjał i korupcja...
Państwo, które liczy ponad ćwierć miliarda ludności (273,5 milionów). Sama, szybko poszerzająca się klasa średnia liczy tutaj około 80 milionów ludzi! A jednocześnie 6 milionów w stolicy kraju, Dżakarcie liczącej 10,56 miliona mieszkańców – mieszka w slumsach.
To kraj miłych ludzi i olbrzymiej biurokracji. Kraj unikający dotychczas, mimo tak olbrzymiej populacji wyznawców islamu, fundamentalizmu religijnego. Kraj, w którym największy meczet, w którym i wokół którego może modlić się nawet 200 tysięcy ludzi, projektował… chrześcijanin! Kraj znaczących barier handlowych w relacjach z innymi państwami, w tym z Europy. Kraj, w którym przez wszystkie przypadki odmienia się dwa słowa: „kompromisi” i „potensi”. Tyle ,że z tych słów, doskonale zrozumiałych przez Polaków niekoniecznie musi dużo wynikać. Choć potencjał w teorii Indonezja ma rzeczywiście wielki, a bez kompromisów rządzić się tutaj nie da. Dużo się tutaj gada, dużo obiecuje, ale jednak bądź co bądź to 19 gospodarka świata, choć gdyby tak zrealizować choćby połowę obietnic i planów…
Polacy: jestesmy i tam czyli profesor od węgla i misjonarze
Polacy są wszędzie. Także tutaj na końcu świata, bo przecież, aby tu się dostać lecę z Polski przez Konstantynopol (Stambuł) w sumie 18 godzin, z czego 15 spędzam na pokładzie dwóch samolotów. Polacy także tutaj odcisnęli swoje piętno na historii i gospodarce tego kraju. Gdy dziś, w sytuacji kryzysu energetycznego, sprowadzamy węgiel także z Indonezji, to mało kto zdaje sobie sprawę, że pierwszą geologiczną mapę tego kraju, uwzględniającą także pokłady węgla, stworzył nasz rodak Józef Zwierzycki. To on odkrył tutaj owe „czarne złoto” – węgiel. Jego życie może być i powinno być kanwą sensacyjnego filmu. Spędził tu 23 lata – Indonezja zawdzięcza mu bardzo wiele. Wrócił do kraju w latach 1930-tych, gdy na mapie widniała jeszcze kolonialna nazwa Indonezji – „Indie Holenderskie”. Po napaści Niemiec na Polskę został aresztowany i był więźniem… niemieckiego obozu śmierci Auschwitz. To on po wojnie wskazał, że dysponujemy w Polsce wielkimi złożami miedzi, ale nie w -Kujawsko-Pomorskiem i w okolicach Solca Kujawskiego, jak pierwotnie myślano, ale na Dolnym Śląsku, w Lubinie i Głogowie. Zmarł w 1961 roku. Przed rokiem i w Indonezji i Polsce obchodzono 60-ta rocznice jego śmierci. Czy powstanie o nim film? Na razie w moim Wrocławiu, gdzie mieszkał, jest plac jego imienia. W ostatni czwartek (22.09.2022) w Bandungu delegacja polskich posłów i senatorów z różnych ugrupowań wraz a ambasador RP w Indonezji Panią Beatą Stoczyńską odsłoniła specjalną tablicę poświęconą Profesorowi. Jest też o nim w komiks języku indonezyjskim i polskim.
Trzy dekady po tym, jak pan Józef opuścił „Indie Holenderskie” już do Indonezji, która uzyskała niepodległość w 1945 roku przybyło 20 polskich misjonarzy – werbistów ze Zgromadzenia Słowa Bożego (SVD). Po blisko sześciu dekadach zostało dwóch. W ostatnich czerech i pół roku zmarło sześciu ojców. Pojedynczy kapłani wyjechali do innych krajów, np. Singapuru. Jeden z dwóch ostatnich o. Tadeusz Gruca obchodził niedawno 88 rocznicę urodzin. Cały czas mieszka - wraz z 85-letnim o. Stefanem Wroszem - na wyspie Flores. Liczy ona dwa miliony ludzi ( Portugalczycy nazwali ją tak od greckiego słowa Chloris, co oznaczało nimfę mieszkająca w kwiatach), z czego dziewięciu na dziesięciu to chrześcijanie (80 % mieszkańców to katolicy, 10%protestanci, 10%muzulmanje).
Działalność misyjna naszych werbistów wpisuje się w funkcjonowanie indonezyjskich chrześcijan. Stanowią oni na tym olbrzymim muzułmańskim indonezyjskim oceanie całkiem pokaźną wyspę, bo 10% całego społeczeństwa. Katolicyzm tutaj to tradycja odziedziczona po pierwszych kolonizatorach – Portugalczykach. Protestantyzm to z kolei spuścizna po Holendrach, którzy rządzili tutaj długo, poczynając od końca XVIII wieku, a dokładnie od roku 1799.
Są tu też polskie inwestycje: „RAFAKO” z Raciborza buduje elektrownię na jednej z wysp: na wyspie Lambok.
Bardzo wzrosła liczba studentów z Indonezji w Polsce. Przed pięcioma laty było ich raptem 50. Teraz jest ich już 600. Cześć z nich to stypendyści programu stypendialnego nazwanego imieniem wielkiego polskiego matematyka Stefana Banacha. Walu przyjeżdża prywatnie, część wysyła do Polski, opłacając wszystkie koszty, jeden z gubernatorów
Niepodległość z Niderlandami w tle
Jest też jeden polski akcent, którego lepiej, żeby nie było. Od 4,5 roku w więzieniu siedzi polski obywatel Jakub Skrzypski. Nie za narkotyki, nie za morderstwo, długi czy rozbój – zaangażował się w ruch niepodległościowy na wyspie Papua, którego celem było oderwanie tego terytorium od Indonezji. „Za wolność Waszą i naszą”? Gdy armia indonezyjska aresztowała bojowników o wolność Papui, nasz rodak nie miał przy sobie broni. Ale władze przedstawiają obciążające go maile, w których miał obiecywać zakup broni dla irredenty. Dla relacji wzajemnych Warszawy i Dżakarty lepiej, aby jak najszybciej opuścił więzienie.
Dżakarta nie jest miejscem szczytu G-20 prawem kaduka - Indonezja jest 17 gospodarką świata. W ubiegłym roku wzrost jej PKB wyniósł 4,5%. Na rok 2022 przewidywany wzrost jest identyczny - mimo pandemii. GDP na głowę mieszkańca - ok.4000 USD. Priorytety rządu to ochrona środowiska ,zdrowie, kopalnie, elektronika. Kraj dysponuje też zasobami złota.
Mural w małej miejscowości koło aglomeracji Solo przedstawia dużą liczbę 77 - tyle lat liczy niepodległa Indonezja. Obok prezydent z flagą. Chyba wszyscy w Polsce wiemy ,jak wygląda flaga tego kraju: jest jak polska, tylko na odwrót-czerwona u góry, biała o dołu. Czyli taka mniej więcej jak Monaco, nikomu nic nie ujmując.
Indonezja jest dumna ze swojej państwowości i niepodległości. Na Polaków patrzy się tu ze szczególną sympatią: nie ciąży na nas odium kolonizatorów. Cieszymy się sympatią.„Polandia" to brzmi!
Tylko skoro tak podkreślają swoją tożsamość to dlaczego tyle odniesień do kolonialnej Holandii? Menu w restauracji „Batavia” aż iskrzy od niderlandzkich potraw. A gdy podejmują nas władze regionalne w Boyolali to miejscowy namiestnik M. Said Hidayat wręcza nam prezenty - małe rzeźby krów: są biało-czarne. Takie same krówki w Polsce od dziesiątków lat nazywane są... holenderkami. Takie właśnie importowano do nas i nie tylko, jak widać, z Niderlandów...
• Tekst ukazał się w „Gazecie Polskiej Codziennie” (26.09.2022)
historyk, dziennikarz, działacz sportowy, poseł na Sejm I i III kadencji, deputowany do Parlamentu Europejskiego VI, VII, VIII i IX kadencji, były wiceminister kultury, były przewodniczący Komitetu Integracji Europejskiej i minister - członek Rady Ministrów, wiceprzewodniczący Parlamentu Europejskiego
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka